Maria Fischer, specjalistka pediatra z Elbląga od dwudziestu lat zgłębia temat alkoholowego zespołu płodowego. Zdiagnozowała już wiele przypadków FAS

2023-03-25 19:00:00(ost. akt: 2023-07-03 16:23:24)
Maria Fischer — specjalistka pediatra z Elbląga, która od niemal dwudziestu lat zgłębia temat alkoholowego zespołu płodowego

Maria Fischer — specjalistka pediatra z Elbląga, która od niemal dwudziestu lat zgłębia temat alkoholowego zespołu płodowego

Autor zdjęcia: archiwum prywatne

Większość mam, które piją w ciąży, nie zdaje sobie sprawy z tego, że alkohol tak bardzo uszkadza mózg dziecka — mówi Maria Fischer, specjalistka pediatra. Lekarka zajmująca się dziećmi cierpiącymi na FAS zauważa: — Edukacja na temat alkoholowego zespołu płodowego powinna zacząć się już w szkole.
Jakiś czas temu rozmawialiśmy na temat FAS z lekarzami Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu — Kamilą Balcerowicz, specjalistką w dziedzinie pediatrii i neonatologii i Maksymilianem Kurkowskim, ginekologiem.

Tym razem naszą rozmówczynią jest Maria Fischer — specjalistka pediatra z Elbląga, która od niemal dwudziestu lat zgłębia temat alkoholowego zespołu płodowego, zdiagnozowała już wiele przypadków FAS, a pod jej stałą opieką jest kilkunastoosobowa grupa dzieci, które mierzą się ze skutkami, jakie spowodował alkohol spożywany przez ich mamy w czasie ciąży. — Do diagnozy pod kątem FAS trafiają zwykle dzieci z rodzin zastępczych — choć nie jest to regułą — zaznacza Maria Fischer.

O tym, że pytania o to, czy można pić alkohol, będąc w ciąży, wciąż padają w gabinetach lekarskich, mówił nam ginekolog Maksymilian Kurkowski, o nieświadomości przyszłych matek wspomina również Maria Fischer.


— Większość mam spożywających alkohol w ciąży nie zdaje sobie po prostu sprawy z tego, że alkohol tak bardzo uszkadza mózg dziecka. Uszkodzenie mózgu przez alkohol jest trwałe. Myślę, że gdyby świadomość na ten temat była większa, duża część kobiet nie spożywałaby go, będąc w ciąży. Problem FAS poruszany jest od dawna, ale tylko w niektórych kręgach, a edukować na temat alkoholowego zespołu płodowego — moim zdaniem — trzeba już uczennice i uczniów ostatnich klas szkoły podstawowej, a już na pewno szkół średnich. Może dzięki temu w głowie przyszłej mamy czy ojca w odpowiednim czasie zapali się lampka? — zastanawia się lekarka.

I zaznacza, że niezwykle ważne jest już świadome planowanie ciąży, ponieważ pierwsze tygodnie są kluczowe dla rozwijającego się w łonie matki dziecka.
Warto podkreślić, że FASD (z angielskiego: Fetal Alcohol Spectrum Disorder — Spektrum Płodowych Zaburzeń Alkoholowych — przyp. red.) dotyczy nie tylko dzieci kobiet pijących ryzykownie, ale też tych, które alkohol spożywały sporadycznie.

— Mamy dziś stuprocentową pewność, że każda ilość spożytego alkoholu może zaszkodzić w rozwoju mózgu dziecka, a spektrum FAS jest bardzo szerokie — informuje Maria Fischer.

Problemy rosną razem z dzieckiem

Cechy wizualne, które dostrzegamy w przypadku pełnoobjawowego FAS, to między innymi niska masa ciała, zmniejszony obwód głowy, szeroko rozstawione oczy, wąska szpara powiekowa i spłycona rynienka podnosowa, problemy z karmieniem (zaburzone ssanie i/lub połykanie) — wylicza lekarka.

I dodaje: — Często dzieci te mają również wady wrodzone narządów wewnętrznych (serca, nerek, układu kostnego, wzroku). Zawsze w procesie diagnozy należy wykluczyć choroby genetyczne.

— Są jednak też takie zaburzenia, które początkowo trudno połączyć właśnie z działaniem alkoholu na mózg dziecka w łonie matki. Jeżeli mamy pewną informację, że mama spożywała alkohol, jest łatwiej. Niektórzy lekarze uważają, że niestosowne jest zadawanie pytania o spożywanie alkoholu w ciąży. Ja jednak podczas pierwszej wizyty w moim gabinecie zawsze zaczynam od podstawowych pytań — czy ciąża przebiegała prawidłowo, czy matka przyjmowała w trakcie jakieś leki, czy paliła papierosy i piła alkohol — nawet jeżeli zdarzało się to sporadycznie. Nie chcę nikogo oceniać, chodzi wyłącznie o dobro dziecka i właściwą diagnozę — zaznacza Maria Fischer. — Kiedy mamy diagnozę, wiemy, jak pomóc dziecku.


Jakie cechy i zachowania charakteryzują dzieci z FAS?

— Z moich obserwacji wynika, że dzieci cierpiące na FAS często mają niedobór masy ciała, są niższe od rówieśników, bywają nadruchliwe, mają problem z przyswajaniem kolejnych umiejętności, rozumieniem norm społecznych. Dzieci te mają bardzo często zaburzenia integracji sensorycznej, więc środowisko szkolne, gdzie dochodzi do nadmiernej aktywacji wszystkich zmysłów, powoduje, że dziecko takie może być zagubione, zdezorientowane, rozdrażnione. System nerwowy dziecka nie radzi sobie z odbiorem i przetworzeniem tych bodźców i pojawiają się zachowania buntownicze, lekceważące. Dziecko może być odbierane jako niegrzeczne, zdezorganizowane, zagubione. Problemy są mniej zauważalne w klasach I-III, ale niesamowita przepaść między dziećmi z FAS a ich rówieśnikami rozpoczyna się od IV klasy. Starsze dzieci z FAS najchętniej bawią się z maluchami w wieku przedszkolnym — potrafią być kochające i troskliwe, ale wraz z upływem kolejnych lat rzeczywistość zaczyna je przerastać, zwłaszcza ta szkolna — wyjaśnia Maria Fischer.

— Dzieci z FAS nie potrafią myśleć abstrakcyjnie, więc mają problem z nauką przedmiotów ścisłych, często nie mogą zrozumieć kalendarza i zegara oraz wartości pieniądza. Problemem jest to, że w testach intelektu rzadko wypadają poniżej normy, nie są kierowane do szkół o zmniejszonych wymaganiach, a w szkołach masowych funkcjonują źle. Nie są w stanie odnaleźć się w grupie rówieśniczej, męczą się w szkołach, a na tę chwilę brakuje w Polsce określonego standardu postępowania dla dzieci z FAS — dlatego często padają ofiarami wymagań, które są przed nimi stawiane — tłumaczy ekspertka.

— Z wiekiem mogą pojawić się u nich skłonności do agresji, które będą się nasilały. Myślę, że wynika to głównie z tego, że te dzieci są kompletnie niezrozumiane przez otoczenie. Wymaga się od nich zachowań adekwatnych do wieku, a one nie są w stanie się dostosować. Z czasem frustracja w nich narasta i mogą reagować agresją w sytuacjach dla siebie trudnych. Są to też dzieci łatwowierne, podatne na manipulację, są narażone na konflikty z prawem — mówi Maria Fischer.

Jak wspominaliśmy, spektrum zaburzeń jest szerokie. W skrajnych przypadkach dzieci z FAS nie są nawet w stanie samodzielnie jeść, chociaż Maria Fischer zna z własnego doświadczenia zaledwie jeden przypadek dziecka, które w związku z uszkodzeniem mózgu, jaki wywołał w życiu płodowym alkohol, otrzymało wsparcie finansowe w postaci renty.

A to bardzo rozczarowujące, bo osoby cierpiące na FAS często wymagają nadzoru nawet w dorosłym życiu.

— Nigdy nie wiadomo, na jaki pomysł wpadną, w wielu przypadkach osoby te cechuje dziecięcy umysł uwięziony w ciele dorosłego. Ojciec adopcyjny dziecka z FAS opowiedział kiedyś historię, która dobrze podsumowuje myślenie osoby dorosłej z FAS. Kiedy poprosił swojego syna o wstawienie czajnika na gaz, ten podpalił na kuchence czajnik elektryczny… — opowiada Maria Fischer.

— Są też osoby, w których przypadku alkohol spowodował mniej nasilone zaburzenia. Osoby te funkcjonują w miarę prawidłowo, ale mają problemy w utrzymaniu pracy i nawiązywaniu relacji z innymi — podsumowuje specjalistka.


Wyeliminuj czynniki ryzyka

Jak informuje Maria Fischer, temat szkodliwości alkoholu pojawia się w naukowych publikacjach od wielu lat, początkowo dotyczył jednak kobiet pijących ryzykownie. Jak już wspominaliśmy i co warto jeszcze raz podkreślić, dziś wiemy już, że bezpieczna dawka alkoholu nie istnieje i każda jego ilość może uszkodzić mózg rozwijającego się w łonie matki dziecka.

Od kilku lat w Polsce trwają działania zmierzające do wypracowania jednolitego standardu diagnostycznego FAS, co daje tym dzieciom nadzieję na lepszą przyszłość.

Prawda jest jednak taka, że najlepszą przyszłość własnym dzieciom — i to zanim jeszcze przyjdą na świat — zagwarantować mogą odpowiedzialni rodzice.

— Katar, choroby, wirusy — wszystko może mieć wpływ na stan mózgu dziecka, warto więc wyeliminować te czynniki ryzyka, na które mamy wpływ, a są wśród nich m.in. nikotyna, alkohol i narkotyki. Jak zwiększyć świadomość społeczną? Tak, jak uczymy dzieci i młodzież przepisów drogowych — poprzez właściwą edukację i dostęp do informacji — podsumowuje Maria Fischer.
Maria Fischer
Fot. archiwum prywatne
Maria Fischer

Rozmawiała Kamila Kornacka