Olimpia Elbląg przegrała na własnym boisku. Elblążan pokonał Lech II Poznań [ZDJĘCIA]

2023-04-02 11:42:24(ost. akt: 2023-04-02 11:48:34)

Autor zdjęcia: Ryszard Biel

Olimpia Elbląg nie wykorzystała atutu własnego boiska. W meczu z Lechem II Poznań przegrała 0:1, po straconym golu w 14 sekundzie gry. Była szansa na remis, ale gości od utraty bramek uratowała słupek i poprzeczka.
* Olimpia Elbląg - Lech II Poznań 0:1 (0:1)
0:1 - Wilak (1)
OLIMPIA: Witan - Piekarski, Sarnowski, Wierzba (46 Jakubczyk), Kuczałek, Danilczyk (46 Famulak), Branecki (73 Jóźwicki), Sienkiewicz (73 Rajch),Czernis, Stefaniak (90 Szczudliński), Gabrych

Elblążanie wystąpili w najsilniejszym składzie, bo do zespołu powrócili pauzujący ostatnio za kartki Łukasz Sarnowski i Marcin Czernis. Dla podopiecznych trenera Przemysława Gomułki liczyło się tylko zwycięstwo, ale życie napisało inny, smutniejszy, scenariusz. Po pierwszym gwizdku sędziego goście rozpoczęli mecz ze środka długim podaniem za plecy obrońców Olimpii, do piłki dopadł Filip Wilak, który przelobował wychodzącego z bramki Andrzeja Witana. Sytuację chciał jeszcze ratować Michał Kuczałek, ale piłka zatrzepotała w siatce. W tym momencie zegar boiskowy pokazał 14. sekundę meczu! To najszybszy stracony gol w historii elbląskiego klubu w walce o mistrzowskie punkty.

Żółto-biało-niebiescy dopiero w 15. min przeprowadzili groźniejszą sytuację, ale po dośrodkowaniu Sarnowskiego bramkarz gości Adam Stachowiak udaną interwencją zażegnał niebezpieczeństwo. Najdogodniejszą okazję do wyrównania miała Olimpia w 33. min, gdy po rzucie rożnym egzekwowanym przez Sienkiewicza Dawid Wierzba strzałem głową z trzech metrów przeniósł piłkę nad poprzeczką. Przed przerwą każda z drużyn mogła poprawić wynik, ale bramkarze stanęli na wysokości zadania.

W drugiej połowie elblążanie postawili na zdecydowany atak. I tak Czernis mógł doprowadzić do remisu, ale naciskany przez obrońców oddał strzał prosto w bramkarza. Ten sam zawodnik w 68. min był blisko szczęścia, ale z 18 m trafił jedynie w poprzeczkę. Podopieczni trenera Gomułki atakowali non stop, spychając gości do defensywy. Dziesięć minut później po uderzeniu Macieja Famulaka przyjezdnych od utraty gola uratował słupek, a po dobitce Mariusza Gabrycha kolejny raz czujny był Stachowiak. W doliczonym czasie goście bronili się całym zespołem na swojej połówce i zwycięstwo dowieźli do końca. Tym samym skończyła się seria dziesięciu spotkań Olimpii bez porażki.

- Mecz można podzielić na dwie część. W pierwszej graliśmy ospale, a druga należała do nas - stwierdził Przemysław Gomułka, trener Olimpii. - Nie da się wygrać, grając tylko przez 45 minut, ale też nie zasłużyliśmy na porażkę. Zimny prysznic może dobrze zadziałać na moich podopiecznych. Mam nadzieję, że w najbliższym wyjazdowym spotkaniu z Wisłą Puławy pokażemy, na co nas stać.

Z innych wyników zwraca uwagę kolejne potknięcie Kotwicy, która jeszcze niedawno wydawała się stuprocentowym pewniakiem do awansu. Przypomnijmy, że sezon Kotwica zaczęła w Kołobrzegu od bezbramkowego remisu ze Stomilem, po czym wygrała dziewięć razy z rzędu! Rundę rewanżową Kotwica zaczęła od porażki 0:1 w Olsztynie, w następnych siedmiu meczach zdobyła raptem 8 punktów, a po sobotniej porażce z Radunią straciła fotel lidera.


* Inne mecze 25. kolejki: Pogoń Siedlce - GKS Jastrzębie 1:1 (0:1), Motor Lublin - Śląsk II Wrocław 3:0 (3:0), Górnik Polkowice - Znicz Pruszków 1:2 (0:2), Garbarnia Kraków - Wisła Puławy 4:1 (3:0), Polonia Warszawa - Hutnik Kraków 1:0 (1:0), Zagłębie II Lubin - Siarka Tarnobrzeg 2:1 (1:0), Kotwica Kołobrzeg - Radunia Stężyca 1:2 (0:0).

PO 25 KOLEJKACH
1. Polonia 45 40:26
2. Kotwica 45 37:25
------------------------------
3. Znicz 44 38:29
4. Kalisz* 43 47:30
5. Olimpia 41 34:24
6. Stomil 41 37:27
------------------------------
7. Wisła 38 42:33
8. Motor 37 36:31
9. Lech II* 33 33:36
10. Radunia 32 39:43
11. Jastrzębie 31 29:35
12. Pogoń* 30 30:33
13. Hutnik 27 34:43
14. Garbarnia* 26 43:48
-------------------------------
15. Zagłębie II 26 34:57
16. Górnik* 25 31:37
17. Siarka 22 28:43
18. Śląsk II* 21 30:42
* mecz zaległy


Jerzy Kuczyński