Olimpia nie do poznania. Przegrała z Zagłębiem 0:1 [ZDJĘCIA]

2023-05-14 10:39:36(ost. akt: 2023-07-02 06:23:16)
Olimpia przegrała z Zagłębiem 0:1

Olimpia przegrała z Zagłębiem 0:1

Olimpia Elbląg chcąc być w grze w barażach o I ligę, koniecznie musiała wygrać z Zagłębiem II Lubin. Niestety doznała porażki 0:1 i tak na dobrą sprawę, może zacząć już myśleć o nowym sezonie.
• Olimpia Elbląg — Zagłębie II Lubin 0:1 (0:0)
0:1 — Cheikhou Dieng (71)

OLIMPIA: Łęgowski — Jakubczyk, Szczudliński, Piekarski, Stefaniak, Czernis (7 Łabecki,82 Kozera), Rajch, Famulak, Stasiak, Senkevich (82 Jóźwicki), Gabrych.

Przed tym spotkaniem, gospodarze jeszcze liczyli na grę w barażach o I ligę. Niestety podopieczni trenera Przemysława Gomułki, grają na wiosnę w kratkę, poniżej oczekiwań, nie tworzą takiego monolitu jak jesienią i nic też dziwnego, że ich gra pozostawia wiele do życzenia. Nie inaczej było w meczu z zespołem "Miedziowego Zagłębia".

Przed meczem faworytem byli elblążanie, ale tylko dlatego, że w tabeli, byli wyżej notowani od swojego rywala. Olimpia z dorobkiem 44 punków zajmowała 8 miejsce w tabeli. Natomiast goście, mając na koncie 31 punktów, plasowali się na 15 miejscu w tabeli. Elblążanie do meczu przystąpili w okrojonym składzie. Z powodu nadmiaru kartek nie zagrali: Łukasz Sarnowski, Jakub Branecki, Dawid Danilczyk z także Michał Kuczałek (kontuzja). Ponadto trener Gomułka na ławce rezerwowych posadził, jednego z najlepszych zawodników zespołu, bramkarza Andrzeja Witana, tłumacząc się brakiem, młodzieżowców, a przecież w protokole meczowym w składzie rezerwowych miał ich aż czterech. Miejsce Witana zajął Łukasz Łęgowski, który po kilku miesiącach pobytu w tym klubie zadebiutował w meczu o ligowe punkty. Początek meczu rozpoczął się fatalnie dla elblążan, bo już w 7 min gry kontuzji nogi doznał Marcin Czernis i musiał opuścić boisko. W kolejnych minutach optyczną przewagę miała drużyna z Dolnego Śląska, ale z niej nic nie wynikało. Oba zespoły grały od pola karnego, do pola karnego a ciekawszych sytuacji można było policzyć na palcach jednej ręki. Tuż przed końcem pierwszej części meczu, przyjezdni mogli wyjść na prowadzenie. Z lewej strony boiska w pole karne dośrodkował Patryk Kusztal, a będący tam niepilnowany Paweł Kruszelnicki nie trafił z 6 metrów do bramki.

Po przerwie toczyła się wyrównana gra i dążenie Olimpii do otwarcia wyniku. W 52 min Yan Senkevich dośrodkował na głowę Mariusza Gabrycha, ten z bliska nie potrafił pokonać bramkarza gości Szymona Weiraucha. Oba zespoły grały ambitnie, ale poziom widowiska był przeciętny. Dużo było bieganiny, mało skutecznej gry. Każda z drużyn liczyła na błąd rywala w defensywie i taki właśnie się przydarzył gospodarzom. Po dośrodkowaniu z prawej strony boiska Łukasz Łęgowski wypuścił piłkę z rąk, po chwili dopadł do niej Dieng i piłka zatrzepotała w siatce. Po utracie gola Olimpia atakowałaby zmienić rezultat, ale nie miała pomysłu na strzelenie gola i w ten sposób goście wyjechali z tarczą z Elbląga, a gospodarzom pozostały tylko wspomnienia na grę w barażach.

— Gramy dalej i będziemy w każdym meczu walczyć o punkty. Ten sezon musimy dograć jak najlepiej. O nowym już myślimy. Szykują się duże zmiany w zespole na przyszły sezon — mówił na konferencji pomeczowej Przemysław Gomułka, trener Olimpii. Kolejny mecz Olimpia zagra w sobotę na wyjeździe z Polonią Warszawa.

Jerzy Kuczyński