Olimpia Elbląg wygrała ze Skrą Częstochowa i wywiozła trzy punkty spod Jasnej Góry

2023-08-12 12:00:00(ost. akt: 2023-08-13 14:18:56)

Autor zdjęcia: FB: Olimpia Elbląg

2 LIGA PIŁKARSKA: Na minutę przed końcem doliczonego czasu gry Olimpia Elbląg remisowała na wyjeździe ze Skrą Częstochowa 1:1. Walczyła do końca i po drugim golu z rzędu Michała Kuczałka wywiozła trzy punkty spod Jasnej Góry.
• Skra Częstochowa — Olimpia Elbląg 1:2 (1:0)
1:0 — Sarnowski (8 samob), 1:1, 1:2 — Kuczałek (62,90+5).

czerwona kartka: (55 Mesjasz S za 2 żółte)

OLIMPIA: Witan — Sarnowski, Kuczałek, Szczudliński, Jakubczyk, Spychała (65 Jóźwicki), Stefaniak, Filipczyk (80 Jacenko), Żak (80 Bartoś), Famulak, Sienkiewicz (58 Sangowski)

Po pucharowej środowej wpadce z Pogonią Siedlce (1:2), piłkarze Olimpii jechali do Częstochowy z chęcią zrehabilitowania się za ten wynik, pokazania się z dobrej strony, a co najważniejsze, osiągnięcia dobrego wyniku na stadionie przy ul. Luterańskiej. Zespół nie tylko walczył ambitnie, ale i pokazał charakter, wywożąc z trudnego terenu komplet punktów.

Pierwsi w tym spotkaniu przeszli do ataków gospodarze i już w 1 min uderzał głową Jan Ciućka, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. Kilka min później, a dokładnie w 8 min, Skra wyszła na prowadzenie po tym, jak w defensywie elbląskiej nastąpiło nieporozumienie między bramkarzem Andrzejem Witanem a Łukaszem Sarnowskim, kiedy ten ostatni zagrał w światło bramki do swojego kolegi, którego w niej nie było. Więc był to samobójczy gol i "darmowe" prowadzenie Skry.

Niezrażeni takim obrotem sprawy elblążanie podjęli walkę. W 27 min przyjezdni wyprowadzili kontrę, ale niebezpieczeństwo w ostatniej chwili zażegnał bramkarz Szymkowiak. Tuż przed przerwą, po dośrodkowaniu Macieja Spychały w pole karne, piłkę głową przedłużył Sarnowski, ale z drużyny nikt nie zamknął akcji. W samej końcówce pierwszej części meczu głową strzelał Michał Kuczałek, ale niecelnie.

Po przerwie podopieczni trenera Przemysława Gomułki zaczęli grać agresywniej i to oni byli w natarciu. W 55 min za 2 żółte kartki w konsekwencji czerwonej, boisko musiał opuścić zawodnik gospodarzy Mesjasz.

Od tego momentu zmienił się obraz gry i elblążanie zaczęli uzyskiwać przewagę nad częstochowianami. W 62 min strzelał głową Famulak, bramkarz gospodarzy sparował piłkę przed siebie, ale przy dobitce Kuczałka był bezradny i na tablicy wyników pokazał się rezultat 1:1.

Od tego momentu żółto-biało-niebiescy nie mając nic do stracenia, poszli za ciosem i atakowali bramkę gospodarzy non stop. Strzelali: Sangowski, Marcel Stefaniak, Famulak, ale niecelnie, bądź ich strzały były blokowane.

W końcu szczęście uśmiechnęło się do Olimpii. Po jednej z ostatnich akcji, po dośrodkowaniu w pole karne, w odpowiednim miejscu znalazł się Kuczałek i skierował piłkę do siatki i w ten sposób Olimpia stała się bogatsza o trzy punkty.

Kolejny mecz Olimpia zagra u siebie w najbliższą sobotę z Radunią Stężyca.


Jerzy Kuczyński