Pierwsza porażka Olimpii na własnym stadionie [ZDJĘCIA]

2023-08-20 10:02:17(ost. akt: 2023-08-20 10:12:03)
2 LIGA PIŁKI NOŻNEJ: Po ostatnich dwóch zwycięstwach z rzędu piłkarze Olimpii Elbląg nie zostali na zwycięskich torach. Tym razem przegrali u siebie z Radunią Stężyca 0:1. Po tej porażce musieli opuścić strefę barażową.
• Olimpia Elbląg — Radunia Stężyca 0:1 (0:0)
0:1 — Kuziemski (67)
OLIMPIA: Witan — Sarnowski, Szczudliński, Jóźwicki (59 Senkiewicz). Famulak (72 Sangowski), Kuczałek, Jakubczyk (50 Bartoś), Spychała (59 Łabecki), Stefaniak, Żak, Filipczyk (68 Jacenko)

— Zespół gości przyjechał do Elbląga z nastawieniem, by nie przegrać meczu, a jak się nadarzy sytuacja na wyprowadzenie kontry, nie bawić się w zawiłe kombinacje, szukać okazji do oddania strzału i ta nasza taktyka zdała egzamin — mówił na pomeczowej konferencji Szymon Hartman (trener gości).

Od początku spotkania zespół z Kaszub zaczął grę defensywnie z pięcioma zawodnikami w drugiej linii. W pierwszym kwadransie gra obu drużyn była szarpana, dużo było niedokładności, ale za to było dużo bieganiny i woli walki.

W 15 min elblążanie stanęli przed szansą otwarcia wyniku. Po dośrodkowaniu Kacpra Filipczyka Maciej Famulak przedłużył podanie głową do Adama Żaka, ale ten, uderzając także głową z pola bramkowego, strzelił mało precyzyjnie i były bramkarz Olimpii Kacper Tułowiecki bez problemu wyłapał futbolówkę.

Za chwilę z dystansu "kropnął" Kacper Szczudliński jednak bramkarz gości był na miejscu. W tym okresie gospodarze mieli optyczną przewagę, ale ich akcje kończyły się przed polem karnym przeciwnika.

W 43 min groźnie było pod bramką Olimpii. Rzut wolny w pole karne wykonał Tomasz Dejewski, piłka trafiła do Wojciecha Łuczaka, ale ten na szczęście z 7 metrów uderzył obok słupka.

Po przerwie pierwsi do ataku ruszyli "olimpijczycy". W 47 min Famulak uderzył z narożnika pola karnego, ale Tułowiecki zażegnał niebezpieczeństwo. Elblążanie starali się prowadzić grę, ale nie mieli pomysłu na zdobycie gola. Ich zapędy w porę likwidował przeciwnik, który sam też wychodził z kontrą.

W 67 min podanie młodzieżowca Adama Płotki sfinalizował w polu karnym nieobstawiony Mateusz Kuziemski, który będąc na pełnym biegu, strzelił precyzyjnie i za chwilę wpadł w objęcia kolegów. Ta bramka podcięła skrzydła Olimpii, która nie była już w stanie się pozbierać. Atakowała nonszalancko, bez wiary w zdobycie bramki.

Po meczu Przemysław Gomułka (trener Olimpii) powiedział: — Gratuluję drużynie gości zdobycia trzech punktów i na tym kończę. Bo jak miałbym powiedzieć, to co myślę, to nie będzie to dla mnie dobre, ale także dla osób, które tutaj siedzą.

Kolejny mecz Olimpia rozegra w sobotę na wyjeździe z Zagłębiem II Lubin.


Jerzy Kuczyński