Olimpia Elbląg przegrała z Zagłębiem II Lubin

2023-08-27 12:14:14(ost. akt: 2023-08-27 12:17:21)
Zdjęcie ilustracyjne - archiwum

Zdjęcie ilustracyjne - archiwum

2 LIGA PIŁKI NOŻNEJ: Nie udała się wyprawa Olimpii Elbląg na Dolny Śląsk. Podopieczni trenera Przemysława Gomułki przegrali z liderem tabeli Zagłębiem II Lubin 1:2. Była to trzecia i zarazem druga porażka z rzędu zespołu elbląskiego
• Zagłębie II Lubin — Olimpia Elbląg 2:1 (1:1)

1:0 — Szafranek (30), 1:1 — Kozera (37), 2:1 — Gruszecki (85)

OLIMPIA: Łęgowski — Sarnowski, Szczudliński, Kuczałek, Jakubczyk , Spychała, Stefaniak (76 Bartoś), Famulak, Jacenko (82 Jóźwicki), Kozera (72 Kardyś), Senkewicz.

Tego się nikt nie spodziewał, że po pięciu kolejkach spotkań liderem będzie zespół Zagłębia II Lubin, który jak do tej pory nie poniósł jeszcze porażki. Tę dobrą serię miała przerwać Olimpia, wywożąc z Lubina komplet punktów. Jednak co innego w teorii a co innego w praktyce.

Podopieczni trenera Przemysława Gomułki do Elbląga wrócili z niczym, więc nie ma powodów do radości. Od początku był to mecz walki, nikt się nie oszczędzał, choć widowisko stało na przeciętnym poziomie. W pierwszej odsłonie spotkania wynik w 30 minucie otworzyło Zagłębie, po tym jak Łukasz Łęgowski zbyt krótko sparował piłkę przed siebie, dopadł do niej Wojciech Szafranek i strzelając z bliska na raty, umieścił piłkę w siatce.

Gospodarze długo się tym prowadzeniem nie cieszyli. Siedem min później, po trójkowej akcji Patryk Jakubczyk - Maciej Famulak - Dominik Kozera, ten ostatni dopełnił tylko formalności, uderzając z pola bramkowego i na tablicy wyników pokazał się rezultat 1:1.

Był to pierwszy gol młodzieżowca Olimpii w zmaganiach drugoligowych. Mimo obustronnych ataków do przerwy wynik nie uległ zmianie. Po przerwie zespół trenera Pawła Sochackiego nie zmienił taktyki i nadal grał ofensywnie.

Zespół "Miedziowego Zagłębia" dążył do zdobycia kolejnego gola. Na bramkę Łęgowskiego strzelali Igor Orlikowski, Paweł Kruszelnicki, ale w porę sytuacje zażegnywała defensywa elbląska.

W miarę upływu czasu gra się wyrównała i wszystko wskazywało, że może dojść do remisu. Tak się jednak nie stało. Na pięć minut przed końcem pojedynku Paweł Gruszecki uderzył z narożnika pola karnego tuż przy słupku i za chwilę cała drużyna lubińska cieszyła się z prowadzenia.

Szkoda tych straconych punktów, bo remis był tak blisko. Teraz Olimpia w sobotę o godz. 16 zagra u siebie z GKS Jastrzębie.

Jerzy Kuczyński