Pelikan Łowicz z kompletem punktów. Concordia Elbląg poniosła pierwszą porażkę na własnym boisku [ZDJĘCIA]

2023-09-03 13:14:31(ost. akt: 2023-09-03 13:22:58)
III LIGA PIŁKI NOŻNEJ: W sobotnim meczu szóstej kolejki spotkań Concordia Elbląg doznała pierwszej porażki w tym sezonie na własnym boisku. Podopieczni trenera Łukasza Nadolnego ulegli Pelikanowi Łowicz 1:2.
• Concordia Elbląg — Pelikan Łowicz 1:2 (0:1)
0:1 — Woliński (22), 0:2 — Garnysz (89), 1:2 — Szmydt (90+7)

CONCORDIA: Sasiak — Szpucha, Jakubowski, Mroczko, Bukacki, Drewek (65 Nowicki), Szmydt, Rękawek (60 Danowski), Jońca, Augusto, Sionkowski

Pelikan w tym sezonie nie radził sobie dobrze na wyjazdach. Przegrał trzy mecze, w których nie potrafił zdobyć gola. Goście od początku byli bojowo nastawieni do walki i to oni prowadzili grę, spychając elblążan do defensywy.

Concordia, trzeba przyznać uczciwie, że w pierwszej odsłonie meczu grała słabiej od swojego rywala. Przede wszystkim raziła brakiem dokładności. W 22 min spotkanie jednak otworzyli łowiczanie. Po rzucie rożnym pojedynek główkowy z obrońcami Concordii wygrał Eryk Woliński i skierował piłkę do siatki. Cztery min później elblążanie mieli szczęście, gdyż po uderzeniu Marka Grądzkiego piłka odbiła się rykoszetem od Grzegorza Szpuchy i minimalnie przeleciała obok słupka. Zdobyta bramka przez gości dała im wiarę w sukces, którzy, atakowali w pierwszych 45 min non stop, ale z opresji wychodził bramkarz Dominik Sasiak.

Po przerwie gra zespołu elbląskiego wyglądała znacznie lepiej. To oni przejęli inicjatywę i dążyli do wyrównania. Bliski tego celu był Brazylijczyk Joao Augusto, ale piłka po jego strzale głową przeleciała nad poprzeczką.

W 78 min elblążanie powinni dostać rzut karny za faul bramkarza gości na Auguście (rozcięta głowa), ale arbiter "przymrużył oko" i nie dopatrzył się faulu. Gospodarze w tym czasie atakowali całym zespołem. W 89 min nadziali się na kontrę. W porę na swoje przedpole nie wrócili defensorzy i przyjezdni uwieńczyli to zdobyciem gola.

W siódmej minucie doliczonego czasu gry w końcu ataki gospodarzy przyniosły im zdobycie honorowego gola, a na listę strzelców wpisał się Mateusz Szmydt. Na odrobienie strat zabrakło czasu, choć w ostatniej akcji blisko tego celu był Bartłomiej Danowski.

Kolejny mecz Concordia rozegra już w najbliższy piątek na wyjeździe z Bronią Radom.


Jerzy Kuczyński