Concordia Elbląg przegrała na wyjeździe z Bronią Radom

2023-09-10 10:24:55(ost. akt: 2023-09-10 10:27:04)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Concordia Elbląg złapała zadyszkę. W ostatnich trzech meczach doznała samych porażek. Na dodatek straciła dziesięć bramek. Tym razem przegrała na wyjeździe z Bronią Radom 1:3.
• Broń Radom — Concordia Elbląg 3:1 (0:0)

0:1 — Augusto (52), 1:1 — Buczek (69), 2:1 — Kobiera (83 karny), 3:1 — Kowalski (90-+3)
CONCORDIA: Sasiak — Szpucha, Jakubowski (46 Rękawek), Mroczko, Bukacki, Danowski (81 Drewek), Jońca, Kopka, Szmydt, Augusto (89 Kottlenga), Sionkowski (81 Nowicki).

Elblążanie, po ostatnich dwóch porażkach z Legią II W-wa (0:5) oraz Pelikanem Łowicz (1:2), jechali do Radomia, przerwać tę złą passę. Do zespołu wrócił Łukasz Kopka, który pauzował za czerwoną kartkę, jaką ujrzał w 1 kolejce spotkań. Początkowe minuty meczu rozgrywanego przy sztucznym świetle, miały wyrównany przebieg, ale w miarę upływu czasu, zaczęła się zarysowywać optyczna przewaga elblążan.

W 16 min Concordia powinna otworzyć wynik spotkania. Na strzał z dystansu zdecydował się Kacper Sionkowski, bramkarz miejscowych Jakub Kosiorek odbił piłkę przed siebie, a przy dobitce Kopki wyszedł obronną ręką. Na bramkę Brobi strzelali także Joao Augusto, Radosław Bukacki, lecz bez efektu i gospodarze zachowywali czyste konto. Radomianie swoją szansę na prowadzenie mieli w 43 min, ale Dorian Buczek z pola bramkowego obił słupek. Drugą odsłonę meczu, to elblążanie rozpoczęli od ataków, które zakończyły się powodzeniem. W 52 min Joao Augusto minął dwóch rywali, uderzył z około 25 metrów i bramkarz Kosiorek, musiał wyjmować piłkę z siatki. Podopieczni trenera Łukasza Nadolnego poszli za ciosem, uzyskali przewagę, dużo strzelali, ale do szczęścia brakowało niewiele. W okresie przewagi przyjezdni stracili dość niespodziewanie gola. Po rzucie wolnym Buczka sprzed pola karnego futbolówka ugrzęzła w siatce.

W 83 min do gospodarzy uśmiechnęło się szczęście. Po dość przypadkowym uderzeniu, piłka trafiła w rękę Mateusza Jońcę i mimo protestów piłkarzy Concordii, arbiter wskazał na wapno. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Sebastian Kobiera. Po stracie gola elblążanie ruszyli całym zespołem, by doprowadzić do remisu. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry, gospodarze wyprowadzili kontrę, którą strzałem wykończył Jakub Kowalski i tym samym trzy punkty zostały w Radomiu.

— Z przebiegu gry nie zasłużyliśmy na porażkę. Jest faktem, że niewykorzystane sytuacje się mszczą i tak było w tym meczu — stwierdza Łukasz Nadolny (trener Concordii) i dodaje: — Musimy szybko się przełamać, bo przewaga nad dolną strefą w tabeli bardzo stopniała. W kolejnym spotkaniu Concordia znów zagra na wyjeździe w sobotę o godz. 16 z Lechią Tomaszów Maz.
Jerzy Kuczyński