Są pierwsze zeznania mordercy, który zabił kobietę przy ul. Okulickiego w Elblągu. Anna zginęła przez narkotyki?

2023-10-13 10:52:29(ost. akt: 2023-10-13 16:06:18)

Autor zdjęcia: Dziennik Elbląski

Sprzeczka spowodowana nieporozumieniami związanymi ze sprzedażą narkotyków miała być powodem wzburzenia Rafała N., który w wyniku ataku agresji postanowił zabić Annę W. Narkotyki miały być przewożone samochodem jednej z firm kurierskich, w których pracował Rafał N.
Tak brzmią pierwsze wyjaśnienia oskarżonego o morderstwo w sprawie zabójstwa na Okulickiego.

— Zdenerwowałem się, że Ania chce kupić sobie nowy samochód, a moich pieniędzy nie miała — tłumaczył Rafał N.

Feralnego dnia oskarżony odwiedził ofiarę, by odzyskać swoje pieniądze. Miał przeszukiwać w obecności Anny mieszkanie w poszukiwaniu pieniędzy.

— Śmiała się, że i tak ich nie znajdę. Nic jej nie udowodnię i nic jej nie zrobię. Wtedy chwyciłem za nóż, który był w kuchni — zeznawał Rafał N.

Po całym zajściu oskarżony zabrał pierścionek i po 2-3 minutach opuścił mieszkanie przy ul. Okulickiego.


Pierścionek, który Rafał N. zabrał z mieszkania ofiary, zaniósł do złotnika, aby go zmniejszyć. Oskarżony chciał podarować go swojej dziewczynie. Jednak u złotnika podał, że nie odbierze go on ani jego dziewczyna a osoba o zupełnie innym nazwisku.

— To nie było tak, że chciałem zabić pokrzywdzoną, aby zabrać pierścionek. Zabrałem go, gdy pokrzywdzona już nie żyła — mówił przed sądem Rafał N. oskarżony o zabójstwo Anny W.

Zarzuca mu się, że zabił kobietę z najniższych pobudek, zasługujących na szczególne potępienie. Według aktu oskarżenia powodem zbrodni miała być chęć przywłaszczenia pierścionka o wartości 1000 zł.

Fot. Dziennik Elbląski


Rafał N. przyznał się do zabójstwa Anny N. Zaprzeczył jednak, aby motywem zbrodni była kradzież pierścionka. Powodem miały być nieporozumienia związane z rozliczeniami finansowymi ze wspólnej sprzedaży narkotyków.

28,5 tys. zł miał wynosić dług wobec dostawców narkotyków, z którymi według zeznań Rafała N. miał współpracować razem z Anną W.

Aby spłacić dług, Rafał N. miał sprzedać swój samochód i przekazać pieniądze Annie W., aby to ona uregulowała zobowiązania u mężczyzn dostarczających im narkotyki.

Według zeznań Rafała N. pieniądze przekazywał Annie, bo to ona załatwiła mu pracę związaną z dostarczaniem narkotyków i to ona miała bezpośredni kontakt z mężczyznami dostarczającymi im nielegalne substancje.

Jednak zdaniem oskarżonego, ofiara nie przekazała pieniędzy, a wierzyciele wciąż domagali się spłaty długu.

— Znaliśmy się kilka lat. Pokrzywdzona w pewnym momencie była moją przyjaciółką, ale nigdy nie było "czegoś więcej". Spotykaliśmy się w naszym mieszkaniach, klubach, na ogniskach. Wcześniej nie było między nami sytuacji związanych z przemocą. Czasem kłóciliśmy się o jakieś pierdoły — tak oskarżony opisywał swoją znajomość z Anną W.

Dzień przed zabójstwem Rafał N. miał wpisywać w wyszukiwarce swojego telefonu następujące frazy: "jak wbić nóż w plecy, aby zabić", "jak zabić na szybko", "trutka na szczury - śmiertelna dawka", "sprzedam nerkę", "jak żyć ze świadomością zabójstwa".

— Nie wierzę w to, aby córka mogła brać udział w obrocie narkotykami. Moja córka nie obracała dużymi kwotami pieniędzy. Nawet do mnie przychodziła pożyczać. Pracowała w biurze reklamowym, ale straciła pracę rok przed śmiercią. Po stracie pracy utrzymywała się z zasiłku i alimentów na dzieci. Brała też pożyczki — mówiła w sądzie matka Anny W. Matka ofiary wniosła o zasądzanie od oskarżonego zadośćuczynienia na jej rzecz w kwocie 80 tys. zł.

Po zabójstwie Rafał N. spędził spokojny dzień ze swoją znajomą.

— Rafał kupił mi kwiaty. Później poszliśmy do McDonalda. Rafał wyciągnął pudełko, w którym był pierścionek. Zaśmiałam się, że na za zaręczyny to jeszcze za wcześnie. Rafał pytał, czy pierścionek mi się podoba — mówiła przed sądem kobieta, która trzy tygodnie przed zbrodnią na Okulickiego poznała oskarżonego.

— Poznaliśmy się, gdy przyszłam w sierpniu pracować do klubu. Rafał też tam pracował, a właściwie pomagał. Nasza znajomość dopiero zmierzała w kierunku głębszej relacji — kobieta opisała znajomość z Rafałem N.
I przyznała, że oskarżony w dniu zabójstwa zachowywał się zupełnie normalnie.

W pewnym momencie oboje udali się na ul. Okulickiego, gdyż jak zeznała kobieta, Rafała N. niepokoił się o to, że jego znajoma Anna nie odbiera telefonu.

Rafał N. stwierdził, że pojechał na miejsce zbrodni, bo dotarło do niego, co zrobił. Miał poczuć też wyrzuty sumienia.

Niedługo później Rafała N. zatrzymała policja.

Kolejna rozprawa odbędzie się 20 października.







Fot. Dziennik Elbląski