Mowy końcowe w sprawie śmiertelnego wypadku w Ogrodnikach. Prokurator chce 13 lat więzienia

2024-11-27 15:13:11(ost. akt: 2024-11-27 18:56:13)
Obrońca Cezarego G. wniósł o łagodny wymiar kary

Obrońca Cezarego G. wniósł o łagodny wymiar kary

Autor zdjęcia: EG

13 lat pozbawienia wolności i po 10 tys. zł nawiązki dla rodziców Nikoli to zdaniem prokurator sprawiedliwa i niebędąca formą zemsty kara dla Cezarego G., oskarżonego o spowodowanie tragicznego wypadku w Ogrodnikach, w którym zginęła 18-latka. Rodzice zmarłej dziewczyny żądają najsurowszego wymiaru kary, obrońca łagodnego wyroku. Co orzeknie sąd?
W środę, 27 listopada, w Sądzie Rejonowym w Elblągu wygłoszono mowy końcowe w sprawie śmiertelnego wypadku w Ogrodnikach. Cezary G.— przypomnijmy — został oskarżony o to, iż nie mając uprawnień do kierowania samochodem, jechał pod wpływem narkotyków niesprawnym autem około 145 km/h i spowodował wypadek, w którym zginęła 18-letnia Nikola z Elbląga, a jej chłopak i pozostała trójka uczestników podróży doznali rozległych obrażeń ciała. Cezary G. odpowie również za posiadanie narkotyków. W jego samochodzie znaleziono 1,97 g amfetaminy i 3,97 g marihuany. Ustalono też, że w feralny dzień poczęstował marihuaną swoich 2 kolegów, którzy również byli uczestnikami tego tragicznego zdarzenia.
Fot. EG

Kumulacja nieszczęśliwych zdarzeń?
— Wysoki sądzie, dowody potwierdzają, że w dniu 14 października 2023 roku oskarżony zarówno zażywał sam i posiadał substancje w postaci marihuany i amfetaminy w ilościach wskazanych w zarzucie, a także udzielił tej substancji Miłoszowi P. i Rafałowi M. Jeśli chodzi o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, będąc pod wpływem substancji psychotropowej, to skupię się na ocenie działań oskarżonego w aspekcie tego przestępstwa. Po wielu latach pracy trudno jest mi powiedzieć, jak określić zachowanie oskarżonego, bo powiedzieć, że zachował się w sposób niezgodny z prawem, w sposób lekkomyślny, to jakby nic nie powiedzieć w tej sprawie. Oskarżony, będąc pod wpływem narkotyków, spowodował śmierć 18-letniej Nikoli N., doprowadził do ciężkich uszkodzeń ciała jej chłopaka i popełnił po drodze szereg przewinień. Właściwie to była kumulacja naruszeń — jeśli można tak powiedzieć, stosując analogię do gier losowych, aczkolwiek niefortunną, bo nie zakończyło się to szczęśliwie. Wysoki sądzie, te naruszenia to przede wszystkim fakt, że oskarżony nie miał uprawnień do kierowania pojazdem, jednak uważał, że potrafi kierować nim. Oskarżony przesłuchiwany przeze mnie powiedział, że umie zmieniać biegi, a więc uważał, że potrafi jeździć samochodem. Samochód nie miał ważnych badań technicznych, a więc w ogóle nie powinien wyjechać na drogę, już pomijając fakt, że oskarżony nie posiadał uprawnień do kierowania. Samochód nie miał ważnej polisy ubezpieczeniowej OC, a więc nie powinien poruszać się po drodze. Honda Prelude, samochód uczestniczący w zdarzeniu, jest pojazdem czteroosobowym. Oskarżony zabrał do niego pięć osób, nie dając praktycznie wyboru jednej z osób, aby zapiąć pasy, a w dodatku nie dopilnował — w momencie, gdy wszyscy wyjechali spod sklepu w Milejewie — aby ktokolwiek te pasy zapiął — powiedziała podczas mowy końcowej prokurator.

Bez możliwości wyboru
— Dalej, wysoki sądzie, oskarżony rozpędził pojazd do prędkości 145 km/h i zważywszy na to, że nie miał jakichkolwiek zdolności technicznych, jeśli chodzi o prowadzenie pojazdu ani nie znał techniki prowadzenia pojazdu, to przy takiej prędkości na zakręcie musiało się zakończyć spowodowaniem zdarzenia komunikacyjnego i to musiał oskarżony przewidywać. Ponadto, wysoki sądzie, oskarżony świadomie wsiadł za kierownicę, pomimo wszystkich przeciwwskazań, pomimo że wczesnej zażywał substancję psychotropową w postaci amfetaminy. Nie powiedział o tym ani Nikoli, ani Mateuszowi, którzy praktyczne jako jedyni zostali pokrzywdzeni w wypadku wypełniającym znamiona przestępstwa. Nie dał im możliwości wyboru, który powinien być jeden w takich sytuacjach: „Nie wsiadam z taką osobą i nie pozwalam jej prowadzić pojazdu”. Nikola i Mateusz nie byli świadomi tego zagrożenia, nie wiedzieli również, że oskarżony nie posiada prawa jazdy. Nie można jednak zrozumieć, dlaczego pozostali uczestnicy zdarzenia, Miłosz P. i Rafał M., nie zareagowali na tak nieodpowiedzialne i niedopuszczalne prawem zachowanie oskarżonego. Wysoki sądzie, sprawa, która jest dzisiaj na wokandzie, pokazuje, jak tragiczne w skutkach może być bagatelizowanie — zwłaszcza przez młodych ludzi — podstawowych zasad i przepisów ruchu drogowego, taka arogancja wobec zakazów i nieliczenie się z tym, że coś się stanie, bo do tej pory nic się nie stało. W taki sposób właśnie zachował się oskarżony — w sposób nieodpowiedzialny, w sposób całkowicie sprzeczny z jakimikolwiek standardami — i naraził przez to nie tylko swoje zdrowie, ale również zdrowie swoich pasażerów, których zabrał. Spowodował śmierć Nikoli i nieodwracalne straty dla jej rodziny, przyjaciół, spowodował ciężki uszczerbek na zdrowiu jej chłopka, który być może przez wiele, wiele lat nie wróci do pełnej sprawności — podsumowała prokurator.

I dodała: — Kara dla oskarżonego nie powinna być formą zemsty, bo nie może być formą zemsty. Powinna być sprawiedliwą odpłatą dla sprawcy, uwzględniającą jego młody wiek, ponieważ sprawca jest osobą młodocianą, dotychczas niekaraną. Z drugiej strony kara powinna oddziaływać społecznie na wszystkich, a przede wszystkim na młodych ludzi, być karą odstraszającą i wskazującą na nieuchronność i surowość kary w zakresie czynów, których dopuścił się oskarżony.

Prokurator chce 13 lat więzienia
Prokurator wniosła o wymierzenie łącznej kary za wszelkie popełnione przez Cezarego G. czyny (spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, kierowanie pojazdu, będąc pod wpływem narkotyków, posiadanie i przekazanie narkotyków innym osobom) w wysokości 13 lat pozbawienia wolności, dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, zapłatę nawiązki na rzecz rodziców zmarłej Nikoli i jej chłopaka w wysokości po 10 tys. zł dla każdej ze stron oraz uiszczenie świadczenia pieniężnego na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej w wysokości 6 tys. zł. Zawnioskowała też o zwolnienie oskarżonego z kosztów sądowych.

Rodzice zmarłej Nikoli, którzy występują w sprawie w charakterze oskarżycieli posiłkowych, poprosili sąd o wymierzenie Cezaremu G. surowszej kary.

— Proszę o wymierzenie jak największej kary. On odebrał mi moje największe szczęście — zwrócił się do sędziego zapłakany ojciec dziewczyny.

A jego pełnomocnik zawnioskował o karę 20 lat pozbawienia wolności:
— Oskarżony zgodnie z literą prawa jest niekarany, ale nie jest sprawcą poprawnym. Już w latach młodości miał do czynienia z sądem rodzinnym, dlatego to nie jest jego pierwsza przygoda z wymiarem sprawiedliwości. Przychylam się do słów prokurator, że to była kumulacja, tylko że to nie była kumulacja niefortunnych zdarzeń, ale kumulacja zdarzeń, które spowodowały śmierć dziewczyny w wieku 18 lat. Sprawca był pod wpływem narkotyków, przekroczył prędkość, jadąc nie mniej niż 145 km/h — być może ta prędkość była o wiele wyższa — do tego zły stan techniczny samochodu, brak ważnego dowodu rejestracyjnego, samochód nie miał ważnych badań technicznych i nie był ubezpieczony. Za każde poszczególne przewinienie sąd powinien karę podwyższyć. Jeszcze raz podkreślam, że ta kumulacja doprowadziła do śmierci dziewczyny i uszczerbku na zdrowiu drugiego z pokrzywdzonych. To nie jest błaha kwestia, tylko śmierć młodej osoby.

Wskazywał również na naganne zachowanie Cezarego G. tuż po wypadku:
— Po zdarzeniu oskarżony zachowywał się co najmniej skandalicznie. Zero jakiejkolwiek skruchy i wymuszone nieszczere przeprosiny — nie od razu po zdarzeniu, ale dopiero na sali sądowej, gdzie już ten topór Temidy nad nim wisiał. Sam sposób wyrażenia tych przeprosin był daleko niezadowalający i ten komentarz w mediach społecznościowych: „Tylko Bóg może mnie osądzić” — to już pokazuje stosunek oskarżonego do wymiaru sprawiedliwości. Liczę na to, że Bóg też go osądzi, ale mam nadzieję, że najpierw osądzi go sprawiedliwie sąd. Jeśli chodzi o zapłacenie nawiązki, to ta kwota jest symboliczna i będzie tylko wyłącznie na papierze, Nie sądzę, by kiedykolwiek oskarżony był w stanie tę kwotę zapłacić, ale niech ona będzie chociaż na papierze — powiedział w mowie końcowej pełnomocnik ojca Nikoli.


Obrońca chce łagodnego wyroku
Natomiast obrońca oskarżonego poprosił o łagodny wyrok. Wskazał w swojej mowie końcowej, że opinie biegłych odnoszą się wyłącznie do poziomu amfetaminy we krwi oskarżonego a nie do tego, czy poziom narkotyku miał realny wpływ na prowadzenie samochodu przez Cezarego G.

— Opinie biegłych w żaden sposób nie odnoszą się do tego, czy poziom amfetaminy we krwi miał realny wpływ na prowadzenie pojazdu i na to, jak zachowywał się oskarżony, czy był to wpływ taki sam jak w stanie nietrzeźwości. Sąd Najwyższy wyraźnie odniósł się do tego rodzaju opinii, mówiąc w szczególności, że poziomy, na które powołują się biegli, nie mogą być traktowane jako wyznaczniki stanu pod wpływem środka odurzającego. Te poziomy mają pomocniczy charakter i zostały przez środowiska biegłych ustalone dla potrzeb farmakologii. Są takie kraje, w których poziom narkotyków określony jest ustawowo i te regulacje przewidują poziomy nawet dwukrotnie wyższe niż stwierdzone u oskarżonego — powiedział obrońca Cezarego G.

Głos w sądzie zabrał też sam oskarżony: — Naprawdę żałuję. Byłem pod wpływem narkotyków i nie mogę powiedzieć, czy chciałem tego, czy nie. Żałuję tego i proszę o łagodne wymierzenie kary.

Wyrok w tej sprawie zapadnie 9 grudnia.