Zespoły rywalizujące w superlidze o miejsca 9-12 rozegrały w piątek ostatnie mecze sezonu 2012/13. W Elblągu Start, chociaż nie ustrzegł się słabszej gry, okazał się lepszy od Sambora Tczew wygrywając 32:28 i zakończył ligę na dziewiątej lokacie
Piątkowy mecz w Elblągu miał już wyłącznie znaczenie prestiżowe, bo Start już miał zapewnione utrzymanie, a Sambor niezależnie od wyniku i tak żegna się z superligą. Po pierwszych minutach wyrównanej gry, wystarczyła trochę skuteczniejsza postawa w ataku, by przewaga gospodyń stawała się coraz widoczniejsza. Po kwadransie po raz pierwszy prowadziły pięcioma bramkami (10:5). Start, tak jak wielokrotnie w tym sezonie, nie ustrzegł się jednak momentów słabszej gry. To dzięki temu tczewianki jeszcze przed przerwą zdobyły kontaktową bramkę.
W szatni uwagi trener Justyny Steliny podziałały mobilizująco na gospodynie. Ich przewaga ponownie zaczęła bardzo szybko rosnąć. Było to możliwe w dużej mierze dzięki skuteczności Edyty Szymańskiej, która nie tylko bezbłędnie wykonywała rzuty karne, ale również trafiała z drugiej linii. W 46. min po trafieniu Marty Karweckiej było 26:20 dla Startu i było jasne, że tego meczu gospodynie już nie przegrają. Już po końcowej syrenie Agnieszka Kordunowska obroniła jeszcze rzut karny.
Start wygrał ostatecznie z Samborem po raz trzeci w tym sezonie i zakończył ligę na dziewiątym miejscu. Założenia w Elblągu były inne, bo drużyna miała bić się o miejsce w pierwszej szóstce. Tymczasem nie udało się jej nawet zakwalifikować do fazy play-off.
— Zawiodłyśmy przede wszystkim siebie, swoją ambicję. Miałyśmy grać w play-off, a ponownie grałyśmy o utrzymanie, bo zabrakło jednego punktu — podsumowała Szymańska, która w piątek rzuciła najwięcej, 11 bramek dla Startu. — Zawiedzeni są kibice, zarząd. Tego sezonu nie możemy zaliczyć do udanych, było dużo kontuzji. Wynik sportowy jest niesatysfakcjonujący, ale pozwalający myśleć o tym, by lepiej przygotować się do nowego sezonu i awansować do pierwszej ósemki.
— Zawiodłyśmy przede wszystkim siebie, swoją ambicję. Miałyśmy grać w play-off, a ponownie grałyśmy o utrzymanie, bo zabrakło jednego punktu — podsumowała Szymańska, która w piątek rzuciła najwięcej, 11 bramek dla Startu. — Zawiedzeni są kibice, zarząd. Tego sezonu nie możemy zaliczyć do udanych, było dużo kontuzji. Wynik sportowy jest niesatysfakcjonujący, ale pozwalający myśleć o tym, by lepiej przygotować się do nowego sezonu i awansować do pierwszej ósemki.
W drugim piątkowym meczu grupy spadkowej Piotrcovia Piotrków Trybunalski przed własną publicznością pokonała Ruch Chorzów 29:25 (12:14) i zakończyła sezon na 10 miejscu. Ruch, który ukończył ligę na 11 pozycji, czeka jeszcze walka o utrzymanie w barażu z I-ligowcem.
AKT
AKT
Tak relacjonowaliśmy ten mecz na żywo
EKS Start Elbląg 32:28 Sambor Tczew
O miejsce 9-12 | |||
9. Start Elbląg | 28 | 26 | 732:765 |
10. Piotrcovia Piotrków Tryb. | 28 | 22 | 742:792 |
11. Ruch Chorzów | 28 | 20 | 726:765 |
12. Sambor Tczew | 28 | 8 | 681:815 |
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez