Trudne życie drobnego kupca. A jeszcze kilka lat temu ta hala tętniła życiem

2015-04-09 07:40:00(ost. akt: 2015-04-09 07:47:24)
Bogusław Mierzwa prowadzi sklep papierniczy w Hali Targowej Zawada od piętnastu lat

Bogusław Mierzwa prowadzi sklep papierniczy w Hali Targowej Zawada od piętnastu lat

Autor zdjęcia: Karolina Krajewska

Oni dobrze wiedzą, jak trudne jest życie drobnych kupców. Hala Targowa Zawada jeszcze nie tak dawno tętniła życiem. Dzisiaj, jak mówią tutejsi kupcy, liczba klientów mocno spadła.
— Jeszcze cztery lata temu ta hala tętniła życiem, odwiedzało ją bardzo wielu klientów. Teraz jest zapaść, obroty spadły, a my walczymy o przetrwanie — mówi Bogusław Mierzewa.
Pan Bogusław jest jednym z kupców, którzy najdłużej handlują w Hali Targowej Zawada przy ul. Podgórnej w Elblągu. Sklep papierniczy otworzył tu 15 lat temu. Przez pierwsze 10 lat nie narzekał. Interes zaczął gorzej iść, gdy przyszło konkurować z hipermarketami. Na Zawadzie są dwie Biedronki, jest duży sklep Piotr i Paweł. Niedawno zakończyła się rozbudowa Centrum Handlowego Ogrody.

— Hipermarkety zabierają nam klientów — mówi pan Bogusław. — Robimy wszystko, żeby utrzymać się na rynku. Organizujemy akcje promocyjne, roznosimy ulotki, obniżamy ceny, mamy różnorodny asortyment, mamy wiele rzeczy dużo tańszych niż w hipermarketach — dodaje.

Zarobek wystarczy na opłaty i skromne przeżycie. Pan Bogusław nie traci jednak nadziei, że będzie lepiej.
— Słyszę od ludzi, że najlepiej spakować walizki i wyjechać do bogatszego kraju, być byle kim, ale pracować za większe pieniądze i bez stresu — mówi. — Na razie nie myślę o wyjeździe. Ale jeżeli nie będę miał innego wyjścia, to wyjadę. Większość moich znajomych wyjechała do Anglii, Niemiec. Są zameldowani na Zawadzie, ale nie mieszkają tutaj — dodaje.

Krystyna Mikulska w Hali Targowej Zawada od sześciu lat prowadzi sklep mięsny.
— Z liczbą klientów nie było źle dopóki druga Biedronka się nie otworzyła — mówi i dodaje. — Hipermarkety powinny być za miastem. Od pewnego czasu obroty mi spadły. To już jest na granicy być albo nie być. „Ciągnę” to jakoś, obniżam ceny, organizuję promocje.

Z tymi samymi problemami zmagają się kolejni właściciele sklepów w hali przy ul. Podgórnej.
— Obroty spadły diametralnie — stwierdza pani Ewa, sprzedawca w warzywniaku. — Jeżeli chodzi o ceny, to my nigdy nie będziemy konkurencyjni dla hipermarketów. My z hurtowni kupujemy drożej niż oni sprzedają. Mam porównanie, bo cztery lata pracowałam w Carrefourze — dodaje.

Pani Maria jest właścicielką sklepu z pieczywem i artykułami spożywczymi. Handluje tu od września ubiegłego roku. — Dostaję 30 bochenków chleba krojonego i bywa, że 10 bochenków zostaje — mówi. — Starsze osoby przychodzą i chcą pół bochenka krojonego, więc ja ten chleb dzielę na pół i sprzedaję. W hipermarketach tak by nie mogli kupić.
kr

Źródło: Dziennik Elbląski

Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Hahaha #1710893 | 83.23.*.* 12 kwi 2015 15:37

    Nie bedziemy .Tylko juz od 10 lat przynajmniej jestesmy murzynami Europy.Teraz to mozemy ale tylko ponarzekac.A po co mozni tego swiata ida na Ukraine.Żeby im pomóc wyjśc z kryzysu?.O nie.Tylko żeby zabrac Oj przepraszam sprywatyzowac kopalnie złota ,diamentów ,gazu ropy i innych zasobów.Pewna nacja naszymi rekami wydrze wszystko i soki wypije.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. do łowcy promocji #1710485 | 81.219.*.* 11 kwi 2015 19:58

    Nie życie tylko celowa polityka. Zniszczono przemysł teraz kolej na handel. Będziemy tanią siłą roboczą i zapleczem surowcowym.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

  3. ŁOWCA PROMOCJI #1709050 | 178.235.*.* 9 kwi 2015 17:47

    ŻYCIE ...

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz