Proces gangu Kulawego nadal nie może ruszyć

2015-07-02 10:47:14(ost. akt: 2015-07-02 11:12:02)
2 lipca 2015 roku sąd trzeci raz próbował rozpocząć drugi proces gangu "Kulawego"

2 lipca 2015 roku sąd trzeci raz próbował rozpocząć drugi proces gangu "Kulawego"

Autor zdjęcia: Ryszard Biel

Dzisiaj (2.07) po raz trzeci sąd próbował rozpocząć proces Jana R. ps. "Kulawy" i jego grupy. I po raz kolejny sprawę trzeba było odroczyć. Na sali sądowej zabrakło dwóch oskarżonych oraz obrońcy jednego z mężczyzn.
Najważniejszy zarzut w sprawie "gangu Kulawego" dotyczył zabójstwa dwóch biznesmenów ze Szczecina. Ich ciał nigdy nie odnaleziono. Pierwszy proces był skomplikowany, bo poszlakowy. Trwał ponad 5 lat i kosztował 4 miliony złotych. W październiku 2011 r. zapadły wyroki w tej sprawie. Jan R. (ps. Kulawy) otrzymał karę dożywotniego więzienia. Wysokie wyroki - 15 lat pozbawienia wolności zapadły dla m.in. Marcina K., Radosława H. i Marcina G. Zostały jednak one w dużej części uchylone przez Sąd Apelacyjny w Gdańsku. Dlatego sprawą ponownie musi zająć się Sąd Okręgowy w Elblągu.

Dzisiaj (2.07) elbląski sąd podjął trzecią próbę rozpoczęcia drugiego procesu. Na ławie oskarżonych, oprócz Jana R., zasiada jeszcze ośmiu mężczyzn. Na sali sądowej zabrakło dzisiaj jednak głównego oskarżonego. Jan R., który ma problemy zdrowotne i jest transportowany do sądu na łóżku medycznym nie stawił się na procesie, gdyż nie udało się zapewnić mu dziś opieki medycznej i ratowników, którzy na bieżąco monitorują stan jego zdrowia.

Kolejną przeszkodę stanowił brak drugiego z oskarżonych w tej sprawie. Marcin K. ps. "Kacper", wprawdzie odbywał już karę więzienia w związku z inną sprawą, ale z aresztu został zwolniony ze względu na zły stan zdrowia. W listopadzie 2014r. "Kacper" zniknął. Odnalazł się podobno w Meksyku i przez swojego adwokata zadeklarował chęć powrotu do kraju i uczestnictwa w tym procesie. Świadczył nawet poręczeniem majątkowym w wysokości 200 tys. zł, ale w zamian zażądał uchylenia decyzji o aresztowaniu.

Dzisiaj miał się pojawić w sądzie, jednak zamiast przed obliczem Temidy zameldował się rano... w elbląskim areszcie śledczym, by odbyć karę pozbawienia wolności, którą wcześniej przerwał. Zabrakło więc czasu na jego doprowadzenie na salę rozpraw.

Na sali sądowej zabrakło dzisiaj także obrońcy Arkadiusza J., kolejnego z oskarżonych w tej sprawie.
— 30 czerwca do sądu wpłynęło pismo ze zwolnieniem lekarskim adwokata mężczyzny — mówi Tomasz Piechowiak, sędzia prowadzący sprawę. — Niestety sądowi w tak krótkim czasie nie udało się znaleźć dla niego innego obrońcy z urzędu.
Proces został odroczony do 7 lipca.
AS

Źródło: Dziennik Elbląski

Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. JA #1766821 | 31.2.*.* 2 lip 2015 11:47

    hehe co za kraj...Inni więźniowie, podejrzani potrafią się "sami " wyhuśtać w celi z kulawym dziadem problem....a może komuś zależy aby proces się przedłużał....w końcu musiał mieć znajomych :)

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  2. Zboczony Andrzej #1766849 | 146.90.*.* 2 lip 2015 12:38

    Ja na ten przykład Szanowni Państwo lubię gdy kobieta wie czego chce i bierze ze mnie niczym z lady w cukierni. Dziękuję.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. steeew #1770215 | 213.195.*.* 7 lip 2015 14:34

    Z aresztu go nie wypuszczą na sprawę bo im ucieknie jak kiedyś. Musi odsiedzieć dwa lata. W tym czasie sprawa się przedawni. Komedia kołtuńska. Bareja by lepiej nie wymyślił.

    odpowiedz na ten komentarz