Po dwóch "machach" nie mogła chodzić, wymiotowała... Matka o córce, która uzależniła się od dopalaczy

2015-11-09 12:12:48(ost. akt: 2015-11-09 12:19:08)

Autor zdjęcia: Aleksandra Szymańska

— Mieli się po tym czuć dobrze. Jednak moja córka poczuła się źle. Traciła przytomność, była zabrudzona wymiocinami i zasikana — mówiła dzisiaj przed elbląskim sądem Barbara W., matka nastolatki, która dwukrotnie zatruła się dopalaczami.
W elbląskim sądzie trwa proces mężczyzny oskarżonego o handlowanie dopalaczami. Podczas poniedziałkowej rozprawy przed sądem miało zeznawać pięcioro świadków. Przed obliczem Temidy stawiły się tylko dwoje z nich. Wśród nich Barbara W., matka jednej z dziewcząt, która dwukrotnie przebywała w szpitalu z powodu zatrucia dopalaczami: w 2013 i w 2014 roku. Ofiara dopalaczy, Sandra, miała wtedy odpowiednio 13 i 14 lat.

— Policja zadzwoniła do mnie z informacją, że córka jest w szpitalu. Jak przyjechałam była nieprzytomna. Dopiero po kilku dniach powiedziała że była ze znajomymi na placu przed sądem i tam zapaliła dopalacz. Po dwóch "machach" mówiła, że nie może chodzić — zeznała przed sadem Barbara W.

Nastolatka trafiła na oddział dziecięcy jednego z elbląskich szpitali, gdzie była hospitalizowana przez kilka dni.
— Za pierwszym razem, jak przyjechałam, była przez kilka godzin nieprzytomna. Potem powiedziała mi, że razem z grupą kupili ten specyfik w sklepie na pasażu (handlowym - red.). Jedna działka kosztowała ok. 20 zł. W sklepie trzeba było powiedzieć specjalną nazwę, żeby to dostać, bo to było zapachowe — opowiadała Barbara W.
Dziewczyna powiedziała matce, że grupą kupowali dopalacze, żeby je palić.
— Mieli się po tym czuć dobrze. Jednak moja córka poczuła się źle. Traciła przytomność, była zabrudzona wymiocinami i zasikana — zeznawała Barbara W.

Medyk w rozmowie z matką dziewczyny nie ukrywał, że nastolatka zażyła substancję psychoaktywną. Długotrwałe zażywanie dopalaczy doprowadziło nastolatkę do uzależnienia od dopalaczy. Na razie przebywa w ośrodku dla nieletnich. Jak mówi jej matka córka "nabroiła"; szczęście w nieszczęściu jednak miejsce odosobnienia, w którym przebywa, jak na razie skutecznie utrzymuje ją z dala od dopalaczy.
— Ale i tak ciągnie ją do tego. Do tej pory potrzebuje psychiatry i odwyku, bo się uzależniła od dopalaczy — mówi matka.

Sprawa o handel dopalaczami, w której oskarżony jest Jakub G., zapowiada się na niełatwą, gdyż na salę sądową nie stawiają się wezwani świadkowie. Jedni zmienili miejsce zamieszkania, inni przebywają nadal w ośrodkach uzależnień. Sędzia Wojciech Furman już wyznaczył terminy rozpraw na przyszły, 2016 rok.

Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. zgredek #1854314 | 85.193.*.* 10 lis 2015 09:02

    po gorzale tez sie rzyga i nie mozna chodzic a nikt nikogo po sadach nie ciaga! Rozdawalbym to swinstwo za darmo - niech sie truja, niech wyzdychaja! Ile kosztuja rozprawy, odwyki a na chorych naprawde NFZ nie ma kasy. Skandal!

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. on #1854254 | 5.172.*.* 10 lis 2015 07:13

    dać im kurwom, całe kilogramy, niech zdychają

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. tt2 #1854276 | 178.43.*.* 10 lis 2015 08:04

    a chcieli tylko spróbować marihuany.........

    odpowiedz na ten komentarz

  4. oj #1854252 | 37.128.*.* 10 lis 2015 07:04

    Najbardziej winni są ci co sami biorą , po co próbować, jak z góry wiadomo że to trucizna. Żyjcie uczciwie i normalnie to nie bedziecie sikac pod siebie

    odpowiedz na ten komentarz