Zmierzyli się z Zalewem Wiślanym. Przepłynęli go wpław z Tolkmicka do Krynicy Morskiej [zdjęcia]

2017-06-28 16:20:39(ost. akt: 2017-06-28 17:31:10)

Autor zdjęcia: Arkadiusz Kolpert

"Uzbrojeni" jedynie w czepek, okulary i piankę do pływania oraz własne umiejętności pływackie. Wojciech Kostrzewa i Wiktor Bogdański w środę zmierzyli się z Zalewem Wiślanym. Obaj przepłynęli go wpław z Tolkmicka do Krynicy Morskiej.
Lato sprzyja podejmowaniu wyzwań związanych z wodą i pływaniem. Jedno z nich miało miejsce w środę (28.06). Tego dnia z Zalewem Wiślanym zmierzyli się Wojciech Kostrzewa i Wiktor Bogdański. Ich celem było przepłynięcie zalewu wpław z plaży w Tolkmicku do Krynicy Morskiej. Do pokonania mieli dystans około ośmiu kilometrów.

Przygotowania do tego wyzwania trwały długo. Pierwszy rano wystartował Wojciech Kostrzewa, 37-letni projektant systemów elektroakustycznych z Józefosławia koło Warszawy.
— Powodów, dla których postanowiłem przepłynąć Zalew Wiślany, jest milion, ale ten najważniejszy to zmierzenie się z samym sobą i sprawdzenia się w tych warunkach — mówi.

Dla niego była to pierwsza próba zmierzenia się z dystansem 8 km na otwartym akwenie.
— Jestem typowym amatorem. W miarę dobrze pływać zacząłem po studiach, czyli już wtedy, kiedy pracowałem. Ale zawsze moją pasją była woda. Przyciągała mnie, ma w sobie coś czarującego. Bardzo dobrze czuję się w wodzie, chcę często w niej przebywać. Ta próba jest tego najlepszym dowodem — mówi.

Z tym nietypowym wyzwaniem zmierzył się "uzbrojony" jedynie w czepek, okulary i piankę do kąpania oraz własne umiejętności pływackie.
— Wizualnie wydaje się nam, że to nieduża odległość. Jednak w wodzie mamy zupełnie inną perspektywę — mówił przed startem. — Płyniemy kraulem, nie widzimy mety, nawiguje nas łódka płynąca obok. Ta woda ma wówczas zupełnie inne oblicze. Nabieramy respektu.

Pan Wojciech dotarł na metę w Krynicy Morskiej po 2 godzinach i 56 minutach płynięcia. Po nim z tym wzywaniem zmierzył się Wiktor Bodgański. Na metę dotarł w 2 godziny i 21 minut.

Organizatorem środowej wyprawy przez Zalew Wiślany była federacja Extreme Baltic Challenge, której założycielem był Sebastian Karaś, utytułowany pływak z Elbląga. Sam we wrześniu 2015 r. przepłynął Kanał La Manche w rekordowym czasie 8 godzin, 48 minut i 26 sekund. W ubiegłym roku podjął próbę przepłynięcia wpław 100 km w Morzu Bałtyckim z Kołobrzegu na Bornholmu. Niestety, próbę przerwano. W tym roku Karaś podczas wakacji zmierzy się z tym wyzwaniem ponownie.

Extreme Baltic Challenge organizuje także inne podobne wyprawy: z Rewy do Jastarnii (12 km), Gdynia — Hel (19 km) czy dla sztafet Kołobrzeg — Bornholm (100 km).

W poprzednich latach także inni pływacy mierzyli się z Zalewem Wiślanym. W ubiegłym roku grupa pływaków postanowiła nawet przepłynąć wpław Zalew w jedną i drugą stronę, czyli w sumie 16 km. Wystartowali z Krynicy Morskiej i dotarli do Tolkmicka. Tutaj przerwali wyprawę ze względu na trudne warunki. Całemu przedsięwzięciu towarzyszył szczytny cel - zbiórka pieniędzy na rehabilitację chorego Błażeja.
AKT



Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ja majac 25 lat. #2274734 | 88.156.*.* 28 cze 2017 18:43

    Przeplynolem jez Krzywe z plazy w Gutkowie do Likus bez odpoczynku i pianki i asekuracji ,poprostu rutyna a dzis lapia tylko skurcze i nie pomaga Magnez B6.a to byly lata70.

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  2. śmiech #2274931 | 87.205.*.* 29 cze 2017 00:14

    Nasz region jest tak nudny, że trzeba pisać o tak żałosnych wyczynach.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz