Obejrzyj się za siebie. Wieczór z poezją Haliny Samborskiej
2017-11-28 20:42:11(ost. akt: 2017-11-28 21:57:06)
Pisze wiersze dla męża, znajomych. Są prawdziwe aż do bólu i nie ma w nich żadnej blagi. We wtorek (28.11) w Hotelu pod Lwem odbył się wieczór z poezją elblążanki Haliny Samborskiej.
"Obejrzeć się za siebie", to tytuł najnowszego, szóstego już tomiku poetki. Znajdziemy w nim aż 70 wierszy. Dedykowany jest jej córce Aleksandrze. Tytuł podpowiedziało ... życie.
— Byłam poważnie chora i w ramach terapii zaczęłam robić notatki. Gdy po jakimś czasie zaczęłam je przeglądać, było to właśnie takim obejrzeniem się za siebie — wspomina Halina Samborska.
— Byłam poważnie chora i w ramach terapii zaczęłam robić notatki. Gdy po jakimś czasie zaczęłam je przeglądać, było to właśnie takim obejrzeniem się za siebie — wspomina Halina Samborska.
Bo to właśnie życie jest jej największą inspiracją.
— Kobiety, mężczyźni, trudne sytuacje, które zostawiają ślad w ludzkiej psychice. Niektóre z wierszy piszę dla męża, niektóre po prostu dla przyjaciół. Analizuję rozmowy, które wydobywają ze mnie emocje, by za jakiś czas do nich wrócić. Potem ubieram te uczucia w słowa. Moje wiersze są więc życiowe i aż do bólu prawdziwe. Tu nie ma żadnej blagi, bardzo rzadko pozwalam sobie na tematy fantazyjne: na przykład przy opisie przyrody — mówi Halina Samborska.
— Kobiety, mężczyźni, trudne sytuacje, które zostawiają ślad w ludzkiej psychice. Niektóre z wierszy piszę dla męża, niektóre po prostu dla przyjaciół. Analizuję rozmowy, które wydobywają ze mnie emocje, by za jakiś czas do nich wrócić. Potem ubieram te uczucia w słowa. Moje wiersze są więc życiowe i aż do bólu prawdziwe. Tu nie ma żadnej blagi, bardzo rzadko pozwalam sobie na tematy fantazyjne: na przykład przy opisie przyrody — mówi Halina Samborska.
Niebawem ma ukazać się tomik poświęcony Elblągowi.
— Elbląg to bardzo wdzięczny temat dla poezji. Otaczają nas piękne miejsca, którymi możemy się szczycić i cieszyć — mówi Halina Samborska.
— Elbląg to bardzo wdzięczny temat dla poezji. Otaczają nas piękne miejsca, którymi możemy się szczycić i cieszyć — mówi Halina Samborska.
Wiersze Haliny Samborskiej podczas wieczoru w Hotelu pod Lwem czytała aktorka elbląskiego teatru Maria Makowska-Franceson.
daw
daw
W Bażantarni
W znajomym lesie
Grobowa cisza
Nikt nie śpiewa
Wielkie Buki odrętwiały
Z opuszczonymi gałęziami
Z listkami bez ruchu
W oszołomieniu obchodzą żałobę.
Ich smutek milczący chwyta za serce
Pod ich stopami powalone
Ciała wielkich drzew.
Wyrwane z korzeniami
Wzięły pod siebie wściekłość wichury
By inne stały.
W głębi płacz
Wszystko, co żyje umilkło
Nie szumią, milczą.
Dziwnie spacerować po znajomym lesie.
Gdy ból i żal od drzewa do drzewa się niesie.
Nie przyglądają się odwiedzającym
Skoncentrowane na powalonych.
Jakby je chciały dźwignąć
Jakby chciały im jakoś pomóc.
W znajomym lesie nie ma radości.
Jest smutek oszołomiony.
Grobowa cisza
Nikt nie śpiewa
Wielkie Buki odrętwiały
Z opuszczonymi gałęziami
Z listkami bez ruchu
W oszołomieniu obchodzą żałobę.
Ich smutek milczący chwyta za serce
Pod ich stopami powalone
Ciała wielkich drzew.
Wyrwane z korzeniami
Wzięły pod siebie wściekłość wichury
By inne stały.
W głębi płacz
Wszystko, co żyje umilkło
Nie szumią, milczą.
Dziwnie spacerować po znajomym lesie.
Gdy ból i żal od drzewa do drzewa się niesie.
Nie przyglądają się odwiedzającym
Skoncentrowane na powalonych.
Jakby je chciały dźwignąć
Jakby chciały im jakoś pomóc.
W znajomym lesie nie ma radości.
Jest smutek oszołomiony.
Źródło: Dziennik Elbląski
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez