Trzeba zdążyć do 2020 r. "Czy pieniądze zostaną w pełni wykorzystane?"

2018-01-08 15:48:55(ost. akt: 2018-01-08 15:58:48)
Jerzy Wcisła

Jerzy Wcisła

Autor zdjęcia: Michał Kalbarczyk

Po stronie samorządów oraz instytucji leży walka o jak najszybsze uruchomienie projektów z programu transgranicznego Polska-Rosja — uważa poseł Jacek Protas (PO). Z tego programu około 250 mln zł ma trafić do naszego regionu na inwestycje infrastrukturalne. Ale decyzji w sprawie terminu naboru wniosków o dofinansowanie do tych projektów nadal nie ma.
Pod koniec ubiegłego roku rząd polski przyjął program Polska-Rosja. Dzięki unijnym środkom około 250 mln zł ma trafić do beneficjentów z województw: warmińsko-mazurskiego, podlaskiego i pomorskiego na realizację partnerskich projektów z obwodem kaliningradzkim.

— Cieszymy się, że po tylu miesiącach blokady tego programu przez MSWiA, udało się go w końcu przyjąć. Przypomnę, że w tej sprawie interpelowałem do ówczesnej premier rządu, Beaty Szydło. W końcu, rzutem na taśmę, Polska program przyjęła. A przypomnę, że ten obejmuje lata 2014-2020, powstaje więc niepokój, czy pieniądze zostaną w pełni wykorzystane i czy samorządy zdążą z realizacją projektów do końca trwania tego programu — mówił poseł Jacek Protas (PO) podczas poniedziałkowej (8.01) konferencji prasowej.

Program Polska-Rosja zawiera m. in. projekty kluczowe, które mogą być realizowane natychmiast.
— Jeszcze jako marszałek województwa (Jacek Protas był marszałkiem w latach 2006-2014 - red.) zgłosiłem pięć takich kluczowych projektów. Dla subregionu elbląskiego ważnym jest tu przede wszystkim projekt za prawie 8,3 mln euro, związany z poprawą stanu wód Zalewu Wiślanego, którego beneficjentem jest gmina Tolkmicko — mówi poseł Protas.

Pozostałe projekty to m.in. budowa drogi z Ełk-Granice Państwa oraz budowa nowego przebiegu drogi wojewódzkiej nr 512 wraz z budową mostu na rzece Łynie w Bartoszycach. W skład tego ostatniego wejdzie dodatkowo remont ulic i chodników w miejscowości Gusiew po stronie rosyjskiej. Realizacja projektu ma przyczynić się do poprawy dostępności do przejścia granicznego Bezledy – Bagrationowsk oraz rozwoju sieci transportowej w obszarze przygranicznym.

— Mamy już rok 2018 i w tej chwili po stronie samorządów, a także instytucji leży walka o jak najszybsze uruchomienie projektów po to, by je zrealizować, a także rozliczyć i zmieścić się w czasie — dodaje Protas.

W programie transgranicznym Polska-Rosja można także ubiegać się o środki w ramach konkursów. Te ostatnie chce wykorzystać m.in. Elbląg. Władze miasta wspólnie z samorządowcami z Kaliningradu przygotowali już unijny wniosek dotyczący rewitalizacji parków miejskich. Nasi sąsiedzi z Kaliningradu chcieliby przywrócić świetność tamtejszemu Parkowi Maxa Aschmanna, a Elbląg chce to samo uczynić z parkiem Dolinka.

Do inwestycji Elbląg jest przygotowany już od wielu miesięcy, czekano jedynie na informację o przyjęciu programu.
— Już w kwietniu 2017 r. razem z merem Kaliningradu podpisaliśmy w tej sprawie list intencyjny. W naszym przypadku chodzi o kwotę prawie 5,5 mln zł. Co ważne unijne dofinansowanie sięga tu 90 procent kosztów. Ze swojej strony dołożylibyśmy jedynie 10 proc do tej sumy — przypomina prezydent Elbląga Witold Wróblewski.

Z programu Polska-Rosja skorzystają także nasi sąsiedzi zza wschodniej granicy. Rosjanie chcą m.in. sięgnąć po środki na modernizację dwóch przejść granicznych w Bagrationowsku i w Mamonowie. Na każdy z tych projektów przewidziane jest po 5 mln euro.

Senator Jerzy Wcisła (PO) uważa, że skuteczny nacisk polityków opozycji na polski rząd w kwestii przyjęcia programu Polska-Rosja, to dobry przyczynek do tego, by ciągle przypominać rządzącym o sprawach ważnych także dla regionu.

— Mam nadzieję, że podobnym skutkiem zakończą się działania na rzecz rewizji szkodliwej i niewytłumaczalnej decyzji rządu o wyłączeniu z wykazu dróg wodnych o szczególnym znaczeniu transportowym: Międzynarodowej Drogi Wodnej E70–na odcinku między Wisła i Odrą oraz Wisły do Warszawy — mówi senator Wcisła. — Na 7 lutego zostanie zwołane posiedzenie Parlamentarnego Zespołu Rozwoju Dróg Wodnych, na którym ma zostać zakwestionowana rządowa decyzja. Podważa ona bowiem sens budowy kanału przez Mierzeję i utrudni rozwój zarówno portu w Elblągu jak i portów trójmiejskich.

A jak zauważa poseł Jacek Protas, Elbląg i tak nie skorzysta na przekopie (planowany termin realizacji w 2022 roku), jeśli w elbląskim porcie nie zostaną zrealizowane kluczowe inwestycje, które wpłyną na jego rozwój: pogłębienie torów wodnych przy wejściu do rodzimego portu, oraz budowa obrotnicy dla statków.
— Nadal nie ma żadnych koncepcji czy, kiedy i za ile będą realizowane te inwestycje. Dlatego zgłosiliśmy poprawki do budżetu państwa, by przygotować środki choćby na wykonanie dokumentacji projektowej do inwestycji — kończy poseł Protas.
as

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ALBERT PIERREPOINT #2413386 | 109.241.*.* 9 sty 2018 05:53

    Wykorzystane!Nie rozkradzione!Niestety pzpo była w tym na czele!

    odpowiedz na ten komentarz