Elbląscy kucharze karmią w restauracji "pod chmurką" biednych i bezdomnych

2018-02-15 18:10:54(ost. akt: 2018-02-15 18:17:42)
Od lewej: szef kuchni "Strzechy" Bartosz Majchrzak, właściciel Dawid Ruliński, kucharz Szymon Słomkowski : w ten piątek grochówkę dla bezdomnych przygotuje zespół "Strzechy"

Od lewej: szef kuchni "Strzechy" Bartosz Majchrzak, właściciel Dawid Ruliński, kucharz Szymon Słomkowski : w ten piątek grochówkę dla bezdomnych przygotuje zespół "Strzechy"

Autor zdjęcia: arch. prywatne

Szefowie kuchni elbląskich restauracji nakarmią już nie tylko gości odwiedzających ich lokale, ale także bezdomnych i ubogich. W każdy piątek będą gotowali dla nich trzydzieści litrów zupy, która rozdana zostanie przed dworcem kolejowym.
Pierwszą taką akcję szefowie kuchni elbląskich restauracji zorganizowali tydzień temu. Trzydzieści litrów żurku ugotował dla najbiedniejszych mieszkańców Tomasz Długokęcki, szef kuchni restauracji Nowa Holandia. Przed dworcem kolejowym nakarmili w sumie około 70 bezdomnych.

Dzielenie się jedzeniem z biednymi i potrzebującymi, to pierwsza inicjatywa powstałego niedawno Elbląskiego Klubu Szefów Kuchni. Zapowiadają, że akcja będzie kontynuowana. Będą rozdawali przygotowane jedzenie przed dworcem PKP w każdy piątek o godz. 17.

Szefowie kuchni nie są pierwszymi w Elblągu, którzy postanowili w ten sposób pomagać bezdomnym. Dotychczas zajmowała się tym organizacja Teen Chellange.
— Dotychczas przygotowywaliśmy jedzenie samodzielnie. Przyznam, że ugotowanie tak dużej ilości zupy na palniku domowej kuchni, to nie lada wyzwanie. Niekiedy posiłek przygotowywaliśmy od rana do godz. 16 — opowiada Piotr Grzeszczuk z Teen Chellange, która od kilku lat w każdy piątek przed dworcem rozdaje jedzenie bezdomnym. — To świetnie, że elbląscy kucharze włączą się w tę pomoc. W ubiegły piątek spróbowałem przygotowanego przez nich żurku i... byłem zaskoczony zarówno smakiem, jak i treściwością posiłku.

Jak podkreśla Przemysław Zwański, jeden z członków Elbląskiego Klub Szefów Kuchni, posiłki dla osób bezdomnych przygotowywane są z bardzo dobrych składników.
— To nie ma być jakaś tam zupa drugiej kategorii. Dla nas te osoby są takimi samymi gośćmi, jakich karmimy na co dzień w naszych restauracjach — mówi. — Cieszymy się, że możemy dać im kawałek naszego serca, naszej pracy. Czym innym, niż jedzeniem, może dzielić się kucharz? Pomysł gotowania dla bezdomnych zrodził się podczas pierwszego spotkania Elbląskiego Klub Szefów Kuchni. Wszyscy go poparli i jesteśmy szczęśliwi, że możemy pomóc tym osobom.

W Elblągu, według oficjalnych statystyk, żyje 152 bezdomnych. Ostatnie ich liczenie odbyło się dokładnie rok temu. Jak podkreśla Piotr Grzeszczuk bezdomności często nadal towarzyszy głód.
— Wiem, niełatwo jest zwyczajnym osobom wyobrazić sobie, że ktoś może być w dzisiejszych czasach głodny. Jednak na co dzień spotykam się z bezdomnymi i wiem, w jakich warunkach żyją, często brakuje im nawet chleba. Ostatnio, na organizowane przez nas spotkanie przy dworcu przyszła dwójka bezdomnych, młodych ludzi. Byli tak głodni... chłopak miał łzy w oczach. Czasami pada pytanie: czy mogę wziąć jedzenie na później, na zapas? Odpowiadam, że są tacy, którzy jeszcze nie brali swojej porcji i dla nich też musi starczyć. Nie przestają jednak pytać: czy mogę zabrać, jeśli cokolwiek zostanie? Głód istnieje naprawdę. Pomoc szefów kuchni jest dla nas nieoceniona. To bardzo szlachetny gest — mówi Grzeszczuk.

Jak zaznacza Przemysław Zwański, dzielenie się posiłkiem z bezdomnymi, to początek działalności Elbląskiego Klub Szefów Kuchni. Plany są ambitne.
— Chcemy promować lokalne produkty i kuchnię. Nasze miasto ma wieloletnie tradycje kulinarne, szkołę gastronomiczną, która kształci wiele kucharskich talentów. Naszą rolą jest również wspieranie tych młodych, zdolnych ludzi — zapowiada.
W piątek (16.02) zupę grochową dla bezdomnych i potrzebujących ugotuje Bartosz Majchrzak, szef kuchni "Strzechy".
daw

Źródło: Dziennik Elbląski

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. gin #2441151 | 83.23.*.* 15 lut 2018 19:59

    Znam miejsca gdzie goscie dostają czasami resztki ze zmywaka,albo mrozonki z poprzednich lat...w co drugiej polskiej jadłodajni na zapleczu dzieja sie cuda,zaczynajac od totalnego syfu konczac na pracujacych na czarno ,bez ubezpieczenia,badan lekarskich....majac to na uwadze miło jest słyszeć o takich akcjach.

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz