Napadł na 23-latka i ranił go nożem. "To było zwykłe nieporozumienie"

2019-02-28 10:22:58(ost. akt: 2019-02-28 14:24:40)

Autor zdjęcia: Aleksandra Szymańska

Kara nie krótsza niż 3 lata wiezienia grozi 19-letniemu Kacprowi D., który w październiku 2018 roku ranił nożem 23-latka na targowisku miejskim. Poszło o niezapłacony dług. W czwartek (28.02) ruszył proces oskarżonego w tej sprawie. 19-latek częściowo przyznaje się do winy. I zmienia zeznania.
Z ustaleń śledczych wynika, że feralnego dnia doszło do szarpaniny pomiędzy 23-latkiem a 19-latkiem. Starszy nie chciał oddać e-papierosa oraz telefonu komórkowego, których zażądał od niego 19-latek. Ten posługując się nożem zadał cios w nogę swojej ofiary, powodując u niego rozległą ranę kłutą uda lewego. Szarpał i bił go pięściami po twarzy i w końcu uciekł ze zrabowanymi przedmiotami, które były warte 250 zł.

Dziś (28.02), przed Sądem Okręgowym w Elblągu ruszył proces Kacpra D. Młody mężczyzna sam zgłosił się na komendę i w październiku 2018 roku zeznał, że feralnego dnia poszedł na targowisko w charakterze "obrońcy" swojego młodszego kolegi, któremu pokrzywdzony w tej sprawie był winien pieniądze. Kacper D. zeznał, że wziął ze sobą mały, kuchenny noż do samoobrony. Na targowisku między 19-latkiem a 23-latkiem doszło do wymiany zdań, a potem do rękoczynów. Kacper D. miał wyjąć nóż, którym poszkodowany 23-latek miał się zadrasnąć w trakcie szarpaniny. Jako "zapłatę" za dług agresor zabrał telefon i e-papierosa. Dziś Kacper D. przedstawia sprawę nieco inaczej.

— Nóż miałem w kieszeni. W trakcie szarpaniny poszkodowany przewrócił się na mnie i wtedy nadział się na nóż. To było zwykłe nieporozumienie — mówił dziś przed sądem Kacper D.

I dodał, że na początku zeznawał inaczej bo tak mieli mu doradzać policjanci, gdy ten zgłosił się na komendę i był przesłuchiwany.

— Powiedzieli mi, że najlepiej będzie jak moje zeznania będą się zgadzały z zeznaniami pokrzywdzonego, to wtedy jest procent szans, że stąd wyjdę — mówił dziś.

Kacper D. nie potrafił jednak wskazać, jacy funkcjonariusze i gdzie dokładnie mieli mu tak doradzać. Po raz pierwszy oskarżony był także przesłuchiwany w prokuraturze, a nie na komendzie policji.

— Każda wersją, którą pan podaje jest inna. Nie daje pan możliwości sądowi uwierzyć w którąkolwiek z nich — podkreślał sędzia Tomasz Piechowiak, który prowadzi proces.

W sprawie będą jeszcze przesłuchiwani świadkowie oraz biegły. Kacper D. odpowiada za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Za ten czyn grozi mu kara nie krótsza niż 3 lata wiezienia.
as