Jerzy Wcisła: będę pilnował polskiego rządu

2020-09-25 13:14:40(ost. akt: 2020-09-25 13:18:15)

Autor zdjęcia: kk

GDOŚ potrzebował aż dwóch lat, by stwierdzić, że budowa kanału będzie miała znaczący wpływ na środowisko. Już badania z 2012 wskazywały przecież, że kanał można budować, ale trzeba wprowadzić kompensacje przyrodnicze — przyznaje senator Jerzy Wcisła.
Podczas dzisiejszej (25.09) konferencji prasowej, Jerzy Wcisła postanowił odnieść się do ostatnich wydarzeń dotyczących trwającej na terenie Mierzei Wiślanej inwestycji.

Senator skupił się m.in. na decyzji wydanej 17 września przez Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. — GDOŚ aż dwa lata potrzebował, by stwierdzić, że budowa kanału będzie miała znaczący wpływ na środowisko. I że decyzja Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Olsztynie z 5 grudnia 2018 roku o tym, że budowa kanału „nie powinna znacząco negatywnie oddziaływać na środowisko” jest bezpodstawna — zauważył polityk.

I dodał: — Od 2012 roku są publicznie znane wyniki jedynych, 3-letnich, badań środowiskowych, które jednoznacznie wykazały, to co łaskawie przyznał GDOŚ tydzień temu, że kanał można budować, ale trzeba wprowadzić kompensacje przyrodnicze, by oddać przyrodzie to, co zabierze inwestycja.

Według senatora, PiS uciekając od wątków związanych z ekologią, jako cel budowy kanału podał bezpieczeństwo militarne Polski. — Miało to zwolnić inwestora od odpowiedzialności za środowisko, ale nikt, łącznie z Komisją Europejską, w to nie wierzył. Raport Instytutu Bezpieczeństwa i Rozwoju Międzynarodowego SDirect24 pokazuje wręcz, że w niektórych sytuacjach ten kanał może zagrażać bezpieczeństwu Polski, a nie je wzmacniać — mówił Jerzy Wcisła.

Polityk przyznaje, że zauważa w działaniach PiS sporo niejasności. — Nie rozumiem, dlaczego rząd poszedł na taką wojnę i z Komisją Europejską, i ze środowiskiem, mając od 2012 roku jasność, że ten kanał można budować, tylko trzeba przestrzegać norm środowiskowych. Gdyby rząd PiS-u w 2015 roku przejął dokumentację, którą przygotował poprzedni rząd, to budowę kanału można byłoby zacząć nie w 2019 roku, ale w 2017 i zakończyć w tym roku, bo taki był harmonogram budowy kanału przygotowany przez rząd Platformy Obywatelskiej i PSL — informował Wcisła podczas konferencji.

I kontynuował: — Nie byłbym sobą, gdybym nie powiedział, że odczuwam satysfakcję, że ktoś, chociaż po dwóch latach, wreszcie wydał tę decyzję. Ja o tym, że kanał oddziałuje na środowisko, że trzeba zastosować kompensacje przyrodnicze i że rząd nie uniknie odpowiedzialności za środowisko Zalewu Wiślanego i Mierzei Wiślanej mówię od dwóch lat. Pamiętam, jakie były wówczas reakcje ze strony PiS-u, również ze strony elbląskich działaczy, którzy mówili, że dokumentacja stworzona za czasów PO/PSL trafiła na swoje miejsce, czyli do śmietnika. Dzisiaj mogę z satysfakcją stwierdzić, że PiS musi wyciągnąć tę dokumentację ze śmietnika i przygotować kompensacje przyrodnicze i sposoby zabezpieczenia środowiska.

Jerzy Wcisła nawiązał również do ostatnich wypowiedzi europosłanki Róży Thun. — Otóż Róża Thun została poinformowana, że unijny komisarz ds. środowiska Virginijus Sinkevičius, jest zawiedziony, że mimo obietnic ze strony Polski, prace dotyczące Mierzei Wiślanej ruszyły. I, że jeżeli sytuacja nie ulegnie zmianie, to w przyszłym miesiącu przedstawi Kolegium Komisarzy wniosek w sprawie skierowania sprawy do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej — informował senator.

Jeżeli teraz zbierzemy te dwie informację w jeden pakiet, to okazuje się, że dziwnym zbiegiem okoliczności do polskich europarlamentarzystów docierają informacje, że Komisja Europejska rozważa skierowanie przeciwko Polsce sprawy do Trybunału Sprawiedliwości i jednocześnie nagle, po dwóch latach milczenia, GDOŚ zmienia decyzję i uznaje wpływ budowy kanału na środowisko. Oczywiście minister wszystkiemu zaprzecza i wskazuje na Kreml, jako wylęgarnię wszelkich zastrzeżeń, ale mam nadzieję, że za chwilę podejmie dialog z Komisją Europejską i zażegna niepotrzebny konflikt — przyznaje senator Wcisła.

I zapewnia: — My we wsparciu ze strony europosła Tomasza Frankowskiego będziemy pilnowali tego, co dzieje się w strukturach unijnych, a ja będę pilnował polskiego rządu. Okazuje się bowiem, że późno, ale skutki takich działań widać.


Czytaj e-wydanie
Dziennik Elbląski zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl



Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. on #2976847 | 109.241.*.* 25 wrz 2020 16:40

    ...zal, panie Wcisła, że nie pilnował pan tak POprzednio rządzących...

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

  2. Janos #2977026 | 109.241.*.* 26 wrz 2020 08:48

    Panie Wcisła lepiej pilnuj swoich gersdorfsynów z partii aby nie szkalowali Polski w oczach świata. Chyba, że tak jak oni jest pan zdrajcą.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. Była Zwolenniczka PO #2977221 | 83.6.*.* 26 wrz 2020 20:42

    Nastepny pełowiec,ktory uważa Polaków za debili i chce nam Wciskać kit!@!

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz