Ponad 100 tys. węgorzy wpuszczono do Zalewu Wiślanego [ZDJĘCIA]

Jak tłumaczy Tomasz Czerwiński z Instytutu Rybactwa Śródlądowego, węgorze zostały przywiezione do portu w Tolkmicku, gdzie przy pomocy rybaków, zostały wpuszczone do wód Zalewu.

— My jako Instytut, w ramach projektu: Monitoring zasobów i zarybianie Odry i Wisły węgorzem europejskim w ramach opracowania i wdrażania środków ochrony i współpracy regionalnej. Operacja współfinansowana ze środków UE Programu Operacyjnego Rybactwo i Morze 2014-2020, chcemy poprawić los tych ryb, poprzez wspomaganie ich naturalnej wędrówki.

Jak wygląda życie tych ryb? — Węgorz rozradza się w Morzu Sargassowym, u wybrzeży Stanów Zjednoczonych — tłumaczy Tomasz Czerwiński. — Później wędruje stamtąd prądem morskim do wybrzeży Europy. Ta wędrówka trwa około dwa lata. Po drodze węgorz napotyka wiele problemów i czeka go wiele niebezpieczeństw. Chcąc ułatwić tę wędrówkę, węgorza, który odławiany jest u wybrzeży Francji, Hiszpanii czy Wielkiej Brytanii, a następnie trafia do hodowli, gdzie w sztucznych warunkach trochę podrasta, wypuszczamy w przyujściowych odcinkach rzek.

I tak właśnie stało się w Tolkmicku. — W pierwszym etapie programu, wypuściliśmy ponad 100 tysięcy sztuk węgorza do delty Wisły właśnie przez Zalew Wiślany. W naszych jeziorach te ryby będą żyły około 10-12 lat — tłumaczy nasz rozmówca.

I dodaje: — Mamy niestety silne zakłócone środowisko naturalne węgorzy, dlatego chcemy, dzięki takim działaniom, wspomóc naturalną populacje węgorza.

K