Bogumiła Salmonowicz: Nadzieja jest kobietą

2022-04-16 12:00:00(ost. akt: 2022-04-14 11:05:24)
Jak mówi autorka, siłę napędową do ciągłej aktywności czerpie z kontaktów z ludźmi

Jak mówi autorka, siłę napędową do ciągłej aktywności czerpie z kontaktów z ludźmi

Autor zdjęcia: arch. prywatne

„Femoglobina” Bogumiły Salmonowicz jest książką oryginalną, w której wiersze są ekfrazami napisanymi specjalnie do jedynych w swoim rodzaju obrazów Romany Klinkosz – możemy przeczytać w posłowiu.
Tomik poezji, o którym będzie dzisiaj mowa, został wydany dzięki częściowemu dofinansowaniu w formie Stypendium Kulturalnego Miasta Elbląg, przyznanego w 2017 roku. Jego autorką jest Bogumiła Salmonowicz, która, choć wiersze pisuje „od zawsze”, to nie nazywa siebie poetką. Opublikowała tomiki „BoSa” w 2014 r. i „Abrazje” w 2016 r., natomiast najnowszy zbiór wierszy wydała niedawno, bo w 2021 r. – pt. „Między nami czerwienieją chwile”. Jej wiersze znajdują się także w wielu zbiorowych tomach poetyckich.

Autorka jest absolwentką pedagogiki, terapeutką, doradcą personalnym i wykładowcą w elbląskiej PWSZ oraz Politechnice Gdańskiej. Urodziła się w Sanoku, ale większość swojego życia spędziła w Elblągu, do którego przeniosła się już jako dziecko. Twórczo działa w Alternatywnym Elbląskim Klubie Literackim, a także Stowarzyszeniu „Alternatywni”, współorganizując m.in. Festiwale Literatury „Wielorzecze”. Jak mówi, siłę napędową do ciągłej aktywności czerpie z kontaktów z ludźmi, z ich oraz własnych zasobów energii emocjonalnej, wrażliwości i empatii.

Przy tworzeniu tomiku „Femoglobina” Bogumiła Salmonowicz współpracowała z artystką Romaną Klinkosz. Jej utwory są bowiem inspirowane obrazami artystki, które ilustrują tę książkę. Ilustracje są wykonane w technice mieszanej (akryl i suche pastele) i przedstawiają w różnych odsłonach karykaturalną postać żeńską o imieniu Troda. Autorka podkreśla, że jest to tomik szczególnie bliski jej sercu, którego motywem przewodnim są kobiece emocje oraz przeżycia – od młodości aż po starość i śmierć.

W „Femoglobinie” na pierwszy plan wysuwa się złożoność postrzegania świata przez kobiety. Podmiot liryczny w wierszach jest ciągle w biegu, doznaje całej gamy ludzkich odczuć, jak i wielu upadków, jakie dotykają współczesnego człowieka – od alkoholizmu, przez prostytucję, przemoc domową po ciężkie choroby czy kalectwo. Jako kobieta poszukuje miłości i bliskości, jednak spotyka ją samotność, spowodowana najczęściej stereotypowym postrzeganiem jej przez otoczenie. Mierzy się również z wewnętrznym konfliktem pragnień i związanymi z tym dylematami: „spośród dwóch/ jedna chce wolności/ druga związku”.

W jednym z wierszy można też zauważyć wyraźne nawiązanie do biblijnego motywu Adama i Ewy, który jest bardzo istotnym elementem postrzegania płci żeńskiej na przestrzeni dziejów – jako tej obarczonej „wielkim trudem brzemienności” – co wiąże się również z wieloma oczekiwaniami stawianymi kobiecie, która wchodzi w związek małżeński. Oprócz tego autorka, umieszczając w wierszach dziewczyny z Birmy, Syrii i Ukrainy, narysowane przez Romanę, chce nas uwrażliwić na ich problemy, które wcale nie są tak odległe, jak mogłoby się wydawać. Z kolei sam tytuł „Femoglobina” jest ciekawą grą słów, która daje pole do interpretacji jej znaczenia.

„Femoglobina” była dla mnie przyjemną ucztą, podczas której mogłam zestawiać ze sobą obrazy Romany Klinkosz z przypisanymi do nich tekstami Bogumiły Salmonowicz i szukać między nimi powiązań.