Port w Elblągu a przekop Mierzei Wiślanej. Nowe perspektywy?

2022-04-24 15:07:00(ost. akt: 2022-04-22 15:32:33)

Autor zdjęcia: Ryszard Biel

Przekop Mierzei Wiślanej zaczął przyciągać operatorów morskich przewozów towarowych. Okazuje się, że z portu w Elblągu będą korzystać nie tylko małe jachty i statki turystyczne. A jak na elbląski port wpłynąć może całkowite zawieszenie handlu z Rosją?
Czy przekop Mierzei Wiślanej da portowi w Elblągu drugie życie? Wszystko na to wskazuje. Zgłaszają się już pierwsi chętni do uruchomienia przewozów towarowych. Zainteresowanie na półmetku zakończenia tej strategicznej inwestycji znacznie wzrosło.

Pytamy Arkadiusza Zglińskiego o dalsze perspektywy dla elbląskiego portu w dzisiejszej sytuacji geopolitycznej?

Nowe kierunki rozwoju


Jedną z morskich agencji transportowych, którą przekop skłonił do poszerzenia współpracy z elbląskim portem, jest Okmarit.

— Nasza współpraca to dobre rozwiązanie dla portu morskiego w Elblągu. Wiąże się to z nowymi połączeniami w obszarze rejonu Morza Bałtyckiego, które planujemy realizować — mówi Sławomir Dębowski, przedstawiciel oddziału w Elblągu.

I dodaje: — Obecnie panująca sytuacja geopolityczna, zamknęła dostęp do tonażu, mogącego swobodnie operować w akwenie Zalewu Wiślanego i Morza Bałtyckiego, dlatego warunkiem uruchomienia połączeń jest głębokość żeglugowa minimum 3,5 m.

Mowa tu o pogłębieniu toru wodnego, na który Urząd Morski w Gdyni ogłosił przetarg. Okazał się problematyczny z uwagi na fakt, iż nie ma chętnych do zrealizowania takiej inwestycji. Obecnie głębokość żeglugowa elbląskiego portu to 2,5m.

Współpraca z duńskim portem


Elbląski port chce też sfinalizować porozumienie z duńskim portem.
Pierwszy etap współpracy z odpowiednikiem z Danii rozpoczął się na podstawie projektu unijnego, w którym elbląski port był partnerem. Mowa tu o programie Pętle Południowego Bałtyku. We wspomnianym projekcie brały udział m.in. porty duńskie, szwedzkie i niemieckie. Podczas organizowanych konferencji w ramach programu spotykali się ze sobą różni przedstawiciele portów, agencji shippingowych i operatorów przeładunków. We wrześniu ubiegłego roku odbyła się konferencja kończąca projekt w Kopenhadze, w której brali udział przedstawiciele portu Vordingborg.

— Przedstawiliśmy im nasze perspektywy rozwoju w związku z budową kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną, co skłoniło port Vordingborg do nawiązania współpracy z elbląskim portem — przekazuje Arkadiusz Zgliński, dyrektor portu.

I dodaje: — Na jesieni ubiegłego roku odbyła się w Elblągu wizyta przedstawicieli portu z Danii. Pokazaliśmy naszą infrastrukturę, pojechaliśmy też w miejsce przekopu, gdzie dyrektor duńskiego portu sam zapoznał się z inwestycją i nowymi możliwościami żeglugowymi oraz nowymi parametrami dla jednostek. Po tym spotkaniu otrzymaliśmy propozycję nawiązania współpracy gospodarczej między naszymi portami w zakresie transportu morskiego.

9 maja zaplanowany jest wspólny wyjazd Witolda Wróblewskiego i Arkadiusza Zglińskiego do ambasady polskiej w Kopenhadze, gdzie odbędzie się uroczyste podpisanie listu intencyjnego, będącego wprowadzeniem do podpisania umowy o wspólnej współpracy. Właściwa umowa zostanie podpisana już w Elblągu na jesieni tego roku.

— Współpraca będzie polegała na wymianie towarowej zarówno w imporcie, jak i w eksporcie, i będzie dotyczyć między innymi wymiany materiałów budowlanych, zbóż, pasz, i innych, jeśli będzie taka możliwość — wylicza Arkadiusz Zgliński.

Zainteresowanie elbląskim portem stale wzrasta


— Gdy budowa kanału zostanie ukończona, to tak naprawdę dopiero wtedy zobaczymy, jak może funkcjonować port i jakie mogą, płynąc z tego korzyści dla Elbląga — wskazuje dyrektor portu.

I informuje: — Nie liczymy tylko na współpracę z jednym portem, ale na rozpoczęcie i poszerzenie jej z wieloma innymi. Jestem przekonany, że tak będzie.

Przykładem jest wspomniana wcześniej firma Okmarit, z którą elbląski port współpracuje od wielu lat.

— Okmarit, który jest agencją morską, ze względu na ograniczony dostęp do elbląskiego portu nie miał swobodnej dyspozycji przekierowania ładunków. Natomiast w momencie ukończenia inwestycji związanej z budową kanału taka możliwość będzie istniała. Liczymy więc na poszerzenie współpracy — tłumaczy Arkadiusz Zgliński.

I zaznacza: — Do czasu pogłębienia toru wodnego jednostki, dzięki pierwszemu etapowi budowy kanału przez Mierzeję Wiślaną, czyli jeszcze przed pogłębieniem toru wodnego mogą pływać w strefie przybrzeżnej.

Dyrektor portu twierdzi, że po ukończeniu inwestycji, jaką jest budowa kanału żeglownego, moce przeładunkowe wzrosną ponad trzykrotnie. Obecnie potencjał przeładunkowy elbląskiego portu to milion ton rocznie.

— Każdego tygodnia odbieramy po kilka telefonów z zapytaniami i zainteresowaniem dotyczącym współpracy — na razie na zasadzie rozeznania rynku, ale nie tylko. Odwiedziły nas już firmy z rynku paszowo-zbożowego, które również są zainteresowane współpracą — cieszy się dyrektor portu.

Planowany jest dalszy rozwój portu i podjęcie nowych inwestycji


— Najważniejsza to budowa obrotnicy dla statków, która stworzy bezpieczne warunki nawigacyjne, czyli do obracania się jednostek. W ubiegłym roku pozyskano nadbrzeża przeładunkowe i dostęp do bocznicy kolejowej, które chcemy modernizować. Planujemy też przedłużyć nadbrzeża istniejącego terminala przy ul. Radomskiej o kolejne 150 metrów. W dalekosiężnych planach inwestycyjnych jest też budowa kolejnych terminali — przedstawia plany rozwoju Arkadiusz Zgliński.

Budowa kanału żeglugowego w kontekście rosyjskiej agresji


Od 1 maja obowiązywać będzie embargo na rosyjski węgiel. Jednak już z początkiem wojny na Ukrainie operatorzy działający w porcie elbląskim solidarnie zadecydowali o nieprzyjmowaniu importowanego z Rosji węgla. Zaprzestano również transakcji zakupowych z rosyjskimi kontrahentami. Mowa tu o 98 procentach kontraktów.

Dyrektor portu twierdzi, że gdy nastąpi całkowite zawieszanie światowej wymiany handlowej z Rosją, otworzą się nowe perspektywy działania. Do czasu ukończenia budowy kanału przed portem bardzo trudny okres.

— Będziemy się starali pozyskać stabilność finansową na minimalnym poziomie — zapewnia.

I przypomina o sytuacji z 2006 roku, kiedy to Rosja jednostronną decyzją zamknęła swobodną żeglugę po swojej stronie Zalewu Wiślanego.

— Wtedy była to tylko decyzja, dziś mamy brutalny atak Federacji Rosyjskiej na niepodległą Ukrainę. Nie możemy być obojętni i nie chcemy współpracować z państwem, które zawsze było nieobliczalne — ocenia Arkadiusz Zgliński.

I tłumaczy: — Państwa regionu Południowego Bałtyku oraz państwa skandynawskie do tej pory przyglądały się naszej inwestycji. Jednak dzisiaj w sytuacji, gdy współpraca z Rosją nie będzie praktycznie już istniała, porty muszą szukać innych kierunków transportu. I w związku z tym decyzja oraz realizacja budowy kanału przez Mierzeję Wiślaną okazała się trafioną w 100 procentach.

— Zawsze byłem zdania, że nasz port musi posiadać bezpośredni, suwerenny i niczym niezakłócony dostęp do akwenu Morza Bałtyckiego, a co za tym idzie do innych portów morskich Europy Zachodniej, skandynawskich i wschodnich. Liczymy na współpracę z portami litewskimi i łotewskimi. Jestem przekonany, że gdy porty rosyjskie będą całkowicie zamknięte, kanał przez Mierzeję Wiślaną jest jedyną perspektywą dalszej działalności — dodajne na zakończenie dyrektor elbląskiego portu.

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. gość #3098085 | 79.187.*.* 25 kwi 2022 12:57

    Ja tez odbieram codziennie po kilka telefonów z propozycją współpracy, zupełnie jak pan dyrektor portu. Współpraca ma polegać na powieszeniu na moim dachu paneli ewentualnie na zakupie przeze mnie pakietu opieki medycznej.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. GieTek #3098041 | 84.17.*.* 24 kwi 2022 18:03

    Oraz ropa z Rosji.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz