Ksiądz Józef Kożuchowski o tym, jak nie zatracić istoty Świąt Bożego Narodzenia
2023-12-24 11:00:00(ost. akt: 2023-12-21 13:04:31)
O istocie Świąt Bożego Narodzenia i o tym, jak jej nie zatracić, rozmawiamy z księdzem dr. hab. Józefem Kożuchowskim, prof. WSEE w Gdańsku i Wyższego Seminarium w Elblągu oraz proboszczem parafii pw. św. Jadwigi Królowej w Kmiecinie.
— Co jest najważniejsze w czasie Świąt Bożego Narodzenia?
Ks. Józef Kożuchowski: — Już przed laty wspaniały ksiądz poeta Jan Twardowski pisał, że zwykle obchodzimy uroczystość Bożego Narodzenia po pogańsku. Widzimy w niej święto dobrego jedzenia, okolicznościowych przyjęć, rodziny w komplecie, odpoczynku, raju dla dzieci, wyciągających ręce po prezenty. Tymczasem najważniejsze jest przybliżenie się do Pana Boga i zaproszenie Go do swojego życia, przyjęcie Go na nowo do serca w sposób pełniejszy, niż to było wcześniej, i – co byłoby także piękne – powrót do Niego. To jest sprawa indywidualna uwarunkowana m.in. sytuacją, wiekiem, historią życia. Mamy w tym błogosławionym czasie głębiej uświadomić sobie, jak wielką miłością darzy nas Pan Bóg. To właśnie ona skłoniła Go do tego, by wyciągnąć ku nam ludzkie ręce, po ludzku zapłakać i pokazać, że ma ludzkie serce względem nas, niewdzięcznych, grzeszników, śpiochów, biedaków.
Niezależnie od tego istotne jest także dla Świąt Bożego Narodzenia zatroszczenie się o harmonijne relacje ze sobą, otwarcie się na innych, potrzebujących naszego wsparcia i życzliwego zainteresowania. Nie bagatelizujemy tym samym strony zewnętrznej Świąt, na którą składa się zadbanie o czystość i porządek. To, co na zewnątrz, jest bowiem jakimś wyrazem tego, co jest wewnątrz, ale tej warstwy z pewnością nie zastąpi. Zawsze zresztą powinniśmy starać się o kulturę i estetykę.
Przy okazji wspomnę, że właściwą nazwa tych Świąt to Narodzenie Pańskie, po łacinie Nativitas Domini, a nawet – w pełnej wersji – Nativitas Domini Nostri Iesu Christi, czyli Narodzenie naszego Pana Jezusa Chrystusa.
Przy okazji wspomnę, że właściwą nazwa tych Świąt to Narodzenie Pańskie, po łacinie Nativitas Domini, a nawet – w pełnej wersji – Nativitas Domini Nostri Iesu Christi, czyli Narodzenie naszego Pana Jezusa Chrystusa.
— Jezus narodził się w stajence. To miał być symbol uniżenia Boga i pokazania, że jest ojcem wszystkich ludzi i nie potrzebuje luksusów. Tymczasem teraz świętuje się Boże Narodzenie z przepychem. Młodsze pokolenia coraz rzadziej dostrzegają istotę Świąt Bożego Narodzenia. Jak to zmienić?
— Obawiam się, że w skali ogólnonarodowej, a tym bardziej globalnej, nie da się odwrócić czy radykalnie zmienić takiej tendencji, ponieważ świat komercji głęboko się zakorzenił. Natomiast należałoby podejmować próbę jej uzdrowienia w kręgu najbliższych: rodziny, zwłaszcza najmłodszych, kształtując odpowiednie przekonania i postawy. To musi się dokonywać przez wychowanie i wprowadzanie w świat wartości, wśród których wartością źródłową i najbardziej fundamentalną jest religijność i wiara, domagająca się nieustannego jej rozwoju i umacniania. Przede wszystkim jednak trzeba samemu być świadkiem wiary, samemu przyjmować Pana Jezusa do serca, dzieląc się wypływającą z tego faktu radością, by dzięki temu promieniować Dobrą Nowiną. To staje się możliwe, gdy wkładamy wysiłek w przygotowanie do liturgii mszy św. i pogłębione jej przeżywanie.
— Czy grzechem jest wyjechać w okresie świątecznym na urlop do ciepłych krajów?
— Nasza piękna polska tradycja nakazuje na ten czas być w domu, z najbliższymi, z rodziną. To jest niesłychanie ważne. Oczywiście są sytuacje wyjątkowe, usprawiedliwiające zdecydowanie się na wyjazd, nawet do ciepłych krajów. Natomiast planowanie swojego życia w duchu rozrywki, oderwania od ojczyzny i świątyni prowadzi bez wątpienia na manowce. Wydaje się, że w zasadzie nikt z nas, kto w pełni zdawałby sobie sprawę, jak piękna i bogata jest katolicka polska tradycja, nie wybierałby ciepłych krajów, lecz obecność z Bogiem, w rodzinie i w ojczyźnie. Oczywiście sam w sobie wyjazd w okresie Świąt do owych ciepłych krajów nie jest jeszcze grzechem, ale nie jest to też najlepsze rozwiązanie, nie mówiąc już o tym, że może to być pewna forma ucieczki. Można ewentualnie się tam udać. Powstaje jednak pytanie: czy będzie się uczestniczyć w uroczystościach religijnych, zwłaszcza we mszy św., skoro w tych krajach na ogół nie ma kościołów katolickich? Taki wyjazd oznacza zatem praktycznie rezygnację z religijnego, bądź co bądź, świętowania.
— Jak zatem w pełni przeżyć Święta Bożego Narodzenia?
— Powinniśmy przede wszystkim uczestniczyć w liturgii, w świątecznej Eucharystii, która umożliwia nam wprost przyjmować dary od Boga, ale też pogłębić z Nim swoją relację, dawać i odwzajemniać swoją miłość, wyrażać swoją wdzięczność i przywiązanie. Naturalnie niezmiernie ważne jest wprowadzenie pokoju w swoim sercu, w swojej rodzinie i wśród znajomych. Aniołowie śpiewają podczas narodzin Jezusa o chwale na wysokościach i pokoju na ziemi, tak jak przypomina nam jedna z kolęd. Tymczasem może właśnie owego pokoju brakuje ostatnimi czasy w naszych sercach. Te święta zatem niech będą okazją do pojednania. Musimy przy tym pamiętać, że pokój jest zawsze owocem sprawiedliwości, a ta jest możliwa, jeżeli w sercu jest pokora, czyli forma życia w prawdzie. Uzdalnia nas ona bowiem do tego, aby dostrzec w swoim sercu błędy, niedoskonałości i zło, które się wyrządziło drugiemu, przyznając się do nich. Wtedy łatwiej jest przyjąć drugiego człowieka i dar pokoju, gdyż pokój to nie tylko brak wojny, ale ład serca, prowadzący do dobra i prawdziwego szczęścia.
— Co zrobić, by świąteczna atmosfera i pojednanie pozostały w nas dłużej niż tylko przez świąteczne dni?
— Jest to sprawa niesłychanie złożona i subtelna. Wiele rzeczy jest w tym zakresie ważnych. Przede wszystkim winniśmy pojednać się z Panem Bogiem, jeżeli nie skorzystaliśmy jeszcze z sakramentu pokuty. Trzeba następnie z serca przebaczyć sobie nawzajem, gdy jesteśmy skłóceni z kimś, by móc szczerze podzielić się opłatkiem. Trzeba oczywiście starać się służyć swoją osobą drugiemu, pozwalając również wdzięcznie odbierać dary od niego, jak na przykład akt wybaczenia, czas, dobre słowo, a nawet podarek natury materialnej. Powinniśmy wszystkie te działania o charakterze przede wszystkim duchowym kontynuować z myślą o umacnianie bliskiej relacji z Bogiem i z innymi ludźmi. Jeśli tak się podchodzi do Świąt Bożego Narodzenia, wówczas rzeczywiście jest szansa na utrzymanie atmosfery świątecznej w dłuższym czasie.
— Czego życzy ksiądz z okazji Świąt Bożego Narodzenia naszym Czytelnikom?
— Przede wszystkim duchowego głębokiego spotkania z Chrystusem, umocnienia relacji z bliskimi i oczywiście błogosławieństwa Bożego oraz wszystkich łask przez otwarcie się na wszelkie dary, które przynosi nam Jezus, którego pamiątkę narodzenia świętujemy. Niech te Święta Narodzenia Pańskiego jeszcze lepiej uzmysłowią nam, jak jesteśmy ważni dla Pana Boga, jak ważna jest rodzina, wzajemne relacje i że prawdziwe szczęście nie zależy od warunków zewnętrznych, lecz od nas samych i naszej relacji z Bogiem.
Rozmawiała Ewelina Gulińska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez