Internauci szukający ciekawych miejsc na Mazurach Zachodnich najczęściej w przeglądarce wpisują... Kanał Elbląski

2023-12-31 15:00:00(ost. akt: 2023-12-31 15:03:48)
Jakie hasło w wyszukiwarce internetowej najczęściej wpisują internauci szukający ciekawych miejsc na Mazurach Zachodnich? To oczywiście Kanał Elbląski. Perła w koronie naszych turystycznych atrakcji. Jego historią i żeglugą na Kanale od lat zajmuje się Ryszard Kowalski z Ostródy.
W wydanej w 2023 roku i uzupełnionej publikacji Kanał Elbląski pod redakcją Stanisława Janiszewskiego, której Ryszard Kowalski jest współautorem, pisze on właśnie o żegludze na tym ważnym przed laty szlaku komunikacyjnym i jego twórcy, którym był Georg Jacob Steenke. Czytamy tam m.in.: „Zanim zbudowano Kanał Oberlandzki (dziś Elbląski – red.) transport ludzi i towarów odbywał się naturalnym szlakiem wodnym – rzeką Drwęcą.

O docenieniu znaczenia tej drogi wodnej przez Krzyżaków świadczą zbudowane nad jej brzegami liczne zamki od Golubia do Ostródy. Źródła podają, że w 1391 roku w Ostródzie były dwa „Weichselkahne”, czyli duże statki używane zarówno do przewozów masowych, jak również do bieżących napraw wałów na rzekach. Jednak przed wiekami Drwęcą spławiano głównie drewno, w tym słynną sosnę taborską, która idealnie nadawała się na maszty okrętowa”.

Zaczęło się od "pierwszej łopaty"

Jednak spławianie sosny krętą rzeką było trudne i czasochłonne, a więc także drogie. Żeby to usprawnić zapadła decyzja o budowie Kanału Oberlandzkiego. I tak w poniedziałek, 28 października 1844 r. w Miłomłynie zgromadzili się oficjalni goście, miejscowe władze oraz mieszkańcy, by rano o godzinie 10 sformować pochód i wyruszyć za rogatki, do miejsca wbicia „pierwszej łopaty” i rozpoczęcia prac budowlanych. Ten ważny dzień rozpoczęcia prac został upamiętniony m.in. w Kronice Miasta Miłomłyna 1800–1922.

A już w 1862 roku pływało po Kanale 108 różnych statków, w tym pięć holowników parowych. Wraz z budową kolei Kanał stracić swoją strategiczną rolę wodnej drogi do transportu towarów, ale stał się główną trakcją turystyczną dzięki walorom przyrodniczo-krajobrazowym i oryginalności dzieła technicznego.
Ryszard Kowalski ma już na swoim koncie kilka wcześniejszych publikacji o Kanale i statkach, które niegdyś po nim pływały. Ta kolejna publikacja obszernie to opisuje.

Ryszarda Kowalski od lat pasjonuje się historią nie tylko Kanału Elbląskiego, ale też Ostródy i regionu. Mówi o sobie, że jest kolekcjonerem dat i faktów.

— Odkrywanie historii Ostródy, to jak układanie puzzli i to bardzo mozolne układanie, bo jeden element jest niemiecki, drugi polski, a trafia się jeszcze rosyjski — mówi pasjonat historii.

Historia "pocztówki" Henryka Sienkiewicza

Ryszard Kowalski zainteresował się historią na dobre już na początku lat 90 ubiegłego wieku. Jednak teraz, będąc na emeryturze, ma na to wreszcie czas. Swoją wiedzą o przeszłości miasta chętnie dzieli się z innymi. Publikuje teksty o historii Ostródy i okolic w prasie lokalnej i regionalnej. Jest pomysłodawcą i współautorem kilku wydań ostródzkich kalendarzy zawierających wiele historycznych ciekawostek.

Napisał pracę o historii pocztówek z wizerunkiem Ostródy w Warmińsko-Mazurskim Biuletynie Konserwatorskim. W materiale pt. Z historii karty pocztowej i ostródzkiej pocztówki napisał o początkach „Corespondenz-Karte”, którą ponad 130 lat temu wynalazł dr Heinrich Stephan, pruski radca pocztowy wywodzący się ze Słupska. Pierwsza oficjalna polska karta pocztowa pojawiła się w 1918 roku. Warto tu wspomnieć, że nazwę „pocztówka” wymyślił Henryk Sienkiewicz, bo „karta korespondencyjna” wydawała się Polakom zbyt długa. Sam kolekcjonuje pocztówki, chociaż, jak przyznaje, z powodów finansowych więcej ma reprodukcji, niż oryginałów.

— W przypadku Ostródy zwanej w przeszłości Perłą Oberlandu ma to bardzo duże znaczenie, bo w rezultacie ostatniej wojny zostało spalone w całości stare miasto, a ogółem zniszczenia szacuje się na 65 procent przedwojennej zabudowy — mówi Ryszard Kowalski. — Dawna Ostróda została tylko na pocztówkach i we wspomnieniach.

Krótka podróż w czasie

Jak pisze Ryszard Kowalski w Biuletynie: Pocztówkowe „szaleństwo” nie ominęło Ostródy (wówczas Osterode in Ostpreussen – red.), tylko do kwietnia 1904 roku wydano bowiem około 300 kart pocztowych z widokami miasta. W wydanym w 1995 roku albumie „Osterode Ostpr. in alten Ansichten” (Ostróda na starych widokówkach) Walter Westphal wymienia 35 autorów i wydawców pocztówek z ostródzkimi widokami, w tym osiemnastu z samej Ostródy.

— Udało mi się zwiększyć ich ogólną liczbę do 47, a do listy wydawców ostródzkich dopisać jeszcze dalszych ośmiu — mówi Ryszard Kowalski.
Zebrane przez niego stare pocztówki lub ich reprodukcje ilustrują historię miasta i jego mieszkańców.

— Zachęcam więc czytelników, by sięgnęli po Warmińsko-Mazurski Biuletyn Konserwatorski, by chociaż na chwilę przenieść się do dawnej, przedwojennej Ostródy. Niech to będzie krótka podróż w czasie z ostródzkimi widokami w tle – dodaje historyk.

Naprawdę warto, bo nie bez przyczyny Ostróda zwana była niegdyś Perłą Oberlandu.

bcl