Zakaz sprzedaży energetyków niepełnoletnim

2024-01-02 09:19:25(ost. akt: 2024-01-02 09:20:16)

Autor zdjęcia: pixabay

Nie tylko alkohol i papierosy, ale również i napoje energetyczne będą zarezerwowane wyłącznie dla dorosłych. 1 stycznia 2024 roku w życie wchodzą przepisy zakazujące sprzedaży napojów energetycznych osobom, które nie ukończyły 18. roku życia.
Do olsztyńskiego szpitala dziecięcego rocznie zgłasza się kilkunastu pacjentów po wypiciu energetyków. Gdy młodzi ludzie przychodzą do lekarza, przyznają, że wypili takie napoje.

— Są pobudzeni, mają szybsze bicie serca, wyższe ciśnienie i skarzą się na drżenie kończyn — mówi Agnieszka Deoniziak ze szpitala dziecięcego w Olsztynie. — Po wypiciu napoju, który jest dozwolony w sprzedaży, nie powinno się potrzebować pomocy lekarza.

W Polsce sprzedaje się 110 mln litrów napojów energetyzujących rocznie. Z tego blisko 10 mln litrów wypijają dzieci i młodzież. Ich sprzedaż szczególnie wzrosła w czasie pandemii — szacuje się, że nawet o miliard złotych. U nas napoje energetyzujące nazywane są „energetykami”, a przecież są one słabym źródłem energii. W języku angielskim na napoje energetyzujące używa się określeń stymulant drink czy energy drink. Skierowane są do osób dorosłych i mają na celu zmniejszenie uczucia zmęczenia, poprawę samopoczucia i wydolności organizmu. Tyczy się to głównie osób pełniących nocne dyżury, kierowców pokonujących długie trasy bez żadnego odpoczynku oraz dorosłych lub studentów, którzy muszą opanować dużą partię materiału w krótkim czasie. Dzieci piją je, bo w sklepach są na wyciągnięcie ręki. Przyciągają wzrok kolorowymi puszkami.

Puszka tygodniowo

Na podstawie danych opublikowanych przez Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) dzieci w wieku 3-10 lat wypijają średnio 0,49 l energetyka tygodniowo. Starsze dzieci, uczniowie podstawówki, deklarują, że wypijają jedną puszkę tygodniowo (56 proc.,) co czwarte dziecko przyznaje, że wypija dwie puszki, a 7 proc. twierdzi, że nawet cztery tygodniowo. U młodzieży te wartości są znacznie wyższe — 67 proc. nastolatków (12-20 lat) spożywa napoje energetyzujące, w tym 16 proc. dość często.

Dziewczynki sięgają po energetyki, by tłumić apetyt, a chłopcy by poprawić wyniki sportowe. Nastolatkowie piją je głównie podczas imprez, przed egzaminami oraz w trakcie spotkań z przyjaciółmi i rodziną. Po napoje sięgają głównie dla smaku, z powodu spadku energii, czy z ciekawości. Często nie mają pojęcia, jaki to ma wpływ na ich zdrowie. Liczy się pobudzenie i to, że „wszyscy piją”.

Zakaz od stycznia

Teraz to się zmieni. Z energetykami będzie więc tak samo jak z alkoholem i papierosami. Od nowego roku tylko osoby pełnoletnie będą mogły kupować napoje energetyczne. Mają zniknąć ze sklepików szkolnych. Teraz automat z energetykami będzie mógł stać tylko w szkołach dla dorosłych, jednostkach systemu szkolnictwa wyższego czy siedzibach przedsiębiorstw innych niż jednostki systemu oświaty.

— Składniki zawarte w napojach energetycznych mogą mieć bardzo szkodliwy wpływ na zdrowie dzieci. Kofeina stanowi podstawowy składnik tych napojów, nie jest przy tym zalecana w diecie dzieci, gdyż ma działanie psychoaktywne. Wzrost jej spożycia przez dzieci może powodować zmiany nastroju, rozdrażnienie, niepokój, a spożycie dużych ilości (5 mg/kg masy ciała/dobę) powoduje wzrost ciśnienia tętniczego krwi. Ponadto kofeina negatywnie wpływa na gospodarkę wapniową, co może powodować zaburzenia w procesie tworzenia kości. Duże spożycie kofeiny może również wpływać na długość i jakość snu dzieci — zauważa dr inż. Bożena Wajszczyk z Narodowego Centrum Edukacji Żywieniowej. — Grupą szczególnego ryzyka są dzieci z cukrzycą, chorobami sercowo-naczyniowymi, chorobami nerek, wątroby, nadczynnością tarczycy oraz niestabilne emocjonalnie.

— Nadużywanie napojów energetycznych może łączyć się ze szkodliwymi skutkami psychologicznymi — dodaje w rozmowie z PAP dr hab. Paweł Krukow z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. — Osoby pod wpływem napojów energetycznych są dużo bardziej impulsywne i podatne na wpływ grupy niż osoby, które nie piły energetyków. A kiedy odstawią te środki, mają dużo gorszy nastrój, który czasem sięga prawie epizodu depresyjnego. Widać więc, że nadużywanie takich substancji — nie chodzi o picie raz na miesiąc, tylko codziennie albo 2-3 razy w tygodniu — prawie że spełnia kryteria uzależnienia. Bo jeżeli młode osoby piją dużo energetyków, to jest to uzależniające. Podatność mózgu nastolatka na potencjalnie zagrażające, uzależniające czynniki jest dużo większe niż u osoby, u której układ nerwowy jest już ukształtowany. Nie zalecamy przecież 15-latkowi picia 2-3 espresso dziennie. A puszka popularnego napoju energetycznego zawiera tyle kofeiny, co dwie filiżanki mocnej czarnej kawy Plus zwykle mnóstwo cukru i inne składniki, których w kawie nie ma.

— Celem ustawy jest wprowadzenie całkowitego zakazu sprzedaży napojów z dodatkiem tauryny i kofeiny osobom poniżej 18. roku życia oraz zakazu sprzedaży takich napojów na terenie szkół i innych jednostek oświatowych, a także w automatach. Ustawa nakłada na producentów lub importerów napoju z dodatkiem kofeiny bądź tauryny obowiązek oznaczenia opakowania jednostkowego wyrobu widoczną, czytelną oraz umieszczoną w sposób nieusuwalny i trwały informacją o treści „Napój energetyzujący” lub „Napój energetyczny” — czytamy w uzasadnieniu ustawy.

Zakazane drinki

Za złamanie zakazów będą kary. Osoba, która sprzeda napój energetyczny osobie poniżej 18. roku życia, może zostać ukarana grzywną do 2 tys. zł. Producentom i importerom, którzy nie dopełnią obowiązku oznaczania napojów, grozi kara grzywny do 200 tys. zł, a nawet kara ograniczenia wolności.

W Stanach Zjednoczonych energy drinki są zakazane do 21. roku życia. Dania i Norwegia w ogóle zabroniły ich sprzedaży. W Wielkiej Brytanii i Niemczech ograniczenie w sprzedaży obowiązuje do 16. roku życia, a na Litwie i Łotwie do 18. roku życia.

Będą kombinować?

Jeszcze przed wejściem w życie nowych przepisów pojawiły się pomysły na ich obejście. Wynika to z nieoczywistej definicji napoju energetycznego. Czym jest energetyk? Przepisy mają dotyczyć tylko tych napojów, w których zawartość kofeiny lub tauryny jest równa, lub przekracza 150 mg na jeden litr, o ile składnik ten nie występuje naturalnie. To sprawiło, że pojawił się pomysł obniżenia zawartości tych substancji. Dzięki temu producent będzie mógł (przynajmniej teoretycznie) obejść zakaz i dalej oferować te produkty osobom poniżej 18 roku życia. W takiej sytuacji napój spełniałby warunki produktu niezaliczającego się do grupy obwarowanej nowymi przepisami. Czas pokaże, czy rzeczywiście podjęte zostaną próby wyminięcia przepisów.

Pierwszy napój energetyzujący został wyprodukowany w Japonii w latach 60 XX wieku i był sprzedawany pod nazwą „Lipovitan”, zawierał on 2-3 g tauryny i 300 mg argininy. Natomiast w Polsce po raz pierwszy napoje tego typu pojawiły się później, blisko lat 90. Dzisiaj dostęp do nich jest niewiarygodnie łatwy, można je znaleźć niemalże w każdym sklepie spożywczym, a także na stacjach benzynowych.

ADA ROMANOWSKA