ORLEN SUPERLIGA PIŁKI RĘCZNEJ KOBIET. Piłkarki ręczne Startu Elbląg pokonały Handball JKS Jarosław

2024-01-29 15:11:16(ost. akt: 2024-01-29 15:15:02)
W środę 7 lutego Start zagra u siebie z rewelacyjnym w tym sezonie MKS Urbis Gniezno

W środę 7 lutego Start zagra u siebie z rewelacyjnym w tym sezonie MKS Urbis Gniezno

Piłkarki ręczne Startu Elbląg, choć nie miały łatwo, pokonały u siebie Handball JKS Jarosław 24:22. Tym samym zrehabilitowały się za porażkę z Energą Kalisz 32:34 i nadal znajdują się w grupie mistrzowskiej.
• Start Elbląg — Handball JKS Jarosław 24:22 11:11)

START Ciąćka, Radojcić — Weber 7, Pahrabitskaya 4, Bancilon 3, Macedo 3, Tarczyluk 2, Głębocka 2, Kuźmińska 1, Stapurewicz 1,Grabińska 1, Wołoszyk, Owczarek, Stefanowicz, kary: 8 min

Najwięcej dla Handballu: K. Kozimur 5, Dmytrenko 4, Matuszczyk i Kostuch po 3, kary: 12 min

czerwone kartki Kostuch (54 min) i Dmytrenko (56 z degradacji kar).

Po ostatniej porażce elblążanki nie mogły sobie pozwolić na kolejną, bo byłby to kolejny blamaż, gdyż grały z przedostatnim zespołem w tabeli. Trzy punkty zostały jednak w Elblągu i z tego można się cieszyć. Przed meczem w lepszej sytuacji była drużyna Startu, gdyż grała przed własną publicznością. Wynik spotkania otworzyła Paulina Stapurewicz i wydawało się, że to elblążanki będą dyktować warunki gry. Chwilę potem drużyna gości doprowadziła do wyrównania. Jarosławianki poszły za ciosem, zdobyły pięć bramek z rzędu i po 9 minutach gry wygrywały 6:1. W tym czasie gra elblążanek w ataku była mało skuteczna. Więcej obijano bramkarkę gości, zamiast dziurawić siatkę bramki Handballu. W końcu tę niemoc strzelecką przerwała Wiktoria Tarczyluk i po kolejnych golach Moniky Bancilon oraz Weroniki Weber, po kwadransie gry, gospodynie zmniejszyły różnicę porażki i przegrywały 4:7. Spotkanie, choć stało na przeciętnym poziomie, było pojedynkiem walki i nikt nikomu nie odpuszczał.

Elblążanki mające za sobą doping oraz dobrą grę bramkarki Małgorzaty Ciąćki, po golach Tatiany Pahrabitskiej, Nikoli Głębockiej oraz Pauliny Kuźmińskiej w 22 minucie doprowadziły do remisu 7:7. Do końca pierwszej odsłony spotkania trwała już wyrównana gra, gol za gol, i zakończyła się remisem 11:11. Po przerwie po raz pierwszy w tym spotkaniu, po golu Pahrabitskiej, Start wyszedł na prowadzenie i tę przewagę powinien powiększyć, ale Weber nie wykorzystała rzutu karnego. Z kolei niemająca nic do stracenia drużyna trenera Marka Kubisztala robiła wszystko, by pokrzyżować szyki gospodyniom. Do 52 minuty Handball grał jak równy z równym i na tablicy wyników zagościł remis 21:21. Kilka minut później skomplikowała się sytuacja dla jarosławianek. Z powodu degradacji kar boisko musiały opuścić dobrze grające skrzydłowe Wiktoria Kostuch oraz Dmytrenko. Elblążanki wykorzystały grę w liczebnej przewadze, odjechały rywalkom na dwie bramki i w 57 minucie prowadziły 23:21.

Na dwie minuty przed końcem Edyta Byzdra zdobyła kontaktowego gola. Jednak ostatnie słowo należało do podopiecznych trenera Romana Monta, które ze strzału Tarczyluk zdobyły jeszcze jednego gola i tym samym odniosły piąte zwycięstwo w tym sezonie, które daje im jak na razie grę w grupie mistrzowskiej. W kolejnym spotkaniu w dniu 7 lutego o godz. 18 Start zagra u siebie z rewelacyjnym w tym sezonie MKS Urbis Gniezno. W niedzielę rozegrano jeszcze jeden mecz 14. kolejki. Zakończył się on olbrzymią niespodzianką. Młyny Stoisław Koszalin pokonały u siebie wicemistrza Polski FunFloor Lublin 25:20 (14:7). Pozostałe spotkania Zagłębie Lubin — Piotrcovia Piotrków Trybunalski, Energa Kalisz — Galiczanka Lwów odbędą się we wtorek. Z kolei MKS Urbis Gniezno z KPR Kobierzyce zagra w środę.

PO 14 KOLEJKACH
1. Zagłębie • 39 414:291
2. FunFloor 35 423:319
3. KPR • 32 381:334
4. MKS Urbis • 25 343:342
5. Piotrcovia • 18 365:363
6. Start 15 372:409
7. Koszalin 14 325:364
8. Galiczanka •12 345:404
9. Handball 6 304:361
10. Energa• 5 315:416
Jerzy Kuczyński