Czytam, bo lubię: Artur Urbanowicz „Gałęziste”

2024-03-09 12:00:00(ost. akt: 2024-03-11 21:44:23)
„Gałęziste” to debiutancka książka Artura Urbanowicza, zaliczana do gatunku thriller paranormalny

„Gałęziste” to debiutancka książka Artura Urbanowicza, zaliczana do gatunku thriller paranormalny

Autor zdjęcia: wydawnictwo Vesper

Jest taka historia, której nie chciałbyś poznać. Opowieść, która Cię zaintryguje, zaskoczy i przerazi do szpiku kości. Oto thriller na baśniowych ziemiach Suwalszczyzny.
A wszystko zaczyna się w okresie Świąt Wielkanocnych. Poznajemy dwójkę młodych ludzi – Karolinę i Tomka – którzy wybierają się na kilkudniową wycieczkę w okolice Suwałk. Przypadkiem trafiają do Białodęby – małej wioski w otoczeniu lasu, gdzie króluje prastara magia. Podczas pobytu nie tylko mierzą się ze strachem przed nieznanym, lecz także z przeciwnościami pojawiającymi się w ich związku. Jak się skończy ten wyjazd dla pary głównych bohaterów?

„Gałęziste” to debiutancka książka Artura Urbanowicza, zaliczana do gatunku thriller paranormalny. Pełno w niej opisów trawiastych jezior, mokradeł i słowiańskich demonów. Ale tym, co przykuwa szczególną uwagę, jest umiejscowienie akcji na Suwalszczyźnie. Można odnieść wrażenie, że autor swoją powieścią „oprowadza” czytelnika po tym regionie, promując w ten sposób swoje rodzinne strony. Opisy autentycznych miejsc są na tyle szczegółowe, że można potraktować tę powieść jako swoisty przewodnik po Suwałkach. Natomiast jeśli chodzi o samą akcję w książce, to jest ona mocno nierówna. Trzeba przebrnąć przez jej pierwszą połowę, by otrzymać ciekawy rozwój akcji z zakończeniem, które zwala z nóg. Przez większość powieści Urbanowicz ściera ze sobą dwa charaktery głównych bohaterów – ateisty Tomka i głęboko wierzącej chrześcijanki Karoliny, którzy są ze sobą mocno skonfliktowani. Trudno ich polubić – Tomek to typowy samiec alfa, który traktuje swoją partnerkę jak popychadło, Karolina natomiast jest mu całkowicie oddana i wybacza mu wszelkie jego wybryki. Innymi słowy – pasują do siebie jak pięść do nosa. Można odnieść, że zachowują się niedojrzale nawet jak na swój młody wiek – a są w okolicach dwudziestki. Jednakże okazuje się, że na głównych bohaterów czekają o wiele trudniejsze wyzwania. Para zostaje wplątana w szereg zdarzeń i chociaż początkowo jest trochę nudno, to jednak z czasem sytuacja się zagęszcza. Mamy bowiem do czynienia z mrocznym światem, w którego centrum jest las – niepokojący, gniewny, sprawiający wręcz wrażenie myślącej istoty. Wcale nie jest to las, który kojarzy nam się z relaksem i spokojem, a wręcz przeciwnie – przytłaczający, ciemny i budzący lęk do tego stopnia, że doprowadza bohaterów na skraj szaleństwa. Kreując przestrzeń pełną niesamowitych zdarzeń, pisarz sięga do historii ludu Jaćwingów i słowiańskich wierzeń, co dodaje książce specyficznego klimatu. Co ciekawe, powieść została wydana dwa razy – najpierw przez wydawnictwo Novae Res, a następnie w wersji poprawionej przez Vesper, i to ta druga wersja zasługuje na większe uznanie ze względu na klimatyczne, mroczne ilustracje.

Jeśli miałabym polecać komuś „Gałęziste” Artura Urbanowicza, to przede wszystkim osobom, które planują wyjechać na Suwalszczyznę i chciałyby sobie zrobić wycieczkę śladami książki oraz nie boją się zapuszczać głęboko w las. Jeśli przebrnąć przez rozwlekające się opisy kłótni głównych bohaterów, to otrzymujemy całkiem ciekawy horror, który niesie ze sobą naprawdę dobry przekaz o ekologicznym wydźwięku.

Agata Tupaj