Dzień wszystkich łakomczuchów. Dziś tłusty czwartek. O historii tej słodkiej tradycji
2024-02-08 05:00:00(ost. akt: 2024-02-07 18:24:52)
Dziś tłusty czwartek, czyli początek najweselszego tygodnia karnawału. Tego dnia tradycyjnie objadamy się pączkami i faworkami. Jest to ostatni czwartek przed Wielkim Postem i dzień, w którym nie możemy odmówić sobie słodkiej przyjemności.
Zapust, zapusty, ostatki, mięsopusty (czyli pożegnanie mięsa) to staropolskie nazwy karnawału. W wielu krajach Europy nazywano tak okres od Nowego Roku aż do wtorku poprzedzającego Środę Popielcową. Był to czas upływający na hucznych zabawach, ucztach, pochodach i maskaradach.
Już w średniowiecznej Europie obchodzono karnawał z wielkim przepychem. W X wieku z zabaw karnawałowych słynęła Wenecja, w XVIII sławny z nich był Rzym. Pierwsze wzmianki o polskim mięsopuście pochodzą z XVII wieku.
Zwyczaj obfitego jedzenia podczas zapustów stał się tradycją, zwłaszcza w ostatni czwartek karnawału. Tego dnia zjadano dużo obficie kraszonego jadła. Potrawy, które można było znaleźć na ówczesnych stołach, to tłuste kasze ze skwarkami, kapusty z mięsem i słoniną, boczek oraz kiełbasy. Raczono się też słodkimi racuchami, pączkami i chrustami. Był to jednak tylko wstęp do zabaw i szaleństw ostatkowych. Trzy ostatnie dni karnawału nazywane były dniami kusymi. Przez ten czas bawiono się i obficie jedzono.
Tłusty czwartek nazywany był również czwartkiem combrowym. W przeszłości był to dzień spotkań i zabaw kobiecych nazywany combrem. Nazwa ta prawdopodobnie pochodzi od nazwiska krakowskiego wójta Combra, który sprawował swój urząd w XVIII. Słyną z surowości, której doświadczyły krakowskie kramarki. Prawdopodobnie umarł on w ostatni czwartek karnawału, a kobiety z tej okazji urządziły sobie zabawę i powtarzały ją później każdego roku.
Pączki wciąż są jednym z najpopularniejszych przysmaków karnawałowych. Do dziś zajadamy się nimi w tłusty czwartek. Zgodnie z tradycją w ten dzień nie może zabraknąć pączków na żadnym stole.
Ciastkarnia "u Wołka" zaprasza do swoich punktów sprzedaży w Elblągu po ciepłe, pyszne, ociekające lukrem, a przede wszystkim tradycyjne pączki z nadzieniem wieloowocowym lub różanym. Te pączki są robione tylko z naturalnych składników. Wiele pokoleń delektuje się wyrobami tej ciastkarni. Poznamy je po niezmiennym od lat smaku, bo ich receptura nie zmienia się od wielu lat. My polecamy te smakołyki wszystkim łasuchom – nam już cieknie ślinka!
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez