Warto przeczytać: „Dziennik snów” Tomasza Stężały i Lassego Hansena

2024-02-25 17:00:00(ost. akt: 2024-02-25 14:37:40)
„Dziennik snów” to zbiór zróżnicowanych tematycznie dwunastu opowiadań, co już jest dość nietypowe, bo autor przyzwyczaił nas do tego, że pisze powieści historyczne

„Dziennik snów” to zbiór zróżnicowanych tematycznie dwunastu opowiadań, co już jest dość nietypowe, bo autor przyzwyczaił nas do tego, że pisze powieści historyczne

Autor zdjęcia: Biblioteka Elbląska

Zazwyczaj sny znikają zaraz po obudzeniu, ale nie tym razem… Tomasz Stężała wraz z Lasse Hansenem postanowili je uwiecznić w zbiorze opowiadań „Dziennik snów”.
Najnowsza książka Tomasza Stężały jest w pewnym sensie zaskakująca. Ten elblążanin wszak jest kojarzony przede wszystkim z powieści historycznych, takich jak seria o pruskich bogach czy Elbing 1945, jeśli wymienić te najpopularniejsze. Tym razem jednak autor postawił na inne klimaty, mianowicie na zbiór opowiadań, do tego napisany wspólnie z drugą osobą – Lasse Hansenem.

Skąd pomysł na właśnie taką współpracę? Jak Tomasz Stężała zdradza w słowie wstępnym, poznał Lassego w latach 90., w czasie jednego z pobytów w Szwecji. „Dopiero potem dowiedziałem się nieco więcej o trudnym życiu Lassego i jego prześladowaniu za nacjonalizm i «faszyzm», i choćby bierny opór przeciw niszczącemu wszystko wokoło socjalizmowi. Jego pisanie otworzyło mi oczy i niestety – przewidziało degrengoladę Szwecji w dniach dzisiejszych” – pisze w przedmowie.
Zbiór „Dziennik snów” składa się z dwunastu opowiadań: sześć z nich napisał Tomasz Stężała, a kolejne sześć – Lasse Hansen. Niektóre z nich były drukowane w czasopismach „Prowincja” i „Tygiel”. Stanowią one swoisty zapis snów, przemyśleń oraz refleksji autorów.

Łatwo rozpoznać, które opowiadania są czyjego autorstwa, ponieważ wyraźnie się różnią od siebie stylem. Te Hansena mają bardziej publicystyczny charakter i cechuje je wyraźna walka z systemem. Autor stawia w nich ważne pytania dotyczące funkcjonowania państwa i granic, do jakich urzędnicy tego państwa mogą się posunąć w trosce o dobro obywateli. Nie brakuje w nich także elementów skierowanych ku refleksji nad społecznymi normami i wartościami. Na przykład jedno z opowiadań porusza kwestię prawa do bezpłatnej opieki lekarskiej w państwowym szpitalu dla osoby, która świadomie nie płaci ubezpieczenia zdrowotnego. Lasse Hansen nie ukrywa swoich poglądów politycznych, które można przypisać jako konserwatywne.

Natomiast opowiadania autorstwa Stężały mają bardziej rozrywkowy charakter, aczkolwiek nie brak w nich głębszych przesłań. Autor, znany dotychczas głównie z powieści historycznych, tutaj prezentuje różnorodność swojego literackiego talentu. Wśród opowiadań znajdziemy choćby pewnego rodzaju uzupełnienie jednej z jego poprzednich książek: „Aptekarza”. Co ciekawe, mieści się tu nawet opowiadanie z elementami fantastycznymi – konkretnie „Obserwatorzy, porywacze i inni, którzy kontrolują nasze…”. Lepiej jednak go nie czytać przed snem.

Książka „Dziennik snów” jest więc nie tylko zbiorem fascynujących opowieści, ale także punktem wyjścia do rozważań nad różnorodnymi aspektami ludzkiego życia, społeczeństwa oraz polityki. Pomimo różnorodności tematów i stylów obu autorów zbiór ten tworzy spójną całość, która może zainteresować wszystkich poszukujących zarówno rozrywki, jak i głębszych przemyśleń.

Agata Tupaj