Burmistrz Braniewa Tomasz Sielicki: Będę ubiegał się o reelekcję

2024-02-13 09:31:38(ost. akt: 2024-02-13 09:36:15)
Tomasz Sielicki podjął decyzję o tym, że będzie się starał o reelekcję na stanowisko burmistrza Braniewa

Tomasz Sielicki podjął decyzję o tym, że będzie się starał o reelekcję na stanowisko burmistrza Braniewa

Autor zdjęcia: Redakcja

W kwietniu wybierzemy swoich przedstawicieli w samorządach. Będą to najważniejsze wybory – to właśnie samorządowcy decydują o tym, w jakich warunkach żyjemy. O wyzwaniach związanych z pełnieniem stanowiska mówi Tomasz Sielicki, burmistrz Braniewa.
— Niedawno w rozmowie z dziennikarzem „Gazety Braniewskiej” zadeklarował pan start w zbliżających się kwietniowych wyborach samorządowych, podczas których będzie pan starał się o reelekcje na stanowisko burmistrza Braniewa. Czy to była trudna decyzja?
— Do tej kadencji, która właśnie mija, podszedłem bardzo strategicznie. Wiele pomysłów, inwestycji udało się zrealizować, Część z nich jest realizowana na przełomie kadencji. Część inwestycji z przyczyn niezależnych będziemy musieli realizować w przyszłych latach. A więc obecna kadencja była bardzo intensywna dla mnie, dla moich współpracowników w urzędzie, w jednostkach organizacyjnych. Strategia rozwoju Braniewa musi obejmować szerszy okres, inwestycje długofalowe; nie zrealizujemy wszystkiego w kilka tygodni czy miesięcy, choćby ze względu na obowiązujące procedury. Na inwestycje udało nam się ponadto uzyskać środki zewnętrzne; niczego nie realizowaliśmy tylko ze swoich środków. Pieniądze z naszego budżetu służyły jedynie jako nasz skromny wkład własny.

— Z jakich inwestycji jest pan szczególnie dumny?
— Pierwszą dużą inwestycją była termomodernizacja Szkoły Podstawowej nr 3. Przy tej szkole wyremontowaliśmy boisko sportowe. Kolejną inwestycją, którą udało nam się zrealizować, był remont stadionu miejskiego, na co czekały pokolenia. Jesteśmy już gotowi do odbioru zakończonej termomodernizacji Szkoły Podstawowej nr 5 wraz z zagospodarowaniem terenu, gdzie wybudowaliśmy kolejne boisko dla naszej młodzieży. Wyremontowaliśmy salę sportową, wybudowaliśmy plac zabaw. Co ważne, jeśli chodzi o tę infrastrukturę szkolną, to oba budynki są wpisane do rejestru zabytków, a termomodernizacje odbywały się pod ścisłym nadzorem konserwatorskim.

— Jakie zatem ma pan plany na inwestycje na nową kadencję?
— To między innymi budowa modułowego żłobka w Braniewie; odbudowa Ratusza Miejskiego — ekspertyza techniczna fundamentów, program prac konserwatorskich; adaptacja budynków na terenie dawnej stadniny koni — budowa środowiskowego domu samopomocy i świetlicy środowiskowej; zagospodarowanie terenu przy ul. Długiej na cele rekreacyjno-wypoczynkowe czy też zakup autobusów niskoemisyjnych na potrzeby komunikacji miejskiej.


— W poprzednich wyborach został pan wybrany na stanowisko burmistrza dopiero w drugiej turze. Walka, zdaje się, była zaciekła?

— Walka trwała do końca. Nie wiem, czy to można rozważać w kategorii walki, raczej rywalizacji. Cieszę się, że mieszkańcy mi zaufali, a celem tej kadencji było pomnażanie tego zaufania, zjednanie sobie tych mieszkańców, którzy nie byli do końca przekonani. Mam nadzieje, że ciężką pracą, realizacją inwestycji i spełnianiem oczekiwań mieszkańców udowodniłem, że zaufanie mieszkańców nie zostało roztrwonione.

— Myśląc o wyborach kwietniowych, czy spodziewa się pan wymagających rywali?
— Do tej pory nie wyłonił się żaden naturalny rywal. Do każdego kontrkandydata, z którym przyjdzie mi rywalizować, podejdę z pokorą i szacunkiem.

— Wybory samorządowe to nie tylko wybory burmistrzów, wójtów czy prezydentów miast, ale także wybory radnych. Ja jestem przekonany, że wybory samorządowe to najważniejsze wybory, ważniejsze od parlamentarnych, gdyż wybieramy na funkcje osoby, które będą bezpośrednio decydowały o tym, jak będzie wyglądała ta najbliższa nam mała ojczyzna, w której na co dzień żyjemy.

— To jest bardzo ważne. Ta kadencja, która dobiega końca, była kadencją dialogu i kompromisów. Te kompromisy i dobra współpraca burmistrza z radnymi właśnie owocowała tymi wszystkimi inwestycjami, bo wiele decyzji trzeba było podejmować bardzo szybko. Radni, podejmując strategiczne, finansowe decyzje, wielokrotnie udowadniali, że ufali moim pomysłom i koncepcjom. A na końcu wszystkich decyzji samorządowców stoją mieszkańcy, ich potrzeby i poprawa życia w naszym Braniewie.

— Dlatego myślę, że warto apelować do mieszkańców, aby udali się w kwietniu do urn wyborczych i osobiście zadecydowali, kto będzie ich reprezentował w pracy samorządu, aby frekwencja była wysoka.
— Po ostatnich wyborach parlamentarnych widzimy, jak bardzo zmienia się świadomość społeczna, jeśli chodzi o wybory. Kiedyś mieszkańcy podchodzili w tej sposób: „pójdę czy nie pójdę do wyborów, mój głos i tak nie ma znaczenia, bo kogoś innego wybiorą”. Właśnie czynny udział w wyborach, troska o nasze małe ojczyzny, zaangażowanie się w głosowanie pozwala na świadome podejmowanie decyzji oraz na skonfrontowanie swoich oczekiwań i na poznanie kandydatów. W mniejszych społecznościach jak Braniewo jest o tyle łatwiej, że my się tu wszyscy znamy.


— Być może nie wypada zadać takiego pytania, ale z dziennikarskiej przekory jednak pozwolę sobie spytać: może stać się tak, że pan Tomasz Sielicki nie zostanie wybrany na kolejną kadencję na stanowisko burmistrza Braniewa. Co pan wtedy zrobi?

— Przez lata inwestowałem w siebie, kończyłem studia podyplomowe, nawiązywałem kontakty, pracowałem nad prywatnym zapleczem. Mam w głowie plan „B” przygotowany i myślę, że w przypadku niepowodzenia będę z pokorą wdrażał go w życie.

— Ale to nie oznacza, że walka o reelekcję nie będzie walką na sto procent?
— Będzie na sto procent. Ja funkcjonuję na sto procent. Jak się za coś biorę, to się angażuje w stu procentach.

Rozmawiał Łukasz Razowski