Rolnicy blokują drogę S7. Protest będzie trwał całą dobę

2024-02-20 10:00:00(ost. akt: 2024-02-20 20:12:18)

Autor zdjęcia: EG

Protest rolników rozpoczął się o godzinie 10.00 i trwać będzie całą dobę, czyli do środy 21 lutego 2024 do godziny 10.00. W Elblągu i na drogach dojazdowych wystąpią utrudnienia w ruchu i zmiany w jego organizacji.

Zgromadzenie odbywa się na węźle Elbląg Południe, na drodze krajowej S7. W związku z tym odcinek drogi krajowej S7 między węzłem Elbląg Wschód a węzłem Elbląg Zachód jest całkowicie zamknięty dla ruchu pojazdów (z wyłączeniem służb ratunkowych). Ruch pojazdów odbywa się wytyczonymi przez policję objazdami przez miasto. Służby proszą kierowców o stosowanie się do zaleceń i tymczasowych oznaczeń.

— Osoby, które w czasie trwania protestu rolników będą przemieszczały się po Elblągu, prosimy o wcześniejsze rozplanowanie podróży i wzięcie pod uwagę przewidywanych utrudnień w ruchu, związanych z koniecznością zmiany trasy, zwiększoną ilością pojazdów przejeżdżających przez miasto, jak i możliwymi opóźnieniami w kursowaniu komunikacji miejskiej. W przypadku, gdy mamy stawić się w danym miejscu na określoną godzinę, np. wizyta u lekarza, warto wyjechać odpowiednio wcześnie. To samo dotyczy wyjazdów poza miasto — szczególnie drogą S7 w kierunku Gdańska i Warszawy, gdzie również w innych miejscowościach zaplanowane są protesty. Prosimy mieszkańców i kierowców o wyrozumiałość i zachowanie szczególnej ostrożności oraz o bieżące śledzenie komunikatów medialnych zarówno w skali miasta, jak i kraju — apelują służby.

Od kilku tygodni rolnicy w wielu krajach UE wychodzą na ulice i żądają m.in. całkowitej rezygnacji z unijnego Zielonego Ładu, bo obawiają się konsekwencji jego wprowadzenia. Nie chcą np. regulacji ws. ugorowania 4 proc. gruntów. Domagają się też zakazu importu niektórych towarów z Ukrainy i zaostrzenia kontroli tych wjeżdżających do UE. Do tych postulatów rolnicy z różnych krajów dokładają kolejne, specyficzne dla ich rynku problemy do rozwiązania. Rolnicy np. z Francji walczą o sprawy podatkowe, a w Holandii o krajowy program redukcji hodowli, w Grecji zaś o pomoc po powodzi, w Polsce natomiast o utrzymanie hodowli zwierząt futerkowych.

Rolnikom udało się już wywalczyć zmianę dot. redukcji pestycydów, proponowaną w ramach Zielonego Ładu. Kraje UE miały proporcjonalnie zredukować zużycie pestycydów, bez względu na poziom ich stosowania w rolnictwie. Pod naciskiem protestów rolniczych Komisja Europejska wycofała projekt w tej sprawie z dalszych prac legislacyjnych, co oznacza, że nie będzie takiej regulacji w najbliższym czasie.

Polscy rolnicy o swoich postulatach rozmawiali w ubiegłym tygodniu z ministrem rolnictwa i rozwoju wsi Czesławem Siekierskim. W wielu aspektach szef MRiRW przyznał im rację, ale jednoczenie zaznaczył, że "zamknięcie" całego Zielonego Ładu nie będzie możliwe. Minister równocześnie poinformował, że strona polska negocjuje dwustronne porozumienie z Kijowem, by ustalić zasady, które określałyby wielkości kontyngentów poszczególnych towarów, jakie mogą wpłynąć z Ukrainy na polski rynek, by nie naruszyć jego stabilności.

Europejski Zielony Ład to pakiet inicjatyw politycznych, którego celem jest skierowanie UE na drogę transformacji ekologicznej, a ostatecznie – osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 r. Pakiet obejmuje inicjatywy w ściśle powiązanych ze sobą obszarach, np. klimatu, środowiska, energii, transportu, przemysłu, rolnictwa oraz zrównoważonego finansowania.
red/PAP