Warmińsko-mazurskie: Spotkania dla mieszkańców na temat wilków

2024-02-29 15:01:12(ost. akt: 2024-02-29 15:06:04)
Populacja wilków w warmińsko-mazurskim szacowana jest na 160 osobników, ale inwentaryzacja była przeprowadzana wiele lat temu

Populacja wilków w warmińsko-mazurskim szacowana jest na 160 osobników, ale inwentaryzacja była przeprowadzana wiele lat temu

Autor zdjęcia: PAP

Przyjedziemy do każdego samorządu, który o takie spotkanie poprosi — zadeklarowała w rozmowie z PAP rzecznik prasowa olsztyńskiej Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska Justyna Januszewicz.
— Na takim spotkaniu uczestnicy dowiedzą się nie tylko o tym, jak reagować na obecność wilków, ale też jak zgłaszać ewentualne szkody wyrządzone przez te zwierzęta — powiedziała Januszewicz.

Populacja wilków w warmińsko-mazurskim szacowana jest na 160 osobników, ale inwentaryzacja była przeprowadzana wiele lat temu. Januszewicz powiedziała, że pojawiające się w ostatnim czasie informacje o częstszym widywaniu wilków wcale nie muszą oznaczać zwiększenia tej populacji.

— Budujemy się, wchodzimy na tereny, które do niedawna były lasem. Może z tego powodu częściej widujemy wilki, może wcale nie jest ich znacząco więcej, niż było — podkreśliła.

Coraz więcej szkód powodowanych przez wilki


W przedstawionych przez resort rolnictwa danych wynika, że w latach 2014-2022 populacja wilków w Polsce wzrosła trzykrotnie – obecnie GUS szacuje, że ich ok. 4,3 tys.

Wiceminister poinformował, że w Polsce za ochronę wilków i odszkodowania za straty spowodowane przez te zwierzęta odpowiada Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Według danych tego resortu kwota odszkodowań co roku rośnie, w 2022 r. z tego powodu wypłacono rolnikom odszkodowania w wysokości ok. 2,2 mln zł.

– Coraz częściej zgłaszane przez rolników szkody powodowane przez wilki, rosnące zagrożenie dla ludzi wskazują na potrzebę rozwiązania problemów wzrastającej populacji wilków […]. Widzimy potrzebę podjęcia działań zapewniających kontrolę liczebności tych zwierząt oraz aktywne zarządzanie ich populacją – powiedział na ostatnim posiedzeniu sejmowej komisji rolnictwa wiceminister rolnictwa Stefan Krajewski. Dodał, że MRiRW współpracuje w tej sprawie z ministerstwem klimatu.

Jak zaznaczyła dyrektor departamentu ochrony środowiska w MKiŚ Patrycja Zasępa, podstawowym pokarmem wilków w Polsce są dzikie zwierzęta kopytne: sarny, jelenie, dziki, które są własnością Skarbu Państwa i z tego tytułu nie są wypłacane odszkodowania. Ale wilki zabijają też zwierzęta hodowlane, szczególnie owce, krowy i kozy, i za to przysługuje rolnikom odszkodowanie.

Dyrektor zwróciła uwagę, że wilki polujące na duże ssaki roślinożerne mają istotny udział w ochronie upraw przed szkodami od dzików, saren i jeleni, co potencjalnie zmniejsza wysokość ponoszonych strat przez rolników.

Status ochrony wilków w krajach europejskich się różni. W Europie ochrona wilka jest regulowana na podstawie Konwencji Berneńskiej oraz na mocy unijnej Dyrektywy Siedliskowej. W Polsce wilk jest pod ochroną, ale w określonych przypadkach można uzyskać zgodę na jego zabicie — wyjaśniła Zasępa. Dodała, że w latach 2000-2022 wydano 52 decyzje o odstrzale wilka, wykonano 13.

– Wilki są chronione wyłącznie na podstawie prawa krajowego, nie zrzucajmy tego na Unię – sprostował prof. Henryk Okarma, biolog zajmujący się tym gatunkiem zwierząt 40 lat. Jego zdaniem podawanie danych GUS nie odzwierciedla faktycznej populacji wilków. – Nie mamy żadnych danych i żadnego systemu liczenia tych zwierząt, tym bardziej nieznane są faktycznie straty powodowane przez nie – argumentował.

– Wilk nie jest obecnie gatunkiem zagrożonym, trzeba było go chronić w latach 70. – podkreślił Okarma. – Teraz wilkiem trzeba zająć się w inny sposób; jest to gatunek uratowany, my musimy mieć strategię, co z nim zrobić, by akceptacja społeczna była jak największa – powiedział. Zaznaczył, że „nie ma żadnego dokumentu strategicznego mówiącego o tym, jak z tym gatunkiem postępować”.

Biolog tłumaczył, że popełniamy ten sam błąd jak w przypadku populacji bobrów. Naukowcy mówili, że jeżeli populacja przekroczy 20 tys. sztuk, trzeba ją redukować, lecz nie zrobiono tego i teraz jest z nimi problem. Obecnie jest ok. 200 tys. sztuk. W przypadku wilka idziemy tym samym tropem — zaznaczył.

PAP