Protest rolników w Elblągu. Podarowali posłom gnojowice [ZDJĘCIA]
2024-04-04 14:06:48(ost. akt: 2024-04-04 17:33:58)
Coraz bardziej sfrustrowani rolnicy z całej Polski kontynuują protesty przeciwko importowi zboża z Ukrainy i zapisom Zielonego Ładu. Tym razem nie blokowali dróg, ale odwiedzili posłów i senatorów w ich biurach, przynosząc „prezenty” w postaci płodów rolnych, obornika lub gnojowicy. Taki protest odbył się też w Elblągu.
Do Elbląga przybyli rolnicy z okolicznych gmin z powiatu elbląskiego i braniewskiego. Swój protest rozpoczęli pod biurem PiS. Na spotkane z protestującymi punktualnie przybyli posłowie Andrzej Śliwka i Leonard Krasulski i zaprosili wszystkich do biura. Na senatora KO Jerzego Wcisłę rolnicy — mimo wcześniejszej zapowiedzi — musieli trochę poczekać. Senator rozmawiał z nimi w deszczu przed biurem, twierdząc, że w środku jest zbyt mało miejsca dla wszystkich protestujących. Rolnicy postanowili odwiedzić wszystkich posłów wybranych z naszego okręgu, a więc także posłankę Teresę Wilk z PiS, posłankę Elżbietę Gelert z KO oraz posła Zbigniewa Ziejewskiego z PSL.
— Będziemy zadawać posłom niewygodne pytania. Chcemy się dowiedzieć, dlaczego przez tyle lat rządów, które reprezentuje pan poseł Śliwka, nie zostały poczynione żadne inwestycje w infrastrukturę portową. Wojna w Ukrainie spowodowała, że zostaliśmy zalani produktami rolno-spożywczymi z Ukrainy. Gdyby Polska miała wydajne porty, wtedy moglibyśmy swoje produkty, ale również produkty ukraińskie, które są tranzytowane przez nasz kraj, sprawnie eksportować do innych krajów poza Unię Europejską. Teraz polscy rolnicy nie mogą wywieźć swojego zboża, a wagonami jest dostarczane ziarno ukraińskie, które blokuje nam drogę wywozu drogą morską. Będziemy pytali też, dlaczego Zielony Ład został przyjęty w formie krajowego planu strategicznego — mówił przed spotkaniem z posłem Śliwką Damian Murawiec, jeden z organizatorów strajku rolników.
Przyznał, że zła sytuacja rolników to skutek wieloletnich zaniedbań poprzednich rządów, nie tylko tych z ostatnich ośmiu lat. Zaznaczył też, że ich protest jest oddolny i wbrew obiegowej opinii przeciwników zupełnie apolityczny.
— Nie kierujemy zarzutów personalnych. Chcemy rozmawiać ze wszystkimi posłami i senatorami, którzy działali na szkodę rolnictwa lub byli bierni na przepisy, które były wprowadzane — wyjaśnił Damian Murawiec.
I zapowiedział, że oddolny Ogólnopolski Protest Rolników, do którego należą manifestujący rolnicy z okolic Elbląga, będzie zmieniał formy protestu w zależności od postępów związanych z negocjacjami z premierem Donaldem Tuskiem i Ministerstwem Rolnictwa.
— Mamy poczucie, że wszystkie spotkania z premierem i przedstawicielami rządu nie przynoszą żadnego efektu. Spotkań jest dużo, ale nie skutkują one żadną uchwałą ani rozporządzeniem. Dostajemy jedynie zapewnienia, że coś zostanie wprowadzone, ale nie ma realizacji zapowiadanych zmian. A te zmiany, które są wprowadzane, są jedynie zmianami kosmetycznymi. Przykładowo zapewniono nas o odstąpieniu od ugorowania, ale nie ma żadnych zapisów ze strony Komisji Europejskiej ani żadnego potwierdzenia, że to zostanie wprowadzone już w tym sezonie. Prawdopodobnie będzie to procedowane i wprowadzone od sezonu 2025 — przyznał Murawiec.
Zaznaczył przy tym, że protest rolników nie zakończy się w ciągu tygodnia czy miesiąca.
— Musimy zdać sobie sprawę, że będziemy protestować kilka lat, ponieważ szerokość Green Dealu, który jest narzucany przez Unię Europejską na polskie społeczeństwo, wpływa na tak wiele dziedzin naszego życia i musimy walczyć z tą ideologią krok po kroku — oznajmił Damian Murawiec.
Protestujący rolnicy przywieźli dla posłów i senatora „prezenty” w postaci baniek z gnojownicą.
— Teraz te prezenty są w opakowaniach, ale przy kolejnych spotkaniach mogą zostać przekazane w innej formie — przekazali protestujący w Elblągu rolnicy.
EG
EG
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez