Pierwsze zwycięstwo Concordii na wiosnę

2024-04-07 08:38:05(ost. akt: 2024-04-07 12:11:31)
III LIGA PIŁKI NOŻNEJ\\\ Tego się nikt nie spodziewał. Piłkarze Concordii Elbląg z bagażem pięciu bramek odprawili Broń Radom. To jest największa niespodzianka w tej kolejce.
• Concordia Elbląg — Broń Radom 5:0 (1:0)
1:0 — Sionkowski (15), 2:0 — Makarski (53), 3:0, 4:0 — Noworyta (63,85), 5:0 — Sionkowski (86)
CONCORDIA: Manikowski — Staniak, Jakubowski, Drewek (52 Rękawek), Szpucha, Bukacki, Augusto (87 Maćkowski), Makarski (87 Center), Danowski (75 Czerniec), Sionkowski, Noworyta (87 Grochocki).

Gospodarze do tego spotkania przystąpili w najsilniejszym składzie. Zabrakło tylko kontuzjowanego Radosława Nowickiego.

Przed meczem zdecydowanym faworytem był zespół z Radomia, który drużynę elbląską wyprzedzał w tabeli o 14 punktów. Kibice od początku oglądali mecz walki, w którym bliżsi zdobycia gola byli przyjezdni. W 9 min sprzed pola karnego uderzył Sebastian Kobiera, ale Maksymilian Manikowski był na miejscu. Gra była wyrównana. Elblążanie nie chcieli być dłużni i też atakowali. W 15 min Radosław Bukacki zagrał do Brazylijczyka Joao Augusto, ten uderzył z pierwszej piłki, lecz jego strzał został zablokowany, ale dobitka Kacpra Sionkowskiego była precyzyjna i za chwilę wpadł w objęcia kolegów. Jeszcze przed przed przerwą, Broń miała dogodną sytuację do remisu, ale Darian Buczek z bliskiej odległości spudłował.

Drugą część spotkania Concordia rozpoczęła z dużym rozmachem. Piłka po strzale Augusto minimalnie przeleciała nad poprzeczką. W 53 min było już 2:0. Nie bez winy defensywy radomszczańskiej Łukasz Makarski wpisał się na listę strzelców. Sześć minut później po uderzeniu Augusto, przyjezdnych od utraty gola uratował słupek. Elblążanie byli w ciągłym ataku. Na kolejnego gola kibice nie musieli długo czekać. W 63 min po indywidualnej akcji Kacper Noworyta, zmusił bramkarza gości Jakuba Kosiorka po raz trzeci do wyjęcia piłki z siatki. Od tej chwili, na boisku już tylko rządzili miejscowi, nie pozwalając na zbyt wiele przeciwnikowi. W końcówce pojedynku, goście stracili jeszcze dwa gole. W 85 min po trójkowej akcji Sionkowski - Augusto - Noworyta, ten ostatni po raz czwarty zmusił bramkarza Broni do kapitulacji. Wynik spotkania ustalił Sionkowski, który finansując podanie Augusto, znalazł się w sytuacji sam na sam z golkiperem gości i mając przed sobą pustą bramkę, dopełnił tylko formalności.

Kolejny mecz Concordia zagra również u siebie. W sobotę 13 kwietnia o godz. 12. jej rywalem będzie Lechia Tomaszów Maz.
Jerzy Kuczyński
fot. Ryszard Biel/Concordia Elbląg

Źródło: Dziennik Elbląski