Czytam, bo lubię: Ewa Lenarczyk „Podróż przedślubna” [RECENZJA]
2024-05-26 15:00:00(ost. akt: 2024-05-25 20:57:24)
Ona i on przez przypadek trafiają do jednego apartamentu w Maroku. Choć noszą to samo nazwisko, są sobie zupełnie obcy. Co z tego wyniknie? Tego się dowiecie, czytając książkę Ewy Lenarczyk „Podróż przedślubna”.
Do ślubu nie doszło, ponieważ dzień wcześniej narzeczona oznajmiła Adamowi, że zmieniła zdanie. W podróż poślubną do dalekiego Maroko trzydziestoletni programista postanowił pojechać sam, bo drugi bilet sprzedał na internetowej aukcji. Wykupiła go jako last minute za pół ceny niejaka Anna, studentka ostatniego roku logistyki, która po ciężkiej chorobie i operacji oponiaka chce oderwać się od nadopiekuńczej rodzicielki. Jakież było zdziwienie, kiedy Adam Gonera na miejscu zastał w wynajętym apartamencie dla nowożeńców kobietę, i jakby tego było mało, noszącą to samo nazwisko co on!
Okazało się, że to samo nazwisko było zupełnym przypadkiem, a pani kupiła sprzedane przez niego miejsce, tylko biuro nie zdążyło rozdzielić oferty. Nikt nie wziął pod uwagę, że w jednym domu kwateruje dwoje całkiem obcych sobie ludzi. Interwencja u przedstawicielki biura podróży nic nie dała, więc od pierwszego dnia zaczęło się niełatwe życie pod jednym dachem. Utrudnione nie tylko przez traumę porzuconego narzeczonego, ale i ciężkie przejścia zdrowotne jego żony-nie-żony, która chowa przed światem ogoloną na łyso głowę.
Okazało się, że to samo nazwisko było zupełnym przypadkiem, a pani kupiła sprzedane przez niego miejsce, tylko biuro nie zdążyło rozdzielić oferty. Nikt nie wziął pod uwagę, że w jednym domu kwateruje dwoje całkiem obcych sobie ludzi. Interwencja u przedstawicielki biura podróży nic nie dała, więc od pierwszego dnia zaczęło się niełatwe życie pod jednym dachem. Utrudnione nie tylko przez traumę porzuconego narzeczonego, ale i ciężkie przejścia zdrowotne jego żony-nie-żony, która chowa przed światem ogoloną na łyso głowę.
„Podróż przedślubna” Ewy Lenarczyk to opowieść, która na pierwszy rzut oka może wydawać się typowym romansidłem, ale w istocie jest znacznie głębsza. Jest to opowieść o pokonywaniu życiowych trudów, docenianiu każdej chwili oraz sile miłości. Obaj bohaterowie mają za sobą trudne doświadczenia – on miłosny zawód, ona ciężką chorobę. Ich relacja, początkowo zbudowana na nieporozumieniach i przypadkach, stopniowo przeradza się w coś więcej, gdy zaczynają się nawzajem wspierać i otwierać na siebie.
Bohaterowie książki są wyraziści, ale zarazem skromni, wykreowani z odpowiednim wyczuciem i smakiem, tak że dają się lubić. Autorce udało się stworzyć tekst, który mimo swojej lekkości nie unika trudnych tematów, takich jak traumy czy choroby. Wprowadzając element humoru i wzruszenia, Ewa Lenarczyk prowadzi czytelnika przez historię, która nie tylko bawi i wzrusza, ale także skłania do refleksji nad własnym życiem i relacjami międzyludzkimi. Chce nam dać do zrozumienia, że jeśli nam się wydaje, że złapaliśmy pana Boga za nogi, to nie zawsze jest tak pięknie, bo ludzie obok rzucają nam kłody pod nogi, a los potrafi przynieść różne, czasami niespodziewane wydarzenia. Jeśli jednak dwojga ludzi naprawdę się kocha, to przetrwa najgorsze rzeczy.
„Podróż przedślubna” to więc nie tylko kolejna romantyczna opowieść, ale przemyślana historia o życiu, miłości i znaczeniu wspólnego pokonywania trudności. Dzięki swoim dobrze wykreowanym postaciom, płynnej narracji i trafnemu przesłaniu książka ta zasługuje na uwagę czytelników poszukujących zarówno lekkiej rozrywki, jak i głębszych treści.
Agata Tupaj
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez