Program "Tarcza Wschód" obejmie też Braniewo. Tu zostaną zbudowane fortyfikacje, które mają utrudnić mobilność ewentualnego agresora

2024-05-27 15:24:14(ost. akt: 2024-05-27 15:38:19)

Autor zdjęcia: PAP

Odcinek granicy liczący niemalże 700 kilometrów zamierzamy objąć różnego typu instalacjami — zapowiedział w poniedziałek szef SGWP gen. Wiesław Kukuła. Na odcinku 400-500 kilometrów zostanie prawdopodobnie rozwinięta różnego rodzaju infrastruktura fortyfikacyjna — dodał.
Gen. Kukuła powiedział podczas prezentacji programu Tarcza Wschód, że zasadniczy powód, dla którego jest on realizowany to zwiększenie odporności państwa oraz odstraszanie i przygotowanie do obrony rejonu przygranicznego.

MON Cezary Tomczyk zaznaczył, że odporność budowana jest w wielu wymiarach, a w poniedziałek mowa jest o odporności, jeżeli chodzi o kwestie wzmocnienia militarnego granicy wschodniej. Wskazał też na dwa kluczowe pojęcia takie jak: odstraszanie i obrona.

— Mówimy o projekcie, który realizujemy publicznie właśnie po to, by wysłać jasny sygnał, że jeżeli chodzi o kwestię bezpieczeństwa, z naszej strony nie ma granic — podkreślił Tomczyk. Dodał, że trzeba być gotowym na każdy ze scenariuszy.

Szef SGWP podkreślił, że cztery zasadnicze wektory w operacji wojskowej to: wzmocnienie zdolności przeciwzaskoczeniowych, ograniczenie mobilności przeciwnika, zapewnienie mobilności dla wojsk własnych oraz zwiększenie bezpieczeństwa wojsk i ochrona ludności cywilnej.

— Oczekiwanym efektem będzie wzmocnienie odporności państwa. Teren przygraniczny zostanie przygotowany do obrony i tzw. natychmiastowej projekcji sił, czyli zdolności do natychmiastowego rozwinięcia naszych wojsk — zaznaczył gen. Kukuła.

Podkreślił, że zasadniczym celem wysiłków podejmowanych w kwestii budowania zdolności przeciwzaskoczeniowych jest zapewnienie wiedzy dotyczącej zamiaru działania przeciwnika, ale również dokładne zmapowanie obszaru.

— Zamierzamy rozwinąć system wykrywania, ostrzegania i śledzenia [...] Ponadto zamierzamy zorganizować wysunięte bazy operacyjne, na tę chwilę co najmniej osiem, które umożliwią nam szybką projekcję sił. Po trzecie umocnione węzły logistyczne mają zapewnić płynne zabezpieczenie naszych wojsk, zasilanie amunicją i wreszcie zbudowanie infrastruktury dla systemów anty dronowych — powiedział gen. Kukuła.

Wiceszef MON Cezary Tomaczyk podkreślił, że system wykrywania, ostrzegania i śledzenia ma połączyć rozwiązania tradycyjny i najnowocześniejszy.

— Polska jest dzisiaj w przededniu pozyskania własnego systemu satelitarnego. Chcemy, żeby w przyszłym roku pierwsze, polskie satelity wojskowe znalazły się już na niebie — powiedział Tomczyk.

Gen. Kukuła zaznaczył, że to, co zostanie uruchomione w ramach programu Tarcza Wschód to taktyczny system dostępu bazowego, który ma dać informację o każdym centymetrze naszej przestrzeni z bardzo dużą rozdzielczością. Tomczyk dodał, że system dostępu bazowego sił zbrojnych stosuje najnowocześniejszą technologię.

— Chcemy, żeby na całej granicy wschodniej państwa, ale też na północy stanęła sieć stacji bazowych, czyli specjalnych masztów rozmieszczonych wzdłuż granicy, ale też specjalne centra operacyjne, gdzie ta cała wiedza będzie przetwarzana — wyjaśnił.

Szef SGWP podał, że stacje bazowe będą miały większą autonomiczność energetyczną, będą nośnikami systemów oraz punktami dostępowymi bezpiecznej łączności wojskowej.

— Zakładamy montaż kamer termowizyjnych wysokiej rozdzielczości. Stacje będą miały sensory rozpoznania elektronicznego oraz systemu rozpoznania akustycznego — powiedział gen. Kukuła.

Dodał, że chodzi o czujniki oparte o wysokoczułe kierunkowe mikrofony, które będą wyłapywać z otoczenia dźwięki mogące być np. przypisane dronom.

— Stacje bazowe będą miały zainstalowane, również efektory. Dzisiaj naszym podstawowym zagrożeniem, z którym musimy walczyć są drony i tymi efektorami będą efektory walki radioelektronicznej, której zasadniczym celem będzie obezwładnianie systemów bezzałogowych dronowych przeciwnika, ale również jego taktycznych relacji łączności — wyjaśnił gen. Kukuła.

Szef SGWP zaznaczył, że system będą obsługiwać centra operacyjne, które będą przeprowadzać analizę danych sensorów.

— Zamierzamy tę analizę zdecydowanie przyspieszać, doprecyzowywać angażując algorytmy sztucznej inteligencji — powiedział.

PAP