Nie będzie można ogrzewać mieszkań gazem i węglem. Unia Europejska uchwaliła tzw. dyrektywę budynkową, zwaną przez niektórych „wywłaszczeniową”

2024-06-04 11:42:34(ost. akt: 2024-06-04 19:26:23)

Autor zdjęcia: EG

Zamiast ogrzewania mieszkań węglem czy gazem – panele słoneczne na dachach budynków. To nie będzie wybór, a kosztowna konieczność wymagana przez Unię Europejską. Czy mieszkańców Elbląga będzie na to stać i jak się przed tym ochronić?
Przedstawiciele stowarzyszenia Mega Elbląg i elbląscy członkowie Konfederacji Korony Polskiej spotkali się z dziennikarzami, aby przedstawić swoje obawy związane z niedawno przyjętą przez Unię Europejską dyrektywą dotyczącą charakterystyki energetycznej budynków, znaną jako dyrektywa budynkowa (EPBD). Dyrektywa zakłada zakaz ogrzewania mieszkań i domów gazem czy węglem co spowoduje wysokie koszty doprowadzenia lokali do zeroemisyjności, które już niedługo będą narzucane przez Unię Europejską.

— W tej dyrektywie istnieje zapis mówiący o tym, aby osiągnąć bezemisyjność budynków mieszkalnych i niemieszkalnych do 2050 roku. Natomiast wszystkie nowe budynki od 2030 roku mają być budowane w standardzie nieemisyjnym. Budynki nieemisyjne to budynki z niskim zapotrzebowaniem na energię i niegenerujące żadnej emisji dwutlenku węgla z paliw kopalnych i zerową albo bardzo niską emisją gazów cieplarnianych. Według tej dyrektywy w 2/3 budynków w UE używane są do ich ogrzewania paliwa kopalniane. Wspomniana dyrektywa zakłada, że osiągnięcie bezemisyjności budynków powinno być osiągnięte za pomocą stopniowego wycofywanie paliw kopalnych w ogrzewaniu — przekazał Łukasz Koba, przedstawiciel Konfederacji Korony Polskiej.

I zaznaczył, że wprowadzenie tej dyrektywy w życie spowoduje ogromne koszty dla mieszkańców budynków emisyjnych i spółdzielni mieszkaniowych.


Swój głos w tej sprawie zabrała też Gabriela Sikorska, specjalistka od finansów i rachunkowości.

— Najważniejszym aspektem tej dyrektywy jest czynnik społeczno-ekonomiczny, który dotknie każdego z nas. A dlaczego? Dlatego, że wszystkie budynki: i te stare, i te nowe będą musiały być dostosowane zapisów tej dyrektywy. Mieszkańcy będą musieli ponieść koszty z tym związane. Specjaliści od zarządzania rynkiem nieruchomości obliczyli koszt dostawania starszych budynków do wymogów dyrektywy. Opłaty w czynszach będą podwyższane do 13 tys. zł rocznie. W takim układzie osoby, które zarabiają minimalną krajową, czyli 3221,70 zł, będą musiały płacić 1700 zł dodatkowego czynszu z uwagi na wprowadzenie wspomnianej dyrektywy i dostosowanie budynków do wymogów bezemisyjności. Szacuje się, że dostosowanie nieruchomości do wymogów unijnych będzie kosztowało od 30 tys. zł do 300 tys. zł. Co będą musiały zrobić w takiej sytuacja osoby, dla których dodatkowy czynsz na fundusz remontowy wyniesie 1/3 ich wypłaty? Co będą musieli zrobić emeryci? — poinformowała Gabriela Sikorska.

I dodała: — Co gorsze, dyrektywa zakłada, że właściciele czy zarządcy, którzy nie dostosują się do nowych przepisów, będą obarczani wysokimi karami. Osoby posiadające w swoich mieszkaniach czy domach okna niespełniające norm unijnych będą musiały je wymienić. Co pozostanie takim ludziom? Droga kredytowa, która jest dramatem finansowym każdej rodziny?

Spróbujmy walczyć z biurokracją unijną jej własną bronią.

Stowarzyszenie Mega Elbląg i elbląscy członkowie Konfederacji Korony Polskiej przedstawili rozwiązanie, które może pomóc ochronić mieszkańców niektórych budynków przed wysokimi kosztami doprowadzenia ich do zeroemisyjności.

— W dyrektywie jest zapis, że renowacja zabytków powinna być zawsze prowadzona zgodnie z krajowymi przepisami dotyczącymi ochrony zabytków oraz oryginalną architekturą danych zabytków, a w przypadku budynków, które mają wartość historyczną lub architektoniczną, ale nie są oficjalnie chronione, państwa członkowskie powinny określić kryteria stosowania najwyższej klasy charakterystyki energetycznej, która jest wykonalna pod względem technicznym, funkcjonalnym i ekonomicznym, przy jednoczesnym zachowaniu charakteru budynku.

Co oznacza powyższy zapis w praktyce? W obrębie ewidencyjnym nr 21, który jest częścią dzielnicy Osiek, na 106 budynków mieszkalnych 67 jest zapisanych w Gminnej Ewidencji Zabytków jako inne zabytki nieruchome wyznaczone przez prezydenta miasta w porozumieniu z wojewódzkim konserwatorem zabytków. Można domniemywać, że zgodnie z punktem 5b i 5c dyrektywy właściciele mieszkań w tych 67 kamienicach mogą czuć się bezpiecznie pod warunkiem uchwalenia odpowiednich krajowych przepisów. Dla właścicieli mieszkań w 39 budynkach m.in. przy ul. Zagonowej niewpisanie kamienic na miejską listę zabytków może być dla nich dużym finansowym problemem — wskazał Jacek Zbrzeźny, przedstawiciel stowarzyszenia Mega Elbląg.

Jego zdaniem, aby zabezpieczyć na poziomie gminnym interesy elblążan, należy wpisać wszystkie budynki, które zostały wybudowane w czasach PRL-u do Gminnej Ewidencji Zabytków dla Gminy Miasto Elbląg jako inne zabytki nieruchome. Można zrobić to pojedynczo, wskazując dany budynek, lub utworzyć park kulturowy na obszarze całych dzielnic, czyli specjalną formę ochrony zabytków określonych w ustawie o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. Park ten chroni obszar krajobrazu kulturowego oraz wyróżniające się krajobrazowo tereny z charakterystycznymi dla miejscowej tradycji budowlanej obiektami.

— Przypominamy, że komitety wyborcze podczas ostatniej kampanii wyborczej deklarowali podejmowanie wszelkich działań na rzecz elblążan. Oczekujemy spełniania tych obietnic — podkreślił Jacek Zbrzeźny.