Sprawdziliśmy, co słychać w elbląskim schronisku. Rozmawiamy z Agnieszką Wierzbicką, kierowniczką OTOZ Animals w Elblągu
2024-06-17 16:16:29(ost. akt: 2024-06-30 13:11:09)
Elbląskie schronisko powstało w latach czterdziestych XX wieku. OTOZ Animals prowadzi je od 2009 roku. Sprawdziliśmy, jak wygląda sytuacja finansowa schroniska, jakie są jego potrzeby i jak wygląda pomoc naszym braciom mniejszym.
— Jak wygląda sytuacja finansowa elbląskiego schroniska?
— Jesteśmy finansowani przez Urząd Miejski. Mamy dotację, do tego dokładamy własne środki, wspieramy się darowiznami, 1,5 proc. podatku. No i głównie datkami. Niestety zawsze tych środków brakuje.
— Jesteśmy finansowani przez Urząd Miejski. Mamy dotację, do tego dokładamy własne środki, wspieramy się darowiznami, 1,5 proc. podatku. No i głównie datkami. Niestety zawsze tych środków brakuje.
— Jakie to są kwoty rocznie, które otrzymujecie od Urzędu Miejskiego?
— W tym roku jest to kwota około 1,5 mln zł z Urzędu Miejskiego; my jako organizacja OTOZ Animals jesteśmy zobowiązani też dołożyć. Koszty utrzymania schroniska to jest około 2 mln zł rocznie. Najwięcej środków idzie na wynagrodzenia. Zatrudniamy 17 osób. Funkcjonujemy całą dobę. Całą dobę jest ktoś z pracowników. W pogotowiu jest również patrol samochodowy, który interweniuje w momencie wypadku lub kiedy trzeba odebrać psy lub koty z ulicy albo od właścicieli.
— W tym roku jest to kwota około 1,5 mln zł z Urzędu Miejskiego; my jako organizacja OTOZ Animals jesteśmy zobowiązani też dołożyć. Koszty utrzymania schroniska to jest około 2 mln zł rocznie. Najwięcej środków idzie na wynagrodzenia. Zatrudniamy 17 osób. Funkcjonujemy całą dobę. Całą dobę jest ktoś z pracowników. W pogotowiu jest również patrol samochodowy, który interweniuje w momencie wypadku lub kiedy trzeba odebrać psy lub koty z ulicy albo od właścicieli.
— Czy środki pochodzące z 1,5 proc. podatku to znaczące kwoty dla schroniska?
— To są środki przekazywane typowo na schronisko w Elblągu. My jako organizacja OTOZ Animals prowadzimy kilka schronisk. Te środki, które dostajemy tu w Elblągu, to jest około 300 tys. zł rocznie.
— To są środki przekazywane typowo na schronisko w Elblągu. My jako organizacja OTOZ Animals prowadzimy kilka schronisk. Te środki, które dostajemy tu w Elblągu, to jest około 300 tys. zł rocznie.
— Ile w tym roku było psich i kocich adopcji? Prowadzicie takie statystyki?
— Tak, oczywiście przekazujemy statystyki co miesiąc do Urzędu Miejskiego. W tym roku zostało adoptowanych 115 psów. A jeśli chodzi o koty, to jest to liczba 83.
— Tak, oczywiście przekazujemy statystyki co miesiąc do Urzędu Miejskiego. W tym roku zostało adoptowanych 115 psów. A jeśli chodzi o koty, to jest to liczba 83.
— W jakim okresie do schroniska przybywa najwięcej psów i kotów?
— W tym roku teraz przed wakacjami mamy dużo nowych psów. Często psy są oddawane w okresie Świąt Bożego Narodzenia. Statystycznie ciężko powiedzieć i wybrać jakiś okres, akurat w tym roku faktycznie przed wakacjami mamy dużo więcej przyjęć.
— W tym roku teraz przed wakacjami mamy dużo nowych psów. Często psy są oddawane w okresie Świąt Bożego Narodzenia. Statystycznie ciężko powiedzieć i wybrać jakiś okres, akurat w tym roku faktycznie przed wakacjami mamy dużo więcej przyjęć.
— Czy często zdarza się sytuacja, że psy albo koty wracają z adopcji?
— Może nie jest to częsta sytuacja, ale się zdarza i wtedy przyjmujemy psa czy kota z automatu. Staramy się nie przyjmować od właścicieli, ewentualnie pomagamy im szukać nowych domów. W momencie kiedy jest od nas adaptowany pies lub kot i coś się dzieje, to robimy kontrole poadopcyjne. W momencie gdy jest zgłoszenie od ludzi, że coś jest nie tak, staramy się sprawdzać, jak nasze psiaki i koty się mają.
— Może nie jest to częsta sytuacja, ale się zdarza i wtedy przyjmujemy psa czy kota z automatu. Staramy się nie przyjmować od właścicieli, ewentualnie pomagamy im szukać nowych domów. W momencie kiedy jest od nas adaptowany pies lub kot i coś się dzieje, to robimy kontrole poadopcyjne. W momencie gdy jest zgłoszenie od ludzi, że coś jest nie tak, staramy się sprawdzać, jak nasze psiaki i koty się mają.
— Schronisko cyklicznie organizuje akcję „Bieg na 6 łap”.
— Akcja odbywa się w pierwszą sobotę każdego miesiąca. Mamy już takich stałych ludzi, którzy cyklicznie się zapisują. Jest to około 30 osób, które wychodzą na spacery. Idziemy do wiat w Bażantarni i wracamy. Jest to socjalizacja dla psów, bo mają kontakt między sobą. Ogólnie rzecz biorąc, jak są wolontariusze, to raczej wychodzi jeden boks, wraca i wychodzi następny. Tutaj mają możliwość bycia razem.
— Akcja odbywa się w pierwszą sobotę każdego miesiąca. Mamy już takich stałych ludzi, którzy cyklicznie się zapisują. Jest to około 30 osób, które wychodzą na spacery. Idziemy do wiat w Bażantarni i wracamy. Jest to socjalizacja dla psów, bo mają kontakt między sobą. Ogólnie rzecz biorąc, jak są wolontariusze, to raczej wychodzi jeden boks, wraca i wychodzi następny. Tutaj mają możliwość bycia razem.
— Jak funkcjonuje wolontariat w schronisku?
— Mamy wolontariuszy i każdy, kto skończył 15 lat, może za zgodę rodzica przyjść do schroniska i pomagać. Wolontariusze zajmują się głównie wyprowadzaniem psów na spacery i socjalizacją; nieraz kotów, ale przeważnie zajmują się psami. Mamy też dorosłych wolontariuszy.
— Mamy wolontariuszy i każdy, kto skończył 15 lat, może za zgodę rodzica przyjść do schroniska i pomagać. Wolontariusze zajmują się głównie wyprowadzaniem psów na spacery i socjalizacją; nieraz kotów, ale przeważnie zajmują się psami. Mamy też dorosłych wolontariuszy.
— Jak zostać inspektorem OTOZ Animals?
— To jest nasza wewnętrzna organizacja. Na tę chwilę nie potrzebujemy więcej inspektorów, w tej chwili jest ich ośmiu. Zasadniczo wygląda to tak, że jest szkolenie. Można oczywiście się zgłosić bezpośrednio do organizacji. Szkolenie jest dwudniowe, następnie jest egzamin, później praktyka trzymiesięczna i dopiero wtedy można zostać inspektorem. Wcześniej trzeba być wolontariuszem. I oczywiście trzeba być pełnoletnim.
— To jest nasza wewnętrzna organizacja. Na tę chwilę nie potrzebujemy więcej inspektorów, w tej chwili jest ich ośmiu. Zasadniczo wygląda to tak, że jest szkolenie. Można oczywiście się zgłosić bezpośrednio do organizacji. Szkolenie jest dwudniowe, następnie jest egzamin, później praktyka trzymiesięczna i dopiero wtedy można zostać inspektorem. Wcześniej trzeba być wolontariuszem. I oczywiście trzeba być pełnoletnim.
— A jak schronisku współpracuje się z Urzędem Miejskim?
— Współpracuje się bardzo dobrze. Nie narzekamy. Prowadzimy schronisko już od 15 lat i jeżeli pojawiają się problemy, to wspólnie je rozwiązujemy. No bo wiadomo, są i koszty, i remonty, i inne tego typu rzeczy, ale nie narzekamy.
— Współpracuje się bardzo dobrze. Nie narzekamy. Prowadzimy schronisko już od 15 lat i jeżeli pojawiają się problemy, to wspólnie je rozwiązujemy. No bo wiadomo, są i koszty, i remonty, i inne tego typu rzeczy, ale nie narzekamy.
— Czy planowany jest jakiś większy remont schroniska?
— Być może tutaj tego głównego budynku; budynek psiarni jest wyremontowany. Wszystkie te boksy zewnętrzne są też nowe. Może dojdzie do wymiany ogrodzenia, ale takich większych remontów to na tę chwilę raczej nie będzie.
Rozmawiał Marcin Kocemba
— Być może tutaj tego głównego budynku; budynek psiarni jest wyremontowany. Wszystkie te boksy zewnętrzne są też nowe. Może dojdzie do wymiany ogrodzenia, ale takich większych remontów to na tę chwilę raczej nie będzie.
Rozmawiał Marcin Kocemba
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez