Średnica obrotnicy, którą Urząd Morski w Gdyni planuje zbudować na rzece Elbląg, może być zbyt mała i nie spełniać prawidłowo swojej funkcji

2024-06-21 13:30:03(ost. akt: 2024-06-21 14:01:54)
Trwa pogłębianie rzeki Elbląg

Trwa pogłębianie rzeki Elbląg

Autor zdjęcia: EG

Po tym, jak Koalicja Obywatelska przejęła w kraju władzę, którą dzieli z koalicją Polska 2050-PSL, nowy rząd zadeklarował, że pogłębi sporny odcinek prowadzący do elbląskiego portu i wybuduje nową obrotnicę dla statków. Problem w tym, że obrotnica może być za mała, by obsługiwać duże jednostki, a budowa większej z uwagi na rezygnację z betonowego umacniania brzegów rzeki Elbląg może być niemożliwa.
W czwartek 20 czerwca w Elblągu odbyło się posiedzenie Parlamentarnego Zespołu Dróg Wodnych, Morskiego Zespołu Parlamentarnego oraz Komisji Budżetu i Finansów Publicznych. Podczas posiedzenia członkowie zespołów zapoznali się z tym, jak funkcjonuje elbląski port i jakie ma możliwości. Jednym z problemów, które były omawiane podczas spotkania była też szerokość nowej obrotnicy dla statków, którą na rzece Elbląg planuje zbudować Urząd Morski w Gdyni.

— W tym momencie nie wiem nawet jaką obrotnicę będziemy mogli wykonać, biorąc pod uwagę, że brzegi rzeki nie będą już umacniane. Może będzie to obrotnica o średnicy 120 m a może o średnicy 140 m. To jest dopiero analizowane. Przewidujemy obrotnicę o maksymalnej szerokości, którą można wybudować bez umacniania brzegów. Szacujemy, że obrotnica będzie miała 120 m, ale może się okazać, że będzie szersza — wyjaśniła Anna Stelmaszyk-Świerczyńska, dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni.

Zdaniem kpt. Wiesława Piotrzkowskiego, byłego dyrektora Urzędu Morskiego w Gdyni obrotnica o długości 120 m będzie za mała, aby obsługiwać większe jednostki.

— Modelowy statek ma 100 m długości i 20 m szerokości. Rozporządzenie dotyczące infrastruktury morskiej mówi o tym, że w przypadku tzw. statków suchych szerokość obrotnicy powinna być policzona według wzoru 1,6 x długość statku. Jeżeli statkiem modelowym jest statek o długości 100 m, to obrotnica według wzoru 100 × 1,6 powinna mieć 160 m. A jeżeli bierzemy pod uwagę statki przewożące tzw. węglowodory, czyli statki mokre albo gazowce — na co jak wiem, nastawia się elbląska elektrociepłownia — to pod uwagę należy brać dwukrotną długość statku modelowego. A wtedy mamy już wskazanie ustawowe, że dla takich statków potrzebna jest obrotnica o średnicy 200 m — powiedział kpt. Wiesław Piotrzkowski, dodając, że tak naprawdę będzie to przebudowa istniejącej obrotnicy, która od lat znajduje się przy Kanale Jagiellońskim.

Podczas posiedzenia padło pytanie o to, jaka jest różnica cenowa wykonania obrotnicy o średnicy 160 m w stosunku do obrotnicy o średnicy 120 m. Zdaniem dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni na budowę szerszej obrotnicy potrzeba wygospodarować kilkadziesiąt milionów zł więcej.

Na budowę obrotnicy nie ma jeszcze zabezpieczonych pieniędzy. Planuje się pozyskać je z funduszy unijnych.

Zdaniem hydrologa, który uczestniczył w posiedzeniu, budowa obrotnicy bez jednoczesnego umocnienia brzegów rzeki Elbląg mija się z celem, gdyż przepływające statki będą ją zasypywać.

Nowy rząd zrezygnował z betonowego umacniania brzegów rzeki Elbląg. Oficjalnie ze względu na aspekty ekologiczne, a nieoficjalnie ze względu na redukcję kosztów inwestycji, jaką jest nowa droga wodna łącząca Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską.

Podczas posiedzenia kpt. Wiesław Piotrzkowski przypomniał też, że Urząd Morski w Gdyni ma za zadanie zapewnić infrastrukturę dostępową.

— Poprzedni dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni przedłużył infrastrukturę dostępową do punktu P1 na wysokości oczyszczalni ścieków, czyli do miejsca, w którym zaczyna się infrastruktura miasta Elbląg. Do tego momentu wykonano betonowe umocnienie rzeki Elbląg. Potem po rozmowach z miastem przesunięto realizację infrastruktury dostępowej do punktu P2 i Urząd Morski zadeklarował dalszą realizację tej inwestycji. Obecna dyrektor Urzędu Morskiego zapowiedziała, że infrastruktura dostępowa będzie przedłużona aż za most kolejowy. Szczerze nie rozumiem po co, pod tym mostem statki morskie (ze względu na jego wysokość, most ma 9 m wysokości — przyp. red.) na pewno się nie zmieszczą. Realizacja inwestycji aż do mostu wynika ze wskazań byłego prezydenta Elbląga, który chciał, aby Urząd Morski wykonał infrastrukturę dostępową aż do swojego oddziału technicznego, czego w rzeczywistości Urząd Morski nie potrzebuje, bo jego jednostki mają zanurzenie do 1,6 m — stwierdził kpt. Wiesław Piotrzkowski.

Nowa droga wodna przez Mierzeję Wiślaną była priorytetową inwestycją rządu PiS. Miała wzmocnić suwerenność Polski i uniezależnić nasz kraj od zgody rosyjskiej strony na przepłynięcie przez Cieśninę Piławską — jedyne naturalne przejście z Zatoki Gdańskiej na Zalew Wiślany.

Całkowita długość nowej drogi wodnej z Zatoki Gdańskiej przez Zalew Wiślany do Elbląga to blisko 23 km, z czego ok. 2,5 km stanowi odcinek, na który złożą się śluza i port zewnętrzny oraz stanowisko postojowe. Kanał i cały tor wodny będą miały 5 m głębokości.