Kleszcza najłatwiej spotkać w wilgotnych lasach liściastych i mieszanych. W jaki sposób się chronić?

2024-07-20 12:24:22(ost. akt: 2024-07-20 12:43:19)

Autor zdjęcia: PAP/Michał Zieliński

Kleszcze lubią wilgoć, dlatego na spotkanie z tymi pajęczakami, przenoszącymi groźne choroby, jesteśmy narażeni głównie w lasach liściastych i mieszanych – informuje biolog profesor Jerzy Michalik. Ekspert wyjaśnia też, jak samemu stworzyć preparat odstraszający kleszcze.
— Kleszcz pospolity (Ixodes ricinus) jest gatunkiem wilgociolubnym, dla którego optymalna wilgotność względna powietrza wynosi 75 proc. Dlatego latem, podczas upalnych miesięcy z niskimi opadami, jego metabolizm ulega zahamowaniu a aktywność w poszukiwaniu żywicieli spada prawie do zera —wyjaśnia profesor Jerzy Michalik z Wydziału Biologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu w informacji prasowej przesłanej PAP.

Takie warunki prowadzą do gwałtownego spadku liczebności kleszczy. Dotyczy to zwłaszcza suchych borów sosnowych, gdzie promienie słoneczne łatwo docierają do dna lasu i powodują wysychanie warstwy ściółki, wykorzystywanej przez kleszcze jako strefa buforowa magazynująca wilgoć i chroniącą przed wysokimi temperaturami.

— Zdecydowanie lepsze warunki przetrwania zapewniają kleszczom lasy liściaste i mieszane z bogatym podszytem, gdzie jest duży opad ściółki, a liście drzew zacieniają dno lasu zmniejszając parowanie i w efekcie wzrasta wilgotność powietrza. Dlatego wypoczynek wakacyjny w lasach liściastych i mieszanych znacząco zwiększa ryzyko kontaktu z kleszczem w porównaniu z drzewostanami iglastymi — tłumaczy profesor Michalak.

Jak zaznacza, kleszczy jest także więcej na powierzchniach leśnych, gdzie jest dużo rozkładającego się drewna (kłody, pnie, gałęzie).

— W próchniejącym drewnie i pod korą gromadzi się więcej wilgoci, która pozwala kleszczom przetrwać upalne bezdeszczowe dni. Dlatego poza zbieraniem jagód i grzybów, do najbardziej ryzykownych zachowań nasilających kontakt z kleszczami należą: siadanie na kłodach i pniakach oraz zbieranie gałęzi na ognisko — wyjaśnia biolog.

Kleszcza można też spotkać podczas odpoczynku na zacienionych parkingach leśnych oraz na polanach śródleśnych.

Prof. Michalik przypomina, że kleszcze nie chodzą po drzewach i nie spadają z gałęzi. Swoich żywicieli szukają na dnie lasu: samice kleszczy wspinają się najwyżej do wysokości kolana, a nimfy bytują w ściółce i niskiej roślinności.

— U osób dorosłych mniej więcej 70 proc. wszystkich kleszczy wbija się w strefie od pasa w dół. Najczęściej są to nasze kostki, łydki, zgięcia kolan, pachwiny, brzuch, pośladki. W przypadku dzieci, ulubionym miejscem kleszczy jest rejon ich głowy, karku i barków — wymienia specjalista.

Najczęściej atakują nas nimfy, które mają niewielkie rozmiary (mniej niż 1,5 mm długości) i dlatego łatwo je przeoczyć, a rzadziej mniej liczne, za to dwukrotnie większe (do 3,5 mm) samice.

Profesor Michalik zwraca uwagę, że aby uchronić się przed kleszczami, idąc do lasu należy założyć długie spodnie, skarpety i pełne obuwie (nigdy sandały).

Można też zabezpieczyć się przy użyciu powszechnie dostępnych repelentów, których działanie ochronne wynosi zwykle kilka godzin. Bezpieczniej jest nanosić je na obuwie i spodnie, ponieważ u osób z alergiami mogą one powodować reakcje skórne. W przypadku dzieci najlepiej spryskać czapkę i koszulę.

Biolog ocenia, że w ochronie przed kleszczami równie skuteczne co repelenty są silnie pachnące olejki: eukaliptusowy, miętowy, lawendowy.

— Bardzo mocno działa pospolita roślina wrotycz oraz bylica piołun. Wystarczy ściąć kilka kwiatostanów, zmiażdżyć je albo pokroić i zalać alkoholem albo nawet zwykłą wodą i po przelaniu do atomizera kosmetycznego mamy gotowy własny — profesor Michalik.

Jak zaznacza, bez względu na zastosowane środki ochrony osobistej, po powrocie z miejsc obfitujących w kleszcze, konieczne jest zawsze dokładne sprawdzenie rejonów ciała szczególnie ulubionych przez te pajęczaki.

PAP