Zamaskowani napadli na sklep Żabka w Elblągu, a pieniądze wydali w agencji towarzyskiej. Znamy wyrok sądu

2024-07-24 17:10:22(ost. akt: 2024-07-24 17:19:53)
To oni w kwietniu tego roku ubrani w kominiarki i rękawiczki sterroryzowali 22-letnią kasjerkę w jednym ze sklepów Żabka i zabrali z kasy pieniądze w wysokości 2774 zł

To oni w kwietniu tego roku ubrani w kominiarki i rękawiczki sterroryzowali 22-letnią kasjerkę w jednym ze sklepów Żabka i zabrali z kasy pieniądze w wysokości 2774 zł

Autor zdjęcia: EG

Opuścili ośrodek odwykowy na własne żądanie i udali się do Elbląga, gdzie zamaskowani napadli na jeden ze sklepów Żabka. Pieniądze z kradzieży — jak sami przyznali przed sądem — wydali głównie na prostytutki w elbląskiej agencji towarzyskiej. Znamy wyrok, jaki zapadł w tej sprawie.
W kwietniu tego roku dwóch zamaskowanych mężczyzn napadło na jeden ze sklepów na terenie Elbląga. Chwilę po rozboju wsiedli w taksówkę, kupili papierosy i alkohol na stacji benzynowej, po czym zameldowali się w hotelu. Resztę pieniędzy wydali na zabawę w klubie Sandra. Sprawcami napadu okazali się Oskar Ć. – mieszkaniec Grudziądza i Aleksander W. – mieszkaniec Olsztyna.

W ubiegłym tygodniu oskarżeni stanęli przed Sądem Rejonowym w Elblągu. Zarzucono im że to, w kwietniu tego roku ubrani w kominiarki i rękawiczki sterroryzowali 22-letnią kasjerkę w jednym ze sklepów Żabka i zabrali z kasy pieniądze wysokości 2774 zł.

Obaj oskarżeni przyznali się do winy i zgłosili, że chcą dobrowolnie poddać się karze 2 lat pozbawienia wolności. Przeprosili też poszkodowanych: napadniętą kasjerkę i właściciela sklepu.

— Przed rozbojem poszedłem do sklepu Biedronka, gdzie zostałem przyłapany na kradzieży. Potem postanowiliśmy okraść Żabkę. Poczekaliśmy, aż w sklepie nikogo nie będzie. Ja stałem tylko przy drzwiach. Miałem pilnować drzwi, a Oskar zażądać pieniędzy. Nie mieliśmy przy sobie noża ani innego narzędzia. W pokoju hotelowym podzieliliśmy się pieniędzmi i razem poszliśmy na dzi***.— tak brzmiały wyjaśnienia Aleksandra W.

Podobne zeznał Oskar Ć.: — To ja wszedłem za barierki i wyciągnąłem pieniądze z kasy. Aleksander stał obok mnie. Ja i Aleksander ubraliśmy kominiarki. Napad trwał kilkadziesiąt sekund i wyłączył mi myślenie. Kasjerka była zdziwiona, bała się. Sam bym się bał. Nie dotknąłem jej, miałem w ręku pustą siatkę; tam „poszły” te pieniądze. Byliśmy głodni i nie mieliśmy gdzie spać. Chwilę po napadzie udaliśmy się do hotelu, w którym wykupiłem pokój. Pieniądze wydaliśmy na alkohol, papierosy i dzi***. Po wydaniu pieniędzy wróciliśmy do hotelu i zostaliśmy zatrzymani przez policję.

Fot. EG

Fot. EG

Sąd uznał ich za winnych rozboju w sklepie Żabka, jednak zmienił kwalifikację zarzucanego czynu z kradzieży rozbójniczej zagrożonej karą pozbawienia wolności od roku do 10 lat na wypadek mniejszej wagi zagrożony karą pozbawienia wolności do lat 3.

Oskar Ć. został skazany na karę 1 roku pozbawienia wolności. Sąd warunkowo zawiesił wykonanie kary na okres próby wynoszącej 2 lata. Skazany w okresie próby będzie objęty nadzorem kuratora. Sąd zobowiązał go też do podjęcia pracy zarobkowej i powstrzymania się od zażywania środków odurzających. Skazany nie był wcześniej karany.

Również Aleksander W. został skazany na karę 1 roku pozbawienia wolności. W przeszłości był on już wielokrotnie karany za różne przestępstwa, dlatego sąd zadecydował, że nie można w stosunku do niego orzec warunkowego zawieszenia kary.

Sąd orzekł, aby skazani solidarnie wpłacili 500 zł na rzecz poszkodowanego tytułem naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem. Sprawcy z kasy sklepowej ukradli 2774 zł, jednak większość kwoty poszkodowany odzyskał już dzięki ubezpieczeniu, dlatego też sędzia zadecydowała o tym, aby skazani wpłacili właścicielowi jedynie brakującą kwotę.

— Zmiana kwalifikacji wynika z ustaleń sądu, które sąd poczynił odnośnie do przebiegu zdarzenia. Sąd nie neguje przyznanej przez prokuraturę kwalifikacji rozboju, bowiem przestępstwo, którego dopuścili się sprawcy, nosiło znamiona rozboju — chodzi o użycie przewagi fizycznej i liczebnej oraz dysproporcji siły i doprowadzenia pokrzywdzonej do stanu bezbronności. Poszkodowana zeznała, że bardzo się wystraszyła i obawiała się tego, że sprawcy mogą jej coś zrobić z uwagi na to, że mieli kominiarki i reklamówkę, w której mogło być wszystko łącznie z bronią. Natomiast sposób działania sprawców i zabrana kwota zadecydowały o tym, że sąd przyjął, że jest to wypadek mniejszej wagi w stosunku do przestępstwa rozboju. Zdarza się tak, że sprawcy czynią poszkodowanym większą krzywdę fizyczną i kradną mienie o znacznej wartości, a ten przypadek kwalifikuje się do tego, aby uznać, że był to wypadek mniejszej wagi, który decyduje o tym, że sąd może obniżyć karę poniżej ustawowego zagrożenia, czyli poniżej 2 lat pozbawienia wolności, które stanowią dolną granicę zagrożenia w przypadku rozboju — tłumaczyła sędzia podczas odczytywania wyroku.

Skazani nie byli obecni w sądzie podczas ogłaszania wyroku.

Przypomnijmy, że prokuratura żądała dla obu sprawców napadu na sklep 2 lat pozbawienia wolności. Wyrok jest nieprawomocny.
EG