Czytam, bo lubię: Małgorzata Manelska „Baśka”. Historia o niewyjaśnionej zbrodni sprzed lat [RECENZJA]

2024-07-27 12:00:00(ost. akt: 2024-07-26 16:31:35)
Baśka” to kontynuacja historii poznanej w „Stefanii” – dylogii z cyklu „Nawłociowe wzgórze” Małgorzaty Manelskiej

Baśka” to kontynuacja historii poznanej w „Stefanii” – dylogii z cyklu „Nawłociowe wzgórze” Małgorzaty Manelskiej

Autor zdjęcia: wydawnictwo WasPos

Rok 1963. Niewyjaśniona zbrodnia sprzed lat powraca. Rodzinna klątwa ustąpi, gdy historia zatoczy koło. Czy miłość może pokonać zło? Tego dowiecie się najnowszej książce Małgorzaty Manelskiej „Baśka”.
Była powieść o historycznej Warmii, teraz przyszedł czas na Mazury. Małgorzata Manelska stworzyła niezwykle porywającą i wzruszającą dylogię „Nawłociowe wzgórze” o historii pewnej rodziny. Pierwszy tom „Stefania” opowiada o tytułowej 26-letniej kobiecie, która wiosną 1945 roku przyjechała wraz z rodziną na Ziemie Odzyskane i okazało się, że jest w niechcianej ciąży, a jakby tego było mało, zostaje wydana za mąż za ubeka, który robi z jej życia piekło. Na szczęście pojawia się w jej życiu pewien mężczyzna, który pomaga jej w wychowywaniu córki, i cała sytuacja kończy się dla niej pomyślnie. Natomiast w drugim tomie „Baśka” główną bohaterką staje się córka Stefanii.

Rok 1953. W Polsce Ludowej powoli kończy się okres stalinizmu. Dla obywateli otwiera się nowa epoka, w której czuć lekki powiew wolności. Można by rzec, że odwilż. W życiu Stefanii nareszcie zagościł spokój. Razem z Wszeborem i trójką ich dzieci tworzą na pozór szczęśliwą rodzinę. Zdawałoby się, że wszyscy wokół zapomnieli o okrutnej zbrodni popełnionej na Leopoldzie Kociubie vel Joachimie Szmulsonie, funkcjonariuszu Urzędu Bezpieczeństwa. Po ośmiu latach od zdarzenia jednak ubecja aresztuje matkę Stefanii pod zarzutem zamordowania zięcia.

„Baśka” to kontynuacja historii poznanej w „Stefanii” – dylogii z cyklu „Nawłociowe wzgórze” Małgorzaty Manelskiej
Fot. wydawnictwo WasPos
„Baśka” to kontynuacja historii poznanej w „Stefanii” – dylogii z cyklu „Nawłociowe wzgórze” Małgorzaty Manelskiej

Rok 1963. Osiemnastoletnia Basia, córka Stefanii, jest świeżo upieczoną nauczycielką. Przez przypadek poznaje rodową tajemnicę. Dziewczyna w złości wyjeżdża do Baranowa, rodzinnej wsi babci Marianny. Tuż przed wyjazdem spotyka starą zielarkę Waltraud, która mówi, że znowu nadchodzi klątwa rodzinna… W starym, drewnianym domu babci Baśka natrafia na sporą ilość pieniędzy w obcej walucie. Ktoś jednak kradnie dolary, a życie dziewczyny znajduje się w niebezpieczeństwie. Z opresji ratuje ją młody nauczyciel – Antoni Mróz. Na progu chaty babci Marianny pojawiają się niespodziewani goście… Szybko okazuje się, że w życie rodziny wniosą zarówno radość, jak i pewną dysharmonię. Do Stefanii powracają demony przeszłości. Zza grobu odzywa się Leopold Kociuba, wprowadzając niepokój i wrogość. Wciąż nie wiadomo, kto go zamordował, choć domysły się mnożą. Stara zielarka mówi, że wszystko się ułoży, tylko historia musi zatoczyć koło… Lekarstwem na wszystko okaże się miłość… Zbrodnia tak prosta, że aż doskonała? Nikt nie wie, kto zabił. Zmowa milczenia trwa do końca. Czy członek rodziny może być jednocześnie wrogiem?

„Baśka” to kontynuacja historii poznanej w „Stefanii”. Małgorzata Manelska bardzo umiejętnie prowadzi fabułę. Wątek tajemniczej śmierci pierwszego męża Stefanii zostaje wyjaśniony w bardzo wciągający sposób. Krok po kroku autorka odsłania przed nami kolejne karty, podsycając ciekawość, a rozwiązanie tej zagadki daje nam poczucie, że historia jest zamknięta. Nie mniej istotnym wątkiem jest historia samej Baśki – młodej kobiety, która dopiero wchodzi w dorosłość i to, czego się o sobie dowiaduje, burzy jej dotychczasowy światopogląd. Chcąc ochłonąć, udaje się w podróż, w czasie której spotyka ją szereg interesujących wydarzeń, a jej rodzice – Stefania i Wszebor – niczego jej nie narzucali, a wręcz przeciwnie, byli gotowi służyć jej wsparciem.

Jeśli macie ochotę na kolejny porywający cykl z historią w tle, tym razem toczący się w Mazurach, to zachęcam do zapoznania się zarówno z „Baśką”, jak i poprzednim tomem „Nawłociowego wzgórza”.

Agata Tupaj