Muzyczne transcendencje w wykonaniu Mansardy [ROZMOWA]
2024-07-28 17:00:00(ost. akt: 2024-07-26 16:48:10)
Założenie było takie, że każdy z członków zespołu na co dzień gra inną muzykę, a płyta, która powstała, miała stanowić wspólny mianownik: tytułową transcendencję – mówi Adam Kusiński, saksofonista zespołu Mansarda. Artyści właśnie wydali swój pierwszy album. „Transcendencje” cieszą nie tylko ucho, ale również i oko swoją niepowtarzalną oprawą graficzną. O procesie powstawania tej intrygującej płyty dowiecie się z dzisiejszej rozmowy.
– Niedawno ukazała się wasza pierwsza płyta „Transcendencje” i wasz pierwszy koncert promujący płytę odbył się w Galerii El. Jak wyglądała praca nad tą płytą i czy jesteście zadowoleni z efektu?
– Z efektu jesteśmy bardzo zadowoleni, bo wydanie tego albumu stanowi dla nas zwieńczenie przeszło półtorarocznej pracy, gdyż właśnie tyle pracujemy w takim, a nie innym składzie. Etap przygotowań wyglądał w sposób następujący: spotykaliśmy się regularnie na próbach, wspólnie pracowaliśmy nad materiałem. Są to nasze autorskie kompozycje – każdy od siebie włożył kawałek. Nie mieliśmy stricte jednej osoby odpowiedzialnej za ułożenie kompozycji, jednak każdy w trakcie próby pracował nad materiałem dźwiękowym, tak żeby spełniało to nasze szeroko pojęte oczekiwania.
– Jaka była koncepcja tej płyty? Co chcieliście nią przekazać?
–Każdy z nas na co dzień gra inną muzykę, słucha innej muzyki, a płyta, która powstała, miała stanowić wspólny mianownik, mieszankę różnych stylów – elementów rockowych, jazzowych, muzyki elektronicznej, Fusion – tytułową transcendencję, czyli wykroczenie poza ten nawias, poza szeroko rozumiane poznanie ludzkie, jeśli chodzi o muzykę.
– Z efektu jesteśmy bardzo zadowoleni, bo wydanie tego albumu stanowi dla nas zwieńczenie przeszło półtorarocznej pracy, gdyż właśnie tyle pracujemy w takim, a nie innym składzie. Etap przygotowań wyglądał w sposób następujący: spotykaliśmy się regularnie na próbach, wspólnie pracowaliśmy nad materiałem. Są to nasze autorskie kompozycje – każdy od siebie włożył kawałek. Nie mieliśmy stricte jednej osoby odpowiedzialnej za ułożenie kompozycji, jednak każdy w trakcie próby pracował nad materiałem dźwiękowym, tak żeby spełniało to nasze szeroko pojęte oczekiwania.
– Jaka była koncepcja tej płyty? Co chcieliście nią przekazać?
–Każdy z nas na co dzień gra inną muzykę, słucha innej muzyki, a płyta, która powstała, miała stanowić wspólny mianownik, mieszankę różnych stylów – elementów rockowych, jazzowych, muzyki elektronicznej, Fusion – tytułową transcendencję, czyli wykroczenie poza ten nawias, poza szeroko rozumiane poznanie ludzkie, jeśli chodzi o muzykę.
– Macie jakiś utwór z tej płyty, z którego jesteście najbardziej zadowoleni?
– Nie mamy chyba jednego ulubionego utworu. Jeśli pani miała przyjemność przesłuchać naszych kawałków, to wie, że każdy jest trochę inny: jeden jest bardziej na jazzowo, drugi jest bardziej elektroniczny, kolejny czerpie nawet z nurtów punkowych – więc ciężko jest mi wskazać jeden konkretny, który faktycznie byłby moim ulubionym.
– Nie mamy chyba jednego ulubionego utworu. Jeśli pani miała przyjemność przesłuchać naszych kawałków, to wie, że każdy jest trochę inny: jeden jest bardziej na jazzowo, drugi jest bardziej elektroniczny, kolejny czerpie nawet z nurtów punkowych – więc ciężko jest mi wskazać jeden konkretny, który faktycznie byłby moim ulubionym.
– Za oprawę graficzną płyty odpowiedzialna jest artystka Paulina Wiewióra. Jak przebiegła wasza współpraca?
– Współpracę z Pauliną nawiązaliśmy jeszcze na etapie, kiedy byliśmy w trakcie opracowywania materiału dźwiękowego. Nie mieliśmy jeszcze wszystkich nagranych kawałków, byliśmy w trakcie rejestracji nagrań w tczewskim studio Creme de la Creme i już wtedy nawiązaliśmy z nią współpracę. Paulina dostała od nas kilka nagrań, żeby poczuć mniej więcej, w jakim stylu jest nasza muzyka. Następnie przygotowała kilka propozycji, dodatkowo sami zapoznaliśmy się z jej twórczością, która niesamowicie przypadła nam do gustu, i wskazaliśmy spośród jej prac, ku jakiemu kierunkowi chcielibyśmy dążyć i jak chcielibyśmy, żeby ta płyta wyglądała. Notabene jesteśmy tej płyty niesamowicie zadowoleni nie tylko jeśli chodzi o materiał dźwiękowy, ale również całość jako album, jako nie tylko nagrania, ale również oprawa graficzna, którą przygotowała dla nas Paulina.
– Czy rozważacie ewentualną współpracę z Pauliną w przyszłości?
– Niewątpliwie. Współpraca przebiegała niesamowicie wzorowo. Paulina jest osobą kontaktową, która odpowiedziała w stu procentach na nasze oczekiwania. Każdemu, kto chciałby nagrać płytę, kto chciałby, żeby jego oprawa graficzna była niepowtarzalna, polecilibyśmy z całego serca naszą elbląską artystkę Paulinę Wiewiórę.
– Współpracę z Pauliną nawiązaliśmy jeszcze na etapie, kiedy byliśmy w trakcie opracowywania materiału dźwiękowego. Nie mieliśmy jeszcze wszystkich nagranych kawałków, byliśmy w trakcie rejestracji nagrań w tczewskim studio Creme de la Creme i już wtedy nawiązaliśmy z nią współpracę. Paulina dostała od nas kilka nagrań, żeby poczuć mniej więcej, w jakim stylu jest nasza muzyka. Następnie przygotowała kilka propozycji, dodatkowo sami zapoznaliśmy się z jej twórczością, która niesamowicie przypadła nam do gustu, i wskazaliśmy spośród jej prac, ku jakiemu kierunkowi chcielibyśmy dążyć i jak chcielibyśmy, żeby ta płyta wyglądała. Notabene jesteśmy tej płyty niesamowicie zadowoleni nie tylko jeśli chodzi o materiał dźwiękowy, ale również całość jako album, jako nie tylko nagrania, ale również oprawa graficzna, którą przygotowała dla nas Paulina.
– Czy rozważacie ewentualną współpracę z Pauliną w przyszłości?
– Niewątpliwie. Współpraca przebiegała niesamowicie wzorowo. Paulina jest osobą kontaktową, która odpowiedziała w stu procentach na nasze oczekiwania. Każdemu, kto chciałby nagrać płytę, kto chciałby, żeby jego oprawa graficzna była niepowtarzalna, polecilibyśmy z całego serca naszą elbląską artystkę Paulinę Wiewiórę.
– Jak wcześniej wspomniałeś, gracie muzykę z różnych nurtów. Jest to muzyka instrumentalna stanowiąca mieszankę rocka, psychodeli, electro i jazzu. Czy są jakieś zespoły, jacyś muzycy, którzy mieli wpływ na całokształt waszej twórczości?
– Tak jak wcześniej wspomniałem, każdy z nas słucha czegoś innego. Ja osobiście, rzucając swoje pomysły do naszych utworów, dużo czerpałem z klasycznych pozycji saksofonowych, chociażby z etiudy Jamesa Rae „Free spirit”, na podstawie której opracowaliśmy nasz utwór pt. „Jak wiatr zawieje”. Chłopaki dużo słuchają innej muzyki, chociażby Kultu oraz innych polskich i zagranicznych zespołów, czerpiąc to, co najlepsze, przy tworzeniu naszej muzyki.
– Tak jak wcześniej wspomniałem, każdy z nas słucha czegoś innego. Ja osobiście, rzucając swoje pomysły do naszych utworów, dużo czerpałem z klasycznych pozycji saksofonowych, chociażby z etiudy Jamesa Rae „Free spirit”, na podstawie której opracowaliśmy nasz utwór pt. „Jak wiatr zawieje”. Chłopaki dużo słuchają innej muzyki, chociażby Kultu oraz innych polskich i zagranicznych zespołów, czerpiąc to, co najlepsze, przy tworzeniu naszej muzyki.
– To teraz poproszę kilka słów o waszym zespole. Przy gitarze zasiada Mariusz Betler, przy klawiszach – Rafał Wawrzyk, na basie gra Paweł Parczyk, na perkusji – Wojciech Grabowski oraz ty, Adam Kusiński, na saksofonie. W takim składzie tworzycie Mansardę. Jak doszło do utworzenia tego zespołu?
– Jak już wspomniałem, pracujemy razem w tym składzie od przeszło półtora roku. Ja z Wojtkiem Grabowskim znaliśmy się już wcześniej. Obaj jesteśmy absolwentami elbląskiej szkoły muzycznej. Natomiast z Pawłem Parczykiem poznaliśmy się w pracy – obaj jesteśmy ratownikami medycznymi. Zaś Rafał, Mariusz, jak zresztą Paweł i Wojtek, wcześniej grywali w różnych elbląskich składach, razem koncertowali, a z czasem dołączyłem do nich również ja.
– Skąd pomysł na nazwę waszego zespołu?
– Jeśli chodzi o nazwę „Mansarda”, to tutaj szukaliśmy dobrego pomysłu. Z pomocą przyszedł nam słownik wyrazów obcych Kopalińskiego. Mansarda to po prostu poddasze. Nasze próby odbywają się w salce przy ul. Kosynierów na poddaszu właśnie, stąd też Mansarda.
– Jak już wspomniałem, pracujemy razem w tym składzie od przeszło półtora roku. Ja z Wojtkiem Grabowskim znaliśmy się już wcześniej. Obaj jesteśmy absolwentami elbląskiej szkoły muzycznej. Natomiast z Pawłem Parczykiem poznaliśmy się w pracy – obaj jesteśmy ratownikami medycznymi. Zaś Rafał, Mariusz, jak zresztą Paweł i Wojtek, wcześniej grywali w różnych elbląskich składach, razem koncertowali, a z czasem dołączyłem do nich również ja.
– Skąd pomysł na nazwę waszego zespołu?
– Jeśli chodzi o nazwę „Mansarda”, to tutaj szukaliśmy dobrego pomysłu. Z pomocą przyszedł nam słownik wyrazów obcych Kopalińskiego. Mansarda to po prostu poddasze. Nasze próby odbywają się w salce przy ul. Kosynierów na poddaszu właśnie, stąd też Mansarda.
– A jak wygląda proces komponowania utworów w takim pięcioosobowym zespole? Jak udaje się wam skleić w całość pomysły na utwory?
– Proces jest bardzo złożony. Wszystko odbywa się na próbach. Każdy przychodzi z jakimś pomysłem, który wspólnie opracowujemy, ogrywamy, każdy dodaje coś od siebie i stwarzamy finałowy produkt. Przy pomocy kartki, ołówka, symboli graficznych – ponieważ nie wszyscy znamy zapis nutowy, co jest dosyć ciekawe, a razem udaje nam się fajnie grać – w taki sposób przez ponad rok tworzyliśmy nasze kompozycje, które ogrywaliśmy razem na próbach, a finalnie udaliśmy się do tczewskiego studia, gdzie dokonaliśmy rejestracji nagrań podczas sesji w studio nagraniowym na tzw. setkę. Czyli wszyscy stanęliśmy w studio w jednym pomieszczeniu, zagraliśmy, było to zarejestrowane i opracowane następnie przez realizatora.
– Proces jest bardzo złożony. Wszystko odbywa się na próbach. Każdy przychodzi z jakimś pomysłem, który wspólnie opracowujemy, ogrywamy, każdy dodaje coś od siebie i stwarzamy finałowy produkt. Przy pomocy kartki, ołówka, symboli graficznych – ponieważ nie wszyscy znamy zapis nutowy, co jest dosyć ciekawe, a razem udaje nam się fajnie grać – w taki sposób przez ponad rok tworzyliśmy nasze kompozycje, które ogrywaliśmy razem na próbach, a finalnie udaliśmy się do tczewskiego studia, gdzie dokonaliśmy rejestracji nagrań podczas sesji w studio nagraniowym na tzw. setkę. Czyli wszyscy stanęliśmy w studio w jednym pomieszczeniu, zagraliśmy, było to zarejestrowane i opracowane następnie przez realizatora.
– Wasz zespół istnieje od grudnia 2022 roku – czyli właściwie od niedawna, a możecie się już pochwalić swoim pierwszym albumem. Jak sobie wyobrażacie waszą karierę muzyczną?
– Myślę, że każdy artysta, muzyk, instrumentalista czy też wokalista przede wszystkim chce, żeby to, co tworzy, trafiało do ludzi. My również chcielibyśmy, żeby nasza twórczość trafiała do jak najszerszego grona, żeby ludziom podobało się to, co robimy. Mamy świadomość, że to jest specyficzny rodzaj muzyki, zwłaszcza że jest to muzyka instrumentalna, nie wokalno-instrumentalna. Ale z tego, co słyszymy na naszych koncertach, z tego, co piszą do nas osoby, które były na naszych koncertach, faktycznie nam się to w jakiś sposób udaje, ludziom podoba się to, co tworzymy i znajdujemy odbiorcę tego, co robimy wspólnie. Jeśli chodzi o plany, przede wszystkim chcielibyśmy jak najwięcej grać razem. Sprawia nam to niesamowitą frajdę. Poza tym, że sprawiamy radość naszym słuchaczom, to sprawiamy radość również sobie, ponieważ wspólne muzykowanie jest chyba jednym z fajniejszych doświadczeń, jakie może przeżyć muzyk.
– Myślę, że każdy artysta, muzyk, instrumentalista czy też wokalista przede wszystkim chce, żeby to, co tworzy, trafiało do ludzi. My również chcielibyśmy, żeby nasza twórczość trafiała do jak najszerszego grona, żeby ludziom podobało się to, co robimy. Mamy świadomość, że to jest specyficzny rodzaj muzyki, zwłaszcza że jest to muzyka instrumentalna, nie wokalno-instrumentalna. Ale z tego, co słyszymy na naszych koncertach, z tego, co piszą do nas osoby, które były na naszych koncertach, faktycznie nam się to w jakiś sposób udaje, ludziom podoba się to, co tworzymy i znajdujemy odbiorcę tego, co robimy wspólnie. Jeśli chodzi o plany, przede wszystkim chcielibyśmy jak najwięcej grać razem. Sprawia nam to niesamowitą frajdę. Poza tym, że sprawiamy radość naszym słuchaczom, to sprawiamy radość również sobie, ponieważ wspólne muzykowanie jest chyba jednym z fajniejszych doświadczeń, jakie może przeżyć muzyk.
– A macie już jakiś pomysł na nową płytę, na nowy utwór?
– Jak najbardziej. Od momentu zarejestrowania utworów na płytę oraz wyprodukowania tej płyty do koncertu, który odbył się ostatnio w Galerii El, czyli ok. 2 tygodni, powstał dodatkowo kolejny utwór, który już mogliśmy zaprezentować podczas tego koncertu. Więc myślę, że nadal mamy głowy pełne pomysłów i że bez problemu w niedalekiej przyszłości utworzymy, dopracujemy i udoskonalimy nasz program tak, żeby móc stworzyć być może kolejny album. Ale wszystko w swoim czasie.
– Jak najbardziej. Od momentu zarejestrowania utworów na płytę oraz wyprodukowania tej płyty do koncertu, który odbył się ostatnio w Galerii El, czyli ok. 2 tygodni, powstał dodatkowo kolejny utwór, który już mogliśmy zaprezentować podczas tego koncertu. Więc myślę, że nadal mamy głowy pełne pomysłów i że bez problemu w niedalekiej przyszłości utworzymy, dopracujemy i udoskonalimy nasz program tak, żeby móc stworzyć być może kolejny album. Ale wszystko w swoim czasie.
– Jakie najbliższe koncerty planujecie – gdzie i kiedy będzie można was usłyszeć?
– Ostatni nasz koncert odbył się w zeszłym miesiącu, w sobotę 15 czerwca, w Tolkmicku przy okazji zlotu motocyklowego. I na razie tyle. Chcielibyśmy nawiązać współpracę z okolicznymi miejscami, gdzie moglibyśmy koncertować. Chcielibyśmy zagrać na pewno w Braniewie, może w Olsztynie, mamy również w planach koncert w Tczewie.
– Ostatni nasz koncert odbył się w zeszłym miesiącu, w sobotę 15 czerwca, w Tolkmicku przy okazji zlotu motocyklowego. I na razie tyle. Chcielibyśmy nawiązać współpracę z okolicznymi miejscami, gdzie moglibyśmy koncertować. Chcielibyśmy zagrać na pewno w Braniewie, może w Olsztynie, mamy również w planach koncert w Tczewie.
Rozmawiała Agata Tupaj
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez