Czytam, bo lubię: Emi de Clam „Cwaniara” [RECENZJA]
2024-10-26 12:00:00(ost. akt: 2024-10-25 15:48:31)
Chcecie się wciągnąć w fantastyczną przygodę, a nie macie czasu na czytanie kilkusetstronicowych powieści? Komiks Emi de Clam „Cwaniara” to opcja idealna. Dostępne są już trzy tomy tej porywającej historii fantasy w klimacie pirackim.
Emilia „Emi de Clam” Marlewska, o której komiksie tu mowa, to grafik komputerowy i animatorka zajęć kreatywnych. Ukończyła Polsko-Japońskiej Akademii Technik Komputerowych w Gdańsku. Od 2017 roku zajmuje się edycją graficzną komiksów. Na początku w wydawnictwie Yumegari, a od 2018 roku – w wydawnictwie Hanami. Własnym sumptem wydała trzy komiksy z serii „Cwaniara” i właśnie pracuje nad ostatnim tomem. W jej mediach społecznościowych można też znaleźć internetowe komiksy z serii „Goth & Pastel”.
Tytułowa Cwaniara to córka herszta złodziei pochodząca z Miasta Złodziei. Poznajemy ją w pierwszym tomie pt. „Bursztynowy Amulet”, w momencie gdy otrzymuje zadanie od Hrabiego du Bąka. Ten zleca jej zdobycie Bursztynowego Amuletu, który niegdyś należał do pewnej hrabiny – posiadaczki największej hodowli kotów w Księstwie Agatu. Jednak to pozornie proste zlecenie wplątuje Cwaniarę w spore tarapaty – Hrabia du Bąk oskarża ją o morderstwo, co skutkuje wygnaniem jej z Miasta Złodziei. W drugim tomie „Ukradziony statek” dołącza do niej Karla – córka kapitana i jej przyjaciółka z dzieciństwa. Obie postanawiają odnaleźć Hrabiego du Bąka, jednak po drodze córka herszta złodziei zostaje porwana przez dwójkę oprychów – Szczurlika i Trolldara. W trzecim tomie „Porwana złodziejka” złodziejska rodzina Cwaniary przyłącza się do Karli, by jej pomóc odszukać i uwolnić porwaną.
Jak się potoczą dalsze losy złodziejki i reszty załogi? Wszystko wyjaśni się w czwartym tomie. Tymczasem Emi de Clam w dotychczas wydanych trzech komiksach zaprasza do pełnej przygód lektury. Chociaż są to cieniutkie zeszyty (każdy z nich liczy sobie niecałe 60 stron), to są one naszpikowane akcją, humorem, magią, złodziejskim półświatkiem oraz piractwem. Czytając ten komiks, można się nieźle uśmiać – mamy tutaj zarówno satyrę, komizm sytuacyjny, jak i słowny z elementami absurdu, co wielu osobom z pewnością przypadnie do gustu. Natomiast pomysł na fantasy w klimatach pirackich to strzał w dziesiątkę. Każda z postaci ma swój unikalny charakter, a kreska i kolorystyka rysunków jest bardzo ładna i pasuje do klimatu. Uniwersum wykreowane przez artystkę jest jedyne w swoim rodzaju – nawet przy wymyślaniu imion postaci kierowała się dużą kreatywnością. Widać, że zostało dobrze dopracowane – w każdym kolejnym tomie kreska jest coraz bardziej szczegółowa, a także dochodzi coraz więcej szczegółów dotyczących świata „Cwaniary”. Innymi słowy widać postęp i rozwijający się warsztat artystyczny autorki, co warto docenić. Jednak chyba najważniejszym plusem tego komiksu jest fakt, że wciąga czytelnika w wir akcji, co sprawia, że czyta się go bardzo przyjemnie, a do tego cieszy oko.
Jak się potoczą dalsze losy złodziejki i reszty załogi? Wszystko wyjaśni się w czwartym tomie. Tymczasem Emi de Clam w dotychczas wydanych trzech komiksach zaprasza do pełnej przygód lektury. Chociaż są to cieniutkie zeszyty (każdy z nich liczy sobie niecałe 60 stron), to są one naszpikowane akcją, humorem, magią, złodziejskim półświatkiem oraz piractwem. Czytając ten komiks, można się nieźle uśmiać – mamy tutaj zarówno satyrę, komizm sytuacyjny, jak i słowny z elementami absurdu, co wielu osobom z pewnością przypadnie do gustu. Natomiast pomysł na fantasy w klimatach pirackich to strzał w dziesiątkę. Każda z postaci ma swój unikalny charakter, a kreska i kolorystyka rysunków jest bardzo ładna i pasuje do klimatu. Uniwersum wykreowane przez artystkę jest jedyne w swoim rodzaju – nawet przy wymyślaniu imion postaci kierowała się dużą kreatywnością. Widać, że zostało dobrze dopracowane – w każdym kolejnym tomie kreska jest coraz bardziej szczegółowa, a także dochodzi coraz więcej szczegółów dotyczących świata „Cwaniary”. Innymi słowy widać postęp i rozwijający się warsztat artystyczny autorki, co warto docenić. Jednak chyba najważniejszym plusem tego komiksu jest fakt, że wciąga czytelnika w wir akcji, co sprawia, że czyta się go bardzo przyjemnie, a do tego cieszy oko.
Mogę śmiało stwierdzić, że „Cwaniara” to świetny komiks, przy którym nie da się nudzić! Polecam zarówno fanom gatunku, jak i osobom, które dopiero chcą rozpocząć z nim swoją przygodę (trzeba mieć tylko ukończone 16 lat, jak można przeczytać z tyłu okładki). Na pewno będziecie się przy nim dobrze bawić!
Agata Tupaj
Agata Tupaj
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez