Renta wdowia z limitami, które pozbawią część wdów i wdowców nowego świadczenia

2024-09-20 14:39:09(ost. akt: 2024-09-20 14:44:08)
Do tej pory przepisy pozwalają korzystać ze świadczenia po zmarłym współmałżonku, ale w ograniczonym stopniu

Do tej pory przepisy pozwalają korzystać ze świadczenia po zmarłym współmałżonku, ale w ograniczonym stopniu

Autor zdjęcia: Shutterstock

Od stycznia 2025 roku będzie można składać wnioski o rentę wdowią. Same wypłaty ruszą w lipcu, ale wiele wdów i wdowców spotka rozczarowanie. Nie zobaczą ani złotówki z nowego świadczenia, choć mają do niego prawo. Wszystko przez limity.
Chcieliśmy dobrze, a wyszło jak zawsze. Tak stało się też z rentami wdowimi. Te miało być wsparcie dla samotnych osób, bo to wielka tragedia, kiedy umiera mąż czy żona, a potem – jakby jeszcze było mało tego nieszczęścia – często pojawiają się finansowe kłopoty. Bo nagle domowy budżet zasila tylko jedna emerytura, a wydatki nie zmalały, wręcz przeciwnie: za sprawą inflacji rosną.

Do tej pory przepisy pozwalają korzystać ze świadczenia po zmarłym współmałżonku, ale w ograniczonym stopniu. Wdowa czy wdowiec mają prawo do renty rodzinnej. Ta w tym przypadku wynosi 85 proc. emerytury zmarłego współmałżonka. Jednak osiągając wiek emerytalny, musimy wybrać, czy chcemy dostawać swoją emeryturę, czy też korzystniejsze będzie dla nas pobieranie 85 proc. świadczenia po zmarłym współmałżonku.

Dwieście tysięcy podpisów poparcia
Za sprawą Lewicy i OPZZ, które zebrały ponad 202 tys. podpisów pod obywatelskim projektem renty wdowiej, Sejm uchwalił w lipcu ustawę o rencie wdowiej. I z projektu, może niedoskonałego, bo pomijał choćby osoby żyjące w nieformalnych związkach, niewiele zostało. Pierwotny projekt zakładał bowiem, że po śmierci współmałżonka wdowa lub wdowiec mogliby pobierać 50 proc. emerytury zmarłego małżonka, nie tracąc przy tym prawa do własnej emerytury, lub zdecydować się na pobieranie 100 proc. renty rodzinnej po zmarłym małżonku i zachować połowę własnej emerytury. Ale był jeden warunek. Otóż kwota pobieranych świadczeń nie mogła być wyższa niż trzykrotność przeciętnej emerytury w Polsce. Ta wypłacana przez ZUS w pierwszym półroczu tego roku wynosiła 3779 zł brutto.

Komu renta wdowia
Jednak posłowie zgodzili się na poprawki, które zaproponował rząd. I mamy ustawę o tzw. rencie wdowiej. Okrojoną i z nowymi limitami, które pozbawią część wdów i wdowców nowego świadczenia. Renta wdowia wchodzi w życie 1 stycznia 2025 roku, ale wypłaty ruszą od 1 lipca 2025 roku.

ZUS opublikował komunikat dotyczący renty wdowiej, a więc wypłaty świadczenia razem z rentą rodzinną. Musimy łącznie spełnić następujące warunki:
- mieć co najmniej 60 lat w przypadku kobiet i 65 lat w przypadku mężczyzn,
- do dnia śmierci małżonka pozostawać z nim we wspólności małżeńskiej,
- nabyć prawo do renty rodzinnej po zmarłym małżonku nie wcześniej niż przed ukończeniem 55 lat w przypadku kobiet i 60 lat w przypadku mężczyzn,
- nie pozostawać obecnie w związku małżeńskim.

Jest też haczyk
Zgodnie z ustawą będzie można łączyć rentę rodzinną po zmarłym małżonku z 25 proc. własnej emerytury czy renty albo całe swoje świadczenie z 25 proc. renty rodzinnej po zmarłym małżonku. Jednak w latach 2025-2026 drugie świadczenie będzie wypłacane tylko w wysokości 15 proc. Dopiero w 2027 roku ma wzrosnąć do 25 proc. Potem w 2028 roku rząd ma dokonać oceny programu i zdecydować, czy budżet państwa będzie w stanie sfinansować podwyższenie drugiego świadczenia maksymalnie do poziomu 50 proc. Na razie ZUS deklaruje, że pomoże wybrać najkorzystniejszy wariant.

W ustawie jest też haczyk. Otóż maksymalnie renta wdowia ma wynosić trzykrotność minimalnej emerytury (obecnie 1780,96 zł brutto), czyli 5342 zł brutto. Jednak co roku w marcu jest waloryzacja świadczeń, a więc rośnie też minimalna emerytura. W przyszłym roku ten skok będzie niewielki, bo według prognoz waloryzacja ma wynieść 6,78 proc., choć może nawet mniej, bo w projekcie budżetu rząd założył tylko 5,52 proc. Zatem najniższa emerytura byłaby w granicach ok. 1900 zł, tak więc górny limit renty wdowiej wyniósłby 5700 zł.

Co, gdy suma świadczeń w zbiegu z rentą rodzinną przekroczy trzykrotność najniższej emerytury? Wówczas ZUS pomniejszy nam świadczenie o kwotę przekroczenia.

Zastrzyk pieniędzy, ale...
Na pewno renta wdowia będzie wsparciem, choć pewnie nie aż takim, jak oczekiwano, dla wielu owdowiałych seniorów. Bo to, że przeciętna emerytura wynosi 3779 zł, nie oznacza, że dostaje ją większość emerytów. Analizując liczbę osób pobierających emerytury po marcowej waloryzacji, to wśród kobiet aż 37,3 proc. z nich pobiera świadczenie w wysokości do 2600 zł, a emeryturę w wysokości powyżej 3400 zł dostaje 35,9 proc. Natomiast 73,5 proc. mężczyzn pobiera emeryturę w wysokości powyżej 3400 zł. Co nie zmienia faktu, że posłowie, ustalając górny limit renty wdowiej, pozbawili do niej prawa część wdów i wdowców.

Co ciekawe, z komunikatu ZUS wynika, że seniorom, którzy dostają świadczenie honorowe w związku z ukończeniem 100 lat, Zakład też może ustalić wypłatę tych świadczeń w zbiegu. Otóż w Polsce osoby, które ukończyły 100, lat dostają świadczenie honorowe niezależnie od emerytury. Wprawdzie świadczenie honorowe przysługuje wszystkim osobom, które ukończyły 100 lat, lecz jest w różnej wysokości. Zależy od kwoty bazowej w danym roku. Stąd różne kwoty premii za długowieczność. W tym roku jest to 6246,13 zł brutto, to kto zamieni siekierkę na kijek?

Co więcej, Rada Ministrów przyjęła w ubiegłym miesiącu projekt ustawy, który zakłada, że od 1 stycznia 2025 roku nastąpi odejście od kwoty bazowej i każdy 100-latek będzie dostawał 6246,13 zł brutto, a świadczenie będzie waloryzowane jak emerytury. Dziś takie świadczenie honorowe dostaje w Polsce ok. 6 tys. osób.

Andrzej Mielnicki