Gdańsk: Prawomocny wyrok dla 24-latka za znęcanie się nad kotem

2024-09-20 14:53:57(ost. akt: 2024-09-20 14:54:19)

Autor zdjęcia: PAP

Za znęcanie się nad kotem i posiadanie pornografii dziecięcej na 2,5 roku więzienia skazał prawomocnie 24-letniego Kacpra B. Sąd Okręgowy w Gdańsku. Wyrok zapadł w piątek.
Tym samym w piątek Sąd Okręgowy w Gdańsku utrzymał w mocy wyrok sądu I instancji i skazał Kacpra B. na karę łączną 2,5 roku więzienia, 10-letni zakaz posiadania zwierząt i 20 tys. zł nawiązki na ośrodek dla zwierząt. Na sali sądowej nie stawili się ani oskarżony, ani prokurator, ani pełnomocniczka oskarżyciela posiłkowego. Obecny był pełnomocnik Stowarzyszenia OTOZ Animals adwokat Michał Gostkowski.

Sędzia Anna Hodysz odczytując uzasadnienia wyroku, podkreśliła, że apelacja wniesiona przez oskarżonego nie była zasadna. "Kontrola odwoławcza wykazała, że sąd I instancji nie naruszył przepisu prawa procesowego i prawidłowo ustawił całokształt stanu faktycznego" - powiedziała.

Podkreśliła, że sąd zapoznał się z materiałem umieszczonym przez oskarżonego w internecie i opinią biegłego, który analizował zdjęcia i przeprowadził oględziny zwierzęcia. "Pozwala to jednoznacznie zgodzić się z Sądem Rejonowym, że te przypisywane (oskarżonemu - PAP) zachowania cechowało szczególne okrucieństwo i prawidłowa jest kwalifikacja czyny (...)" - dodała.

Zdaniem sądu odwoławczego, sąd I instancji należycie rozważył okoliczności łagodzące, czyli dotychczasową niekaralność Kacpra B. oraz przyznanie się do czynu. To - zdaniem Sądu Okręgowego w Gdańsku - nie mogło przeważyć na znacznym stopniu szkodliwości przypisanego czynu, który "polegał na dręczeniu istoty żywej, czującej" - uzasadniała sędzia. Wskazała przy tym, że znęcanie się nad zwierzęciem trwało przez rok.

Zaznaczyła, że sąd wydając wyrok uznał, że zachowanie oskarżonego wskazuje na jego głęboki stopień zdemoralizowania, który wymaga orzeczenia kary wykraczającej poza ustawowe minimum.

Adwokat Michał Gostkowski pełnomocnik Stowarzyszenia OTOZ Animals, które było pokrzywdzone w sprawie, ocenił, że wyrok "może odstraszać potencjalne osoby, które lekceważą prawa zwierząt".

"Dla nas bardzo ważne jest, żeby dotarło to do społeczeństwa, że te przestępstwa (znęcania się nad zwierzętami - PAP) mogą być traktowane jako przestępstwa poważne, za które może grozić surowa kara" - powiedział.

Dodał, że dla niego wyrok wydany przez Sąd Okręgowy w Gdańsku jest zadawalający.

24-letni Kacper B. odpowiadał za znęcanie się nad kotem ze szczególnym okrucieństwem, m.in. poprzez obwiązanie mu łap kablem, przywiązanie do uchwytu na ręczniki i bicie, rzucanie o podłoże, częste moczenie całego ciała kota, zamykanie go w szafce i nieudzielenie kotu pomocy. Mężczyzna odpowiadał też za posiadanie pornografii dziecięcej i pirackiej kopii programu.

W kwietniu br. Sąd Rejonowy w Gdyni skazał Kacpra B. na karę łączną 2,5 roku więzienia, 10-letni zakaz posiadania zwierząt i 20 tys. zł nawiązki na ośrodek dla zwierząt. Apelację od wyroku wniósł oskarżony.

W tym samym procesie skazana została również 39-letnia Danuta W.-S (żona Kacpra B.) za to, że dopuszczała do znęcania nad kotem. Kobieta usłyszała wyrok 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata, zakaz posiadania zwierząt przez 3 lata i nawiązkę na ochronę zwierząt.

Na początku września, w trakcie pierwszej rozprawy odwoławczej w Sądzie Okręgowym w Gdańsku, oskarżony Kacper B. zwrócił się do sądu z wnioskiem o złagodzenie kary do roku i sześciu miesięcy pozbawienia wolności za znęcanie się nad kotem i o uniewinnienie od posiadania pornografii dziecięcej na komputerze, twierdząc, że to nie był jego komputer.

"Zrobiłem wiele złego, nie jestem z tego dumny, to była jednorazowa rzecz" – mówił wówczas. Twierdził także, że nadal opiekuje się kotami. Jako powód złagodzenia kary wskazywał, że opiekuje się żoną, która w trakcie pierwszej rozprawy przed sądem odwoławczym była w zaawansowanej ciąży.

Tłumaczył także, że jest żołnierzem i jedynym żywicielem rodziny.

PAP