Prosfora symbolizuje dwie natury Jezusa
2024-12-24 13:30:24(ost. akt: 2024-12-24 13:33:15)
Prosfora, którą dzielimy się w wigilię Bożego Narodzenia, składa się z dwóch części. Symbolizują one dwie natury Jezusa, który był człowiekiem i Bogiem — mówi ks. Bogdan Sytczyk, proboszcz parafii greckokatolickich w Lidzbarku Warmińskim i Dobrym Mieście.
— Wiemy, że święta Bożego Narodzenia w Kościele greckokatolickim przebiegają podobnie jak w rzymskokatolickim. Jest choinka i od ubiegłego roku obchodzimy je razem.
— Tak, Wigilię świętujemy teraz 24 grudnia. Po kolacji wigilijnej idziemy się pomodlić do cerkwi. Nasza pasterka nazywa się Wełyke Poweczirja. Celebrujemy w tym czasie narodziny Jezusa Chrystusa. Następnego dnia rano odbywa się taka sama służba boża (czyli nabożeństwo — przyp. red.) dla tych osób, które nie mogły być na nabożeństwie w dzień wigilijny. Drugiego dnia wspomina się Matkę Bożą — Bogurodzicę, a trzeciego świętego Stefana Męczennika. Czas świąt Bożego Narodzenia kończy się 2 lutego, w święto Matki Bożej Gromnicznej, kiedy to święcone są świece.
— Na świątecznych stołach w domach grekokatolików pojawiają się podobne potrawy jak na tych rzymskokatolickich?
— Tak. Na stołach także mamy postne potrawy wigilijne, takie jak barszcz, uszka z grzybami, pierogi z kapustą i grzybami, kapusta z grochem, ale mamy też pierogi z samymi ziemniakami i cebulką czy gołąbki z ziemniakami. Zawsze też jest tradycyjna kutia. Zwyczajowo robiona jest z obtłuczonej pszenicy, maku, orzechów, rodzynek i miodu. Składając świąteczne życzenia, nie łamiemy się opłatkiem, ale prosforą.
— Tak, Wigilię świętujemy teraz 24 grudnia. Po kolacji wigilijnej idziemy się pomodlić do cerkwi. Nasza pasterka nazywa się Wełyke Poweczirja. Celebrujemy w tym czasie narodziny Jezusa Chrystusa. Następnego dnia rano odbywa się taka sama służba boża (czyli nabożeństwo — przyp. red.) dla tych osób, które nie mogły być na nabożeństwie w dzień wigilijny. Drugiego dnia wspomina się Matkę Bożą — Bogurodzicę, a trzeciego świętego Stefana Męczennika. Czas świąt Bożego Narodzenia kończy się 2 lutego, w święto Matki Bożej Gromnicznej, kiedy to święcone są świece.
— Na świątecznych stołach w domach grekokatolików pojawiają się podobne potrawy jak na tych rzymskokatolickich?
— Tak. Na stołach także mamy postne potrawy wigilijne, takie jak barszcz, uszka z grzybami, pierogi z kapustą i grzybami, kapusta z grochem, ale mamy też pierogi z samymi ziemniakami i cebulką czy gołąbki z ziemniakami. Zawsze też jest tradycyjna kutia. Zwyczajowo robiona jest z obtłuczonej pszenicy, maku, orzechów, rodzynek i miodu. Składając świąteczne życzenia, nie łamiemy się opłatkiem, ale prosforą.
— Czyli?
— To pieczywo, które robi się z mąki, drożdży i wody. Prosfora składa się z dwóch części, co symbolizuje dwie natury Jezusa, który był jednocześnie człowiekiem i Bogiem. Na prosforze odciskamy napis „IC XC HIKA”, czyli „Jezus Chrystus zwycięzca”.
— Drugi raz w historii Kościół greckokatolicki będzie obchodził Boże Narodzenie według kalendarza gregoriańskiego tak jak ewangelicy czy rzymscy katolicy. Jak ta zmiana się przyjęła wśród wiernych?
— Dobrze. Warto przypomnieć, że zanim nastąpiła, przeprowadziliśmy ankietę wśród wiernych. W parafii lidzbarskiej 83 procent wiernych opowiedziało się za przejściem na kalendarz gregoriański. W Dobrym Mieście nieco mniej, bo 79 procent, ale to i tak bardzo dużo. Mieliśmy obawy związane ze zmianą kalendarza, ale wierni ją zaakceptowali. Uważam, że zmiana kalendarza na gregoriański była bardzo dobrą decyzją. Wierni nie muszą brać dodatkowych urlopów, cieszą się z tego, że święta nie kolidują z ich zawodowymi obowiązkami, a tak wcześniej się zdarzało. Na razie zmiana dotyczy jedynie świąt stałych; ruchome, jak na przykład Wielkanoc, nadal odbywają się według kalendarza juliańskiego, który jest o 13 dni późniejszy niż gregoriański.
— To pieczywo, które robi się z mąki, drożdży i wody. Prosfora składa się z dwóch części, co symbolizuje dwie natury Jezusa, który był jednocześnie człowiekiem i Bogiem. Na prosforze odciskamy napis „IC XC HIKA”, czyli „Jezus Chrystus zwycięzca”.
— Drugi raz w historii Kościół greckokatolicki będzie obchodził Boże Narodzenie według kalendarza gregoriańskiego tak jak ewangelicy czy rzymscy katolicy. Jak ta zmiana się przyjęła wśród wiernych?
— Dobrze. Warto przypomnieć, że zanim nastąpiła, przeprowadziliśmy ankietę wśród wiernych. W parafii lidzbarskiej 83 procent wiernych opowiedziało się za przejściem na kalendarz gregoriański. W Dobrym Mieście nieco mniej, bo 79 procent, ale to i tak bardzo dużo. Mieliśmy obawy związane ze zmianą kalendarza, ale wierni ją zaakceptowali. Uważam, że zmiana kalendarza na gregoriański była bardzo dobrą decyzją. Wierni nie muszą brać dodatkowych urlopów, cieszą się z tego, że święta nie kolidują z ich zawodowymi obowiązkami, a tak wcześniej się zdarzało. Na razie zmiana dotyczy jedynie świąt stałych; ruchome, jak na przykład Wielkanoc, nadal odbywają się według kalendarza juliańskiego, który jest o 13 dni późniejszy niż gregoriański.
— To trzeci rok wojny w Ukrainie. Zaczęliśmy się już do niej przyzwyczajać, ale Boże Narodzenie to szczególny czas i w nim na pewno patrzymy inaczej na rosyjską agresję...
— Pomimo tej wojny mieszkańcy Ukrainy przygotowują się do świąt tak, jak pozwalają im na to wojenne warunki. Niestety, z doświadczenia wiemy, że właśnie podczas świąt nasilają się rosyjskie ataki na ludność cywilną. Jednak duch w narodzie jest silny i czas Bożego Narodzenia daje nadzieję i wiarę w to, że nastanie pokój. Caritas cały czas wspiera mieszkańców Ukrainy, którzy zostali w swoim kraju, i uchodźców, zwłaszcza osoby starsze czy samotne, najbardziej potrzebujące pomocy. Regularnie przekazujemy najpotrzebniejsze rzeczy, takie jak opatrunki czy leki oraz żywność. Czynimy to dzięki naszym darczyńcom, za co jesteśmy im wdzięczni.
— Zakończmy rozmowę miłym akcentem. Dzieci z parafii spotkały się 8 grudnia ze świętym Mikołajem?
— Tak. Jak co roku odwiedził nas święty Mikołaj z prezentami. To zawsze budzi radość. Dodam, że parafia w Dobrym Mieście jest pod wezwaniem właśnie świętego Mikołaja, więc wtedy obchodzimy też jego imieniny. Skromnie, ale zawsze jest coś słodkiego. Nasz święty Mikołaj wygląda nieco inaczej niż ten komercyjny, w czerwonym płaszczu i czapce w takim samym kolorze, do którego się przyzwyczailiśmy. Staramy się, żeby jego strój był podobny do tego, który nosił prawdziwy święty Mikołaj. Z jego przybycia cieszą się nie tylko dzieci. Mamy nadzieję, że kolejne święta nie odbędą się w cieniu wojny.
Rozmawiała Ewa Lubińska
— Pomimo tej wojny mieszkańcy Ukrainy przygotowują się do świąt tak, jak pozwalają im na to wojenne warunki. Niestety, z doświadczenia wiemy, że właśnie podczas świąt nasilają się rosyjskie ataki na ludność cywilną. Jednak duch w narodzie jest silny i czas Bożego Narodzenia daje nadzieję i wiarę w to, że nastanie pokój. Caritas cały czas wspiera mieszkańców Ukrainy, którzy zostali w swoim kraju, i uchodźców, zwłaszcza osoby starsze czy samotne, najbardziej potrzebujące pomocy. Regularnie przekazujemy najpotrzebniejsze rzeczy, takie jak opatrunki czy leki oraz żywność. Czynimy to dzięki naszym darczyńcom, za co jesteśmy im wdzięczni.
— Zakończmy rozmowę miłym akcentem. Dzieci z parafii spotkały się 8 grudnia ze świętym Mikołajem?
— Tak. Jak co roku odwiedził nas święty Mikołaj z prezentami. To zawsze budzi radość. Dodam, że parafia w Dobrym Mieście jest pod wezwaniem właśnie świętego Mikołaja, więc wtedy obchodzimy też jego imieniny. Skromnie, ale zawsze jest coś słodkiego. Nasz święty Mikołaj wygląda nieco inaczej niż ten komercyjny, w czerwonym płaszczu i czapce w takim samym kolorze, do którego się przyzwyczailiśmy. Staramy się, żeby jego strój był podobny do tego, który nosił prawdziwy święty Mikołaj. Z jego przybycia cieszą się nie tylko dzieci. Mamy nadzieję, że kolejne święta nie odbędą się w cieniu wojny.
Rozmawiała Ewa Lubińska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez