Kościół św. Mikołaja we Fromborku z nowym dachem i sygnaturką, która wróciła po 80 latach
2025-01-23 14:22:56(ost. akt: 2025-01-23 14:28:21)
Można powiedzieć, że w ten sposób symbolicznie kończymy we Fromborku okres odbudowy po zniszczeniach z czasów II wojny światowej — tak o nowym dachu na średniowiecznym kościele św. Mikołaja we Fromborku powiedział proboszcz parafii archikatedralnej we Fromborku ks. Jacek Wojtkowski.
Gotycki kościół św. Mikołaja we Fromborku w lutym 1945 roku podpalili Sowieci, którzy w podobny sposób potraktowali w mieście kamieniczki i domy. Zniszczenia wojenne tego miasta spowodowane przejściem przez nie Armii Czerwonej były tak wielkie, że na kilka lat Frombork stracił prawa miejskie.
W latach 70. XX w. w spalonej świątyni ulokowano miejską kotłownię. Był to jedyny kościół tak potraktowany na terenie Warmii i Mazur. Do struktur kościelnych budynek powrócił dopiero w 2000 roku. Jesienią parafia archikatedralna we Fromborku zaczęła remont tej świątyni, a w ostatnich dniach na remontowanym dachu zamocowano sygnaturkę.
— Jest ona stylizowana na dawnej sygnaturce tej świątyni, bo zachowały się zdjęcia tego kościoła sprzed spalenia. Nie znaliśmy jednak dokładnie jej wymiarów, stąd możemy mówić jedynie o stylizowaniu obecnej sygnaturki na tej dawnej — powiedział proboszcz fromborskiej parafii archikatedralnej ks. Jacek Wojtkowski. Przyznał on, że do zamontowania sygnaturki namówiła go konserwator Maria Gawryluk, argumentując, że bez niej w środku miasteczka będzie stała "jakby stodoła". W ten sposób konserwatorzy często określają kościoły warmińskie, które były w średniowieczu budowane bez wież i kaplic bocznych, jedynie na planie prostokąta, przykryte prostym, dwuspadowym dachem. W literaturze często takie kościoły określa się mianem hali warmińskiej. Sygnaturki, często mocowane na dachach później, dobudowywane wieże i kaplice nadawały tym prostym bryłom finezji i lekkości.
— Jest ona stylizowana na dawnej sygnaturce tej świątyni, bo zachowały się zdjęcia tego kościoła sprzed spalenia. Nie znaliśmy jednak dokładnie jej wymiarów, stąd możemy mówić jedynie o stylizowaniu obecnej sygnaturki na tej dawnej — powiedział proboszcz fromborskiej parafii archikatedralnej ks. Jacek Wojtkowski. Przyznał on, że do zamontowania sygnaturki namówiła go konserwator Maria Gawryluk, argumentując, że bez niej w środku miasteczka będzie stała "jakby stodoła". W ten sposób konserwatorzy często określają kościoły warmińskie, które były w średniowieczu budowane bez wież i kaplic bocznych, jedynie na planie prostokąta, przykryte prostym, dwuspadowym dachem. W literaturze często takie kościoły określa się mianem hali warmińskiej. Sygnaturki, często mocowane na dachach później, dobudowywane wieże i kaplice nadawały tym prostym bryłom finezji i lekkości.
Wraz z remontem dachu na kościele św. Mikołaja układany jest także strop.
— Średniowieczne sklepienia nie przetrwały pożaru, zawaliły się. Nie będziemy ich odtwarzać, budujemy prosty strop — powiedział ks. Wojtkowski, dodając, że belki stropowe są wykonane z klejonego drewna.
Trwające obecnie prace są finansowane ze środków fundacji jednej ze spółek Skarbu Państwa. Z tej dotacji parafia wykonała także remont kapitularza na Wzgórzu Katedralnym, baszty i Wieży Radziejowskiego.
— Po wyremontowaniu św. Mikołaja będą się tu odbywały imprezy kulturalne, społeczne, edukacyjne. O dawnych funkcjach sakralnych tego miejsca będzie przypominała kaplica św. Mikołaja, która zostanie w nim urządzona — zapowiedział ks. Wojtkowski.
Kościół św. Mikołaja we Fromborku został zbudowany w XIV wieku (lata 1340–1355) dla mieszkańców miasta, którzy nie mogli korzystać z okazałej katedry stojącej na wzgórzu na obrzeżach miasta. Katedra, którą opiekowali się kanonicy warmińscy, mający tu swoją siedzibę, służyła kanonikom oraz biskupowi; tu także chowano kościelnych dostojników. W katedrze w XVI w. pochowano także Mikołaja Kopernika.
Kościół św. Mikołaja w czasie sprawowania funkcji kościoła farnego dla Fromborka wielokrotnie był plądrowany, niszczony i palony — często ci, którzy chcieli zastraszyć kanoników rezydujących na wzgórzu, podpalali miasto. Doszczętnie kościół został zniszczony w 1945 roku — świątynię podpalono już po zdobyciu miasta, nie w trakcie walk o nie.
Na umieszczenie kotłowni w dawnym, gotyckim kościele zgodził się w latach 70. XX w. m.in. konserwator zabytków. Nie był to jedyny kościół na terenie byłych Prus Wschodnich, który na skutek zniszczeń wojennych i powojennych stracił funkcje sakralne — tak się stało m.in. w Elblągu, gdzie w kościele Św. Ducha urządzono bibliotekę, zaś w kościele Najświętszej Marii Panny stworzono Galerię El. W ocenie niektórych ekspertów —paradoksalnie — urządzenie w kościele kotłowni mogło go uratować, bo zrujnowany budynek dzięki temu nakryto dachem.
Kotłownia w dawnym kościele św. Mikołaja we Fromborku działała kilkadziesiąt lat. W 2000 roku budynek ponownie stał się własnością archidiecezji warmińskiej. Parafia archikatedralna chciała go wyremontować na 2023 rok — okrągłą rocznicę urodzin i śmierci Kopernika, ale nie miała na to pieniędzy.
Staraniem parafii przeprowadzono remont i konserwację dzwonnicy przy św. Mikołaju oraz odzyskano dzwon skradziony z tej dzwonnicy w czasie II wojny światowej, który miał być przetopiony na potrzeby zbrojeniowe. Dzwon został odnaleziony na tzw. cmentarzysku dzwonów i w 2021 roku wrócił do Fromborka. Na razie jest na Wzgórzu Katedralnym.
Frombork jest bardzo popularnym miejscem turystycznym. W minionym sezonie wakacyjnym Wzgórze Katedralne odwiedziło ok. 150 tys. ludzi.
PAP 1247920
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez