Brakuje nie tylko stolarzy. Jakich zawodów najbardziej potrzeba na Warmii i Mazurach?

Co roku wojewódzkie urzędy pracy, na zlecenie Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przygotowują Barometr Zawodów. To jednoroczna prognoza zapotrzebowania na pracowników w wybranych zawodach.

— Barometr jest badaniem jakościowym, realizowanym raz w roku. Powstaje w trakcie paneli eksperckich, które odbywają się w poszczególnych powiatach. Uczestnicy wspólnie analizują jak będzie wyglądała sytuacja w każdym zawodzie — tłumaczą realizatorzy badania.

Ostatecznie to eksperci decydują, do której kategorii zostanie zaklasyfikowany dany zawód.

— zawody deficytowe, w których nie powinno być trudności ze znalezieniem pracy, gdyż zapotrzebowanie pracodawców będzie duże, a podaż pracowników o odpowiednich kwalifikacjach niewielka;
— zawody zrównoważone, w których liczba ofert pracy będzie zbliżona do liczby osób zdolnych do podjęcia zatrudnienia w danym zawodzie,
— zawody nadwyżkowe, w których znalezienie pracy może być trudniejsze ze względu na niskie zapotrzebowanie i/lub nadmierną liczbę kandydatów spełniających wymagania pracodawców.

Barometr wskazuje zapotrzebowanie na zawody w każdym z powiatów w Polsce oraz na poziomie województw i kraju.

Jakich specjalistów brakuje w naszym regionie?

Do kategorii zawodów deficytowych na Warmii i Mazurach w największym stopniu przydzielono cieśli i stolarzy budowlanych. Brakuje także m.in. lekarzy, pielęgniarek i położnych, a nawet psychologów i psychoterapeutów.

Na liście znaleźli się również: dekarze i blacharze budowlani, mechanicy pojazdów samochodowych, operatorzy i mechanicy sprzętu do robót ziemnych, elektrycy, elektromechanicy i elektromonterzy, monterzy instalacji budowlanych, pracownicy robót wykończeniowych w budownictwie, fizjoterapeuci i masażyści, murarze i tynkarze, kierowcy autobusów, nauczyciele praktycznej nauki zawodu, samodzielni księgowi, kierowcy samochodów ciężarowych i ciągników siodłowych, nauczyciele przedmiotów ogólnokształcących, spawacze, nauczyciele przedmiotów zawodowych, ślusarze, kucharze i nauczyciele szkół specjalnych i oddziałów integracyjnych.

Eksperci, oceniając dane grupy zawodowe, najczęściej jako powód deficytu wskazywali brak wystarczającej liczby kandydatów do pracy, często ze względu na rozwój branży, zmiany geograficzne albo brak kształcenia w danym zawodzie.

W prognozie na 2025 rok na Warmii i Mazurach nie wskazano ani jednej grupy zawodów nadwyżkowych.

red.